... Zostałem przemytnikiem bananów, zlapanym na gorącym uczynku.
Wracalem w piątek że służbowej podróży z Brazylii, w Atlancie po przejściu immigrations czekalem na bagaz żeby przejść cło - miałem że sobą 3 banany które zabralem z Rio - były one w plastikowej torbie, która była na dnie plecaka który z kolei był w standardowym carry on roll-a-boardzie. Banany miałem zjeść w czasie podróży ale oczywiście na śmierć o nich zapomnialem. Na około taśmy chodzila pani z CBP z pieskiem i piesk mimo 3 warstw banany wywachal. Na pytanie czy mam jakies zarcie powiedziałem że nie, po czym pani rozpakowala mi cały bagaż włącznie z brudnymi ciuchami po całym dniu w Rio przy 90F (lot byl 10:35pm) znajdując w końcu rzeczona kontrabande...
Tak wiec przemytnicy kiełbasy i innych smiedzacych rzeczy - strzezcie się. Pieski CBP na luzie ją znajda...
BTW : pani powiedziała " Bananas are fine"