Jackie Napisano 3 Lutego 2008 Autor Zgłoś Napisano 3 Lutego 2008 Co do tych mycia rak to nawet idac pracowac do sklepu,baru,restauracji nalezy umiec je myc a co dopiero w szpitalu Jako osoba dbająca o środowisko jestem przerażona ilością papieru jaka jest potrzebna do tej czynności. Naprawdę nie sądziłam że do prawidłowego wymycia i wytarcia rąk będę potrzebowała 6 papierowych ręczników A ręce w szpitalu trzeba myć na okrągło. A co do braku pielegniarek to spoleczenstwo sie starzeje i duzo osob bedzie potrzebowac pomocy ,juz teraz Kanady zaprasza pielegniarki z Filipin i nie tylko. Nie tylko sam fakt starzenia się społeczeństwa ma to wpływ. Ratuje się więcej wcześniaków niż kiedyś. Technika idzie do przodu, jest coraz więcej specjalizacji, wymagania wobec pielęgniarek są coraz większe, szkoły nie nadążają z "wyrobem" pielęgniarek. Najbardziej poszukiwane są pielęgniarki ze specjalizacją. Oj, kusisz mnie kusisz Moze nie musialabym pracowac do konca zycia ? Ale znajac siebie pozostane przy szkole i zarobieniu przez swoje raczki tych pieniazkow Nie bede poglebiac co niektorych tutejszych absurdow Wiesz, znajoma mojej mamy nie dostała aż tyle żeby sie obijać do końca życia, ale wystarczyło na kupno rancza w Montanie Tyle że to akurat nie był absurd, na jej miejscu też bym szpital skarżyła - zdiagnozowano u niej nieuleczalnego raka który okazał się "nierakiem". Kobieta po roku oczekiwania na pewną śmierć zamieniła się w zombie.
Jackie Napisano 3 Lutego 2008 Autor Zgłoś Napisano 3 Lutego 2008 A czy jest cos takiego jak ubezpieczenie dla pielegniarek?aby wrazie czego pielegalniarka nie poszla tzw torbami jak cos zle pujdzie, chociaz nikomu tego nie zycze . Oczywiście że jest. Jeśli się pracuje w szpitalu to z reguły szpital ma wykupione tzw. malpractice insurance, ale zalecane jest by mimo to każda pielęgniarka ubezpieczała się na własną rękę.
Agula Napisano 6 Lutego 2008 Zgłoś Napisano 6 Lutego 2008 Mialam dzisiaj okazje porozmawiac i z lekarzem, ktory pracuje na ER a takze z fire medic. Rozmowa byla bardzo ciekawa - jak to bywa z osobami, ktore maja wiedze i doswiadczenie Jak juz pamietacie meczyla mnie sytuacja: wypadek samochodowy, osoba nie oddycha i istnieje podejrzenie spinal injury. Czy wyciagac taka osobe do przeprowadzania CPR czy nie? Bo przeciez nie mamy sprzetu i doswiadczenia jak ta osobe wyciagnac z samochogu by jej nie uszkodzic jeszcze bardziej i nie przyczynic sie do ewentualnego paralizu. A wiec tak (w skrocie): W takiej sytuacji raczaj CPR juz nic nie pomoze. Osoba, ktora nie oddycha zazwyczaj stracila oddech, czyli zmarla na skutek uszkodzen jakich doznala podczas zderzenia. Taka osoba raczej nie odzyska oddechu. Natomiast w sytuacji kiedy widzimy wypadek, nie wyciagac osoby samej z samochodu. Obawy typu, ze samochod moze sie zapalic...jezeli samochod ma sie zapalic, to w momencie uderzenia zapali sie od razu. W praktyce bywa tak, ze samochody sie nie zapalaja. Jedyne co mozemy zrobic: uspokajac takie osoby, mowic im aby sie nie ruszaly i czekac na pomoc.
Jackie Napisano 6 Lutego 2008 Autor Zgłoś Napisano 6 Lutego 2008 Dobrze wiedzieć Ja niestety nie miałam kiedy drążyć temat, dziś przerabialiśmy zupełnie inny dział. W sobotę mam pierwszy clinical, już sie niecierpliwię
sly6 Napisano 6 Lutego 2008 Zgłoś Napisano 6 Lutego 2008 W praktyce to roznie bywa czy sie zapali samochod czy tez nie,radze zapytac sie strazy pozarnej,policji ..czasami bywa tak ze samochod moze sie zapalic za pare min od zdarzenia ...
KB Napisano 6 Lutego 2008 Zgłoś Napisano 6 Lutego 2008 Witajcie dziewczyny, Od miesiecy mnie nie bylo, bo NCLEX zbliza sie wielkimi krokami, poza tym przeprowadzamy sie. Niemniej czasem cos zrealacjonuje, a jesli macie pytania to bardzo prosze, tylko odpowiedz moze nie byc od razu. Wpisalam sie tylko dlatego, bo zobaczylam znajomy temat. Jackie, na pewno musisz zaliczyc clinicals. U mnie w grupie sa doswiadczone LPN i tez robia wszystko, to co my. Same mowia, ze to sa zupelnie inne obowiazki (przede wszystkim assessment). Idz jak najszybciej na nursing, praca CNA jest zle platna i bardzo niewdzieczna, ale zdobedziesz praktyke w prostych rzeczach, co sie przyda. Znam pielegniarke, ktora zaczynala od CNA i w ciagu lat zrobila RN, MSN i jest managerem. Znam inna, ktora zaczynala od LPN a jest APN. Da sie zrobic. Wracam nauki. Powodzenia KB (nie jej duch , choc kto wie wkrotce)
Agula Napisano 6 Lutego 2008 Zgłoś Napisano 6 Lutego 2008 Sly, jedna z osob, z ktora rozmawialam byla osoba, ktora jezdzi w karetce. Doswiadczenia nie mial malego. Zeby samochod zaczal sie palic potrzebne jest wiele czynnikow. Przypuszczam, ze w statystykach pozar samochodu wystepuje baardzo rzadko.
Agula Napisano 6 Lutego 2008 Zgłoś Napisano 6 Lutego 2008 KB powodzenia I daj znac jak juz bedzie po egzaminach
Jackie Napisano 7 Lutego 2008 Autor Zgłoś Napisano 7 Lutego 2008 W praktyce to roznie bywa czy sie zapali samochod czy tez nie,radze zapytac sie strazy pozarnej,policji ..czasami bywa tak ze samochod moze sie zapalic za pare min od zdarzenia ... W praktyce może zdarzyć się WSZYSTKO, ale uczymy się jak być pielęgniarkami a nie jasnowidzami Oczywiście jeśli np. samochód się pali to rannego trzeba wyciągnąć.
Jackie Napisano 7 Lutego 2008 Autor Zgłoś Napisano 7 Lutego 2008 Witajcie dziewczyny,Od miesiecy mnie nie bylo, bo NCLEX zbliza sie wielkimi krokami, poza tym przeprowadzamy sie. Niemniej czasem cos zrealacjonuje, a jesli macie pytania to bardzo prosze, tylko odpowiedz moze nie byc od razu. Wpisalam sie tylko dlatego, bo zobaczylam znajomy temat. Bardzo prosimy, przynajmniej ja proszę Przy okazji z góry gratuluję i życzę połamania nóg na egzaminie Jackie, na pewno musisz zaliczyc clinicals. U mnie w grupie sa doswiadczone LPN i tez robia wszystko, to co my. Same mowia, ze to sa zupelnie inne obowiazki (przede wszystkim assessment). Juz pytałam o to w szkole i wiem. Z jednej strony źle, bo zajmuje czas, z drugiej dobrze bo jednak chodzi o naukę Idz jak najszybciej na nursing, praca CNA jest zle platna i bardzo niewdzieczna, ale zdobedziesz praktyke w prostych rzeczach, co sie przyda. Idę tylko z tego względu by móc szybko zacząć prace w zawodzie. Zrobienie RN u mnie w szkole zajmuje 2 i pół roku (okazało się że RHT 101, PSY 100 i BIS 136 są wliczone w kurs i zajmują jeden semestr, reszta kursu trwa 4 semestry) , przez ten czas wolę pracować w szpitalu lub domu opieki i zdobywać doświadczenie, niż robić coś bez sensu. Dodatkowo, liczę na to że okażę się dobrym pracownikiem i pracodawca sfinansuje mi częściowo dalsza naukę Na razie mieszkam w district mojego college, ale w połowie przyszłego roku sie przeprowadzamy i jeśli będzie to gdzieś poza district to ceny za godzinę kredytową wzrosną mi prawie 4-krotnie! A ja bardzo chce się nadal uczyć w tym college w którym zaczęłam. O tym że mi się kurs CNA przyda już wiem, jedna z osób wykładających jest nawet zdania że kurs CNA powinien byc obowiązkowy dla każdej osoby która chce się bawić w pielęgniarstwo. Pewnie sama tak zaczynała O tym że Nurse Assistant to niewdzięczny zawód też już wiem, ale właściwie chyba tylko z powodu płacy bo na pewno jest satysfakcjonujący, o ile się dobrze wykonuje swoją robotę. Znam pielegniarke, ktora zaczynala od CNA i w ciagu lat zrobila RN, MSN i jest managerem. Znam inna, ktora zaczynala od LPN a jest APN. Da sie zrobic. Taki mam zamiar Coraz większy mam mętlik w głowie jeśli chodzi o specjalizację. Położnictwo coraz mniej mnie pociąga, zastanawiam się czy jednak nie iść w "trudniejszą" (w sensie emocjonalnym) stronę, np. na onkologię czy nawet do hospicjum. W Chicago bardzo brakuje pielęgniarek właśnie na oddziałach onkologii (wykładowczyni twierdzi że szybko stamtąd uciekają, bo jest to wyjątkowo stresujące miejsce), kardiologii i w tzw. nursing homes.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.