kara_kc Napisano 19 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 19 Stycznia 2009 Być może. Ale to pokazuje "niestałość" amerykańskiego rynku pracy - skoro ten sam zawód rok temu miał świetlane perspektywy, a dziś ciężko z pracą.
Rademedes Napisano 20 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 20 Stycznia 2009 w Polsce tez nie jest rynek pracy "stały", ale zyc trzeba :-) swoja droga jesli zwalniaja w USA ludzi z bankow to nie da sie ukryc, ze te instytucje przezywaja tam najwiekszy kryzys, moj znajomy pracowal jako agent od pozyczek, zarabial naprawde duze pieniadze, teraz ma problem, zeby sie utrzymac
katlia Napisano 20 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 20 Stycznia 2009 "Niestalosc" rynku pracy to charakterystyka gospodarki tego kraju. Czesto sie slyszy ze przecietny czlowiek zmieni kariere kilka razy, i ze trzeba byc na to psychicznie i finansowo gotowym. Niemniej, jest wiele zawodow ktorych kryzysy nie bardzo dotyczy... jak naprzyklad wysoko wyksztalcone pielegniarki, prawda Jackie?
Jackie Napisano 20 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 20 Stycznia 2009 Niemniej, jest wiele zawodow ktorych kryzysy nie bardzo dotyczy... jak na przyklad wysoko wyksztalcone pielegniarki, prawda Jackie? Na pewno w o wiele mniejszym stopniu niż inne zawody, ale jednak (choć nikt się tego nie spodziewał) kryzys dotknął też, a właściciwe zaczyna dotykać także personel medyczny, w tym pielęgniarki... Wiele szpitali w Chicago czasowo wstrzymało zatrudnianie, zwłaszcza pielęgniarek tuż po studiach. Inne zaczęły obcinać pensje. Podobno pacjentów jest o 5% mniej niż w zeszłym roku, tzn. pacjentów którzy faktycznie płacą, bo ci naprawdę teraz czekają aż MUSZĄ iść do szpitala, zanim zaczną bulić deductibles, out-of-pocket expenses itp... Na 100% ludzie nie przestaną ni z gruchy ni z pietruchy potrzebować opieki medycznej ale w związku z mniejszą ilością pacjentów, szpitale będą pewnie zmuszone do cięcia wydatków. Zgadzam się że pielęgniarka ze specjalizacją i wyższym wykształceniem ma o wiele większe szanse na znalezienie nowej pracy i mniejsze obawy że zostanie zwolniona, bo na upartego jest w stanie zrobić własną robotę oraz robotę osoby o szczebelek niżej (w drugą stronę to już nie działa). Jest potworny zastój w budownictwie, mój mąż stracił pracę z powodu bankructwa firmy dla której pracował i póki co niczego nowego nie znalazł, a przedtem bylo tak, że firmy go sobie wykradały Ogłoszeń o pracę jest mniej niż kiedyś, wiele firm nie chce zatrudniać na cały etat, oferują też o wiele mniejsze zarobki niż np. rok temu. Trzeba się będzie przeprosić z ambicjami i przeczekać recesję na mniejszej pensji
achilles Napisano 13 Lutego 2009 Zgłoś Napisano 13 Lutego 2009 Czesc jestem tu nowy i na starcie mam pytanie.Czy ekonomista bedzie mial jakas przyszlosc w USA??
FUGAZI Napisano 14 Lutego 2009 Zgłoś Napisano 14 Lutego 2009 Przeczytaj posty powyżej to znajdziesz odpowiedź.
kamils48 Napisano 23 Maja 2009 Zgłoś Napisano 23 Maja 2009 kaskader?zapraszam na polskie, wiejskie dyskoteki by szlifowac umiejetnosci:D a tak powaznie to ciekawa robota.pewnie najwieksze zapotrzebowanie w hollywood:)
cash Napisano 26 Maja 2009 Zgłoś Napisano 26 Maja 2009 Ale tam pewnie dużo chętnych jest??A ile tam zarobi kaskader??I czy znalazł bym prace??
Paulina_89 Napisano 3 Czerwca 2009 Zgłoś Napisano 3 Czerwca 2009 Jestem studentką pierwszego roku w Teacher Training College of Foreign Languages (w Polsce), mój ukochany jest Amerykaninem i marzy o tym, żeby zabrać mnie ze sobą do USA (oczywiście gdy skończę się tutaj uczyć). Ja, mimo iż bardzo bym chciała, to jednak nie wiem co mogłabym tam robić po moim College'u. Myślałam sobie o tym, że może mogłabym tam uczyć Polaków angielskiego, ale nie jestem pewna czy taka szkoła/szkółka w ogóle istnieje. Co byście mi doradzili?
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.