Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Dobra, tusz przeszedl, to samo z dezodorantem w sztyfcie, oraz malym kremem do ciala.

Mialam dosc stresujaca sytuacje w samolocie - dostalam panic attack na pokladzie. Ja ogolnie nie przepadam za samolotami, a tym razem dodatkowo zestrachalam sie lotem Airubusem, ze pewnie sie rozbijemy, bo one sa felerne, itd. W trakcie lotu pilot kazal nam sie pozapinac, mielismy turbulencje i nie dano nam zezwolenia na ladowanie z powodu zlej pogody i wiatru. Wtedy ja stracilam kontrole nad soba, zaczelam plakac, zrobilo mi sie slabo, raz zimno, raz goraco, zawolalam stewardesse i powiedzialam, ze chyba zemdleje. Przyszla jedna, potem druga, trzecia, nalozono mi maske z tlenem na twarz (!) i mialam oddychac miarowo. Ludzie wokolo patrzyli na mnie jak na umierajaca, a chlopiec, siedzacy kolo mnie, nie mogl oczu ode mnie oderwac. :D

Po wyladowaniu przyszla do mnie lekarka, ktora byla akurat na pokladzie. Zadawano mi pytania, czy czuje bol w sercu, bo to moze zawal. Chciano zadzwonic po ambulans, ale sie nie zgodzilam. Wszyscy wysiedli z samolotu, a mnie kazali jeszcze posiedziec, odpoczac, nawdychac sie, wypic kubek wody. Potem chciano przyprowadzic wozek inwalidzki specjalnie dla mnie, bo moze upadne gdzies w holu i sobie leb rozbije - tez sie nie zgodzilam, dobrze sie juz czulam, nie jestem niepelnosprawna, zeby dawac sie komus wozic wozkiem.

Ogolnie najadlam sie strachu, zrobilam wielkie show, a siedzialam na srodku samolotu. Wszyscy pasazerowie mieli co opowiadac po przyjsciu do domow. :)

Zasugerowano mi, zeby pojsc do lekarza i poprosic o recepte na leki uspokajajace, zeby na przyszlosc wziac przed lotem. Czy ktos z was bierze takie i czy czlowiek w po nich nie wymiotuje w samolocie? Bo czytalam, ze wlasnie niedobrze jest brac uspokajajace przed lotem, bo moze to wywolac odwrotny efekt.

  • Odpowiedzi 46
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

No to niezly circus odstawilas, nie ma co. Najlepszym lekiem na uspokojenie jest ciezka praca przed lotem i dobra ksiazka, nic mnie tak szybko nie usypia. Ewentualnie kieliszeczek czegos dobrego. :D

Napisano

Ogolnie najadlam sie strachu, zrobilam wielkie show, a siedzialam na srodku samolotu. Wszyscy pasazerowie mieli co opowiadac po przyjsciu do domow.

Jak ktos wie co to znaczy nerwica to jest ok,gorzej jak ktos mysli ze wszyscy sa zdrowi i nikomu nic nie dolega wtedy moga tak sie patrzec i zazwyczaj tak jest wsrod ludzi obojetnie gdzie bys nie byla.To jest taka rzeczywistosc ze mozemy byc ok do osob po ktorych widzimy niedoskonalosci co innego jak tego nie widzimy ,jak narazie w tym temacie czlowiek jest daleko do tzw doskonalosci..A takich co wiedza co i jak jest taka mniejszosc ze jak spotkasz taka osobe to jakbys wygrala pare milionow .

Co do lekow to juz lekarz musi Ci o tym powiedziec,po drugie moze zobacz po swoim zyciu co Cie denerwuje,stresuje i wtedy znajdziesz odpowiedz na swoje zachowanie teraz i w przyszlosci ..

Napisano

Faktycznie, ludzie najpierw patrzyli z przerazeniem. Niektorzy zaczeli podawac mi papierowe torebki, bo sie wszystkim wydaje, ze w samolocie mozna tylko wymiotowac. Jakas babka zaproponowala mi swoje krakersy, ale ja mialam trudnosci w oddychaniu, nie w glowie bylo mi jedzenie.

Wszyscy zaraz mysla, ze albo ktos jest glodny, dlatego zle sie czuje, albo bedzie zwracal.

Ja od razu wiedzialam, ze to atak paniki, bo kiedys juz mi sie to zdarzylo. Ludzie najczesciej bagatelizuja takie choroby i mowia poblazliwie "O, histeryczka!", szczegolnie w Polsce. Mowia wtedy "Uspokoj sie, histeryczko, przestan udawac i sie nad soba uzalac". A nie wiedza, ze to jest powazne i moze sie skonczyc tragicznie.

Gdy pasazerowie wychodzili z samolotu, usmiechali sie wlasnie z takim glupim wyrazem twarzy, ze biedna dziewczyna zdenerwowala sie lotem, ze to pewnie jej pierwszy raz. Patrzyli na mnie z politowaniem, ze juz pewnie nie mialam czego wymyslic, zeby byc w centrum uwagi, to sobie wymyslilam atak paniki. Bo, masz racje, niewielu ludzi wie, ze to jest faktycznie termin medyczny, ze to mozna leczyc, ze objawy sa okropne i to wcale nie jest udawane.

Nie, ksiazka nie wchodzi w rachube - gdy obnizam glowe, zaczyna mi sie robic niedobrze. Alkohol jeszcze gorzej by na mnie podzialal.

Czy to mi sie tylko wydaje, czy w malych samolotach bardziej trzesie, niz w tych transatlantyckich? Do tej pory nie mialam zadnych problemow w samolocie, bo latalam PL-USA - te samoloty sa wieksze i sa mniej podatne na podmuchy wiatru, tak? Najgorsze, ze w czwartek znowu mnie czeka lot malym samolotem, chyba wyjde z siebie!

Napisano

Kamildzianka teraz najwazniejsze abys miala wolne mysli od tego co sie stalo,wiem ze to nie latwe no ale spruboj ,jak sie nie da mozesz wziasc cos ziolowego lub tez napic sie troche alkoholu ..Przed podroza dobrze sie wyspij a nawet poloz na pare min .czasami takie cos pomaga..

Napisano

No wiesz, nie zawsze da sie pojechac wszedzie samochodem. Poza tym podobno najlepsza terapia jest robienie tego, co wlasnie wywoluje atak paniki - w moim przypadku trzeba by latac jak najwiecej oraz pobierac krew. :D

Napisano

w jakiej sytuacji? chodzi Ci o atak histerii? jeśli ktoś nie ma lęków, to nie ma się czego obawiać, także mi to nie grozi :)

spoko, dobrze wiem, co to jest strach przed czymś, bo pena znana mi osoba ma coś podobnego, tylko nie chodzi o latanie :D

Napisano

Skoro temat o bagażu to i ja się zapytam o coś.

W jaki sposób oznacza się swój bagaż ? Dostajemy naklejki, na które można napisac swoje nazwisko, czy mamy je miec 'własne' ? A może jest jakis przypisany numer :)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...