lisokoks Napisano 19 Maja 2010 Autor Zgłoś Napisano 19 Maja 2010 jakie tobie pytanie zadali, ze sie glowiles? Pytali wujka gdzie pracuje, a on nie wiedzial, mnie pytali gdzie on pracuje , a ja nie wiedzialem, w sumie te pytania wydaja sie latwe, ale ja nie wiedzialem gdzie on pracuje i powiedzialem prawde, ze nie wiem i tyle, wujek tez powiedzial, ze nie wie gdzie ja pracuje, po prostu nie zdawalem sobie sprawy, ze musze wiedziec wszystko o zyciu mojego wujka, a on musi wiedziesz wszystko o moim zyciu... Sly6 to jak sadzisz kiedy jest najlepiej dlamnie aby sie dostac do Kanady? Uwazasz, ze powinno to byc Toronto czy moze inne miasto? Napewno nie bede sie staral o work wiza bo wtedy bede przekonani o swojej racji, ze mnie nie wposcili teraz bo mysleli ze lece do pracy. Zastanawiam sie kiedy bedzie najlepszy termin i w jakim miescie: Vancouver, Toronto czy Montreal? No ale rodzinke mam tylko w Toronto wiec?
Jackie Napisano 19 Maja 2010 Zgłoś Napisano 19 Maja 2010 Wystarczy jedna "red flag" by zaczęli maglować, a Ty takich podejrzanych numerów miałeś parę. Zgadzam się z Joanną co do gotówki - trzeba mysleć tak jak oni myślą: jak się ma przy sobie taką gotowkę to trzeba mieć przygotowaną gadkę po co, bo nikt przy zdrowych zmysłach do Kanady na zakupowe szaleństwa nie jeździ z powodu kretyńskich cen. Ja zawsze mam przy sobie ok. 100 dolarów kanadyjskich w drobnych banknotach i karty kredytowe. Brak zgodności z wersją wujka to drugie. To że wujka nie znasz to trzecie. Wszystko to osobno nie jest problemem, ale naraz... hmmm... Nie ma sensu doszukiwać się drugiego dna, Amerykanów też maglują, mnie maglowali 2 razy i wpuścili, bo jechałam na parę dni, raz do znajomych, raz na zwiedzanie (hotel opłacony). Pytali czym się znajomi zajmują, ile ich znam, gdzie się poznaliśmy, co chcę zwiedzać itp., czyli standardowe pytania. Popytali, popytali i się odczepili. Raz w Toronto, raz w Montrealu, przy czym w Montrealu przepytywała mnie sucz która była chybą wnuczką gestapowca. Nie rzucałam się, taka ich praca. Obywateli USA często nie wpuszczają z powodu DUI, które w Kanadzie jest równoznaczne niemalże z morderstwem. Nie ma o co drzeć szat, jest masa innych krajów do zwiedzania.
gal Napisano 20 Maja 2010 Zgłoś Napisano 20 Maja 2010 Mniej trzesa przy przekraczaniu granicy ladowej. Ostatnim razem w Niagarze nawet nie zdazylem wyciagnac paszportu w trakcie rozmowy, kazala mi jechac do Kanady. A dwa lata temu wzieli mnie (z zona jechalismy na kilka dni wakacji) na osobista w obawie ze wieziemy narkotyki, bo jechalismy dosc drogim autem. Jedno z pytan bylo czy na pewno ten samochod wraca do USA razem z nami. Tak jest bardzo roznie ale glownie to ich praca za niedociagniecie odpowiadaja bardzo srogo.
sly6 Napisano 20 Maja 2010 Zgłoś Napisano 20 Maja 2010 jest tutaj taki temat o cofaniu z granicy to raz: http://www.usa.info.pl/board/Wizy-Zniesion...sku-t10547.html mozesz napisac do tej Pani-zadzwonic co pisze do gazetagazeta.com i zobaczysz co Ci odpisze -doradzi Teraz wlatujac na kazde lotnisko Twoj rekord jest w komputerze i teraz zalezy na kogis popadniesz,jakie bedziesz miec pytania i jak tez wypadniesz zalezy jak wlecisz mowisz o innych lotniskach-ma to sens jak lecisz z przesiadka ale jak kto jest w miare blisko Toronto a nie np polecisz do BC . a leciales jaka linia lotnicza?LOT-em moze?
paprak Napisano 20 Maja 2010 Zgłoś Napisano 20 Maja 2010 Masz racje, doczepil sie, ze mialem za duzo kasy jak na 2 tygodnie. Widocznie maja Polakow za biedakow i nie mozna miec przy sobie tyle kasy.... Nie chodzi o biedakow :/ Poprostu jak jedziesz na wakacje to rezerwujesz hotele i inne atrakcje online i placisz karta. Podobnie nikt zamozny nie wozi 3000 dolarow przy sobie tylko karty platnicze. Raczej ludzie ktorzy pracuja nielegalnie nie maja kont i kart i wioza z zarobku kase w gotowce.
Saka Napisano 20 Maja 2010 Zgłoś Napisano 20 Maja 2010 Kombinowales, kombinowales jak sie dostac do USA i przekombinowales. Nie zrozumiale jest dla mnie, po co caly czas wspominasz tego wujka, skoro chciales sie do USA przez Kanade sie dostac. Miesac temu myslales o Meksyku, drodze wodnej, Kanadzie, a teraz nie dosc ze prace masz w Polsce, to jeszcze sobie wakacje zaplanowales za oceanem? Czy ten wujek wogole istnieje, czy to jakis znajomy co mial ci pomoc w lamaniu prawa? Wujkiem moze byc kazdy generalnie, a jak zakladales watki z pytaniami jak sie dostac spowrotem do USA to o wujku nie pamietales. Generalnie nie wspolczuje ci przezyc, bo chciales po bandycku dostac sie do USA, a przestepcow nie lubie PS. To powinna byc przestroga dla oszustow probujacych wykorzystac "luki" w prawie.
Jackie Napisano 20 Maja 2010 Zgłoś Napisano 20 Maja 2010 he, faktycznie http://www.usa.info.pl/board/index.php?act...p;hl=&st=25 Urzednicy widac nosa maja...
lisokoks Napisano 20 Maja 2010 Autor Zgłoś Napisano 20 Maja 2010 To moj wujek, ale slaby mialem z nim kontakt, prawie wogole. To juz Kanady nie mozna odwiedzic jak sie bylo nielegalnie w USA? W zyciu przez mysl mi nie przeszlo aby sie dostac do USA, mam zajebista prace w Polsce.
gal Napisano 21 Maja 2010 Zgłoś Napisano 21 Maja 2010 Tak ta praca musi byc niezmiernie zajebista skoro w 2010 wrociles z USA i juz lecisz do Egiptu na wakacje. Chyba tylko w Polsce moga sobie pracownicy na taki ekskluzyw pozwolic!?
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.