Czołg Napisano 9 Października 2017 Zgłoś Napisano 9 Października 2017 Dnia 7.10.2017 o 22:39, Gość napisał: Bilet kupiony w obie strony I niestety czarny scenariusz się przytrafił. Ostrzegają, żeby nie kupować przed odebraniem paszportu z promesą. Szkoda, że Ci wycieczka nie wypaliła
suszu Napisano 9 Października 2017 Zgłoś Napisano 9 Października 2017 23 godziny temu, sly6 napisał: a ile odczekałaś czasu między jedną a drugą rozmową? Czasami jest źle tak iść. Tylko miesiąc, ale planowany wyjazd był na 18.10, wiec stwierdziłam, że zaryzykuję, mając świadomość małych szans na otrzymanie wizy. 5 godzin temu, Czołg napisał: I niestety czarny scenariusz się przytrafił. Ostrzegają, żeby nie kupować przed odebraniem paszportu z promesą. Szkoda, że Ci wycieczka nie wypaliła Szkoda, szkoda, spróbuje za rok, może dwa. Nie tak bardzo czarny scenariusz, bo przed zakupem biletów lotniczych, dowiedziałam się co w przypadku kiedy nie dostanę wizy a będę miała kupiony bilet. Zwrot w Locie jest prawie 100% (zwracają całość poza opłatą manipulacyjną- 95 zł).
bloczek2 Napisano 9 Października 2017 Zgłoś Napisano 9 Października 2017 Jesteś w stanie powiedzieć, jakie pytania miałaś i co wg. Ciebie zaprzepascilo szanse na visa?
Czołg Napisano 10 Października 2017 Zgłoś Napisano 10 Października 2017 18 godzin temu, suszu napisał: Szkoda, szkoda, spróbuje za rok, może dwa. Powodzenia życzę. 18 godzin temu, suszu napisał: Nie tak bardzo czarny scenariusz, bo przed zakupem biletów lotniczych, dowiedziałam się co w przypadku kiedy nie dostanę wizy a będę miała kupiony bilet. Zwrot w Locie jest prawie 100% (zwracają całość poza opłatą manipulacyjną- 95 zł). No to super!
Alex94 Napisano 14 Października 2017 Zgłoś Napisano 14 Października 2017 Hej, jako że ja się zaczytywałam w odpowiedziach przed rozmową to dodam coś od siebie interview miałam w piątek w Warszawie, 6 października, umówiona byłam na 8, wpuszczono mnie o 7.40. Najpierw bramka, ja miałam tylko dokumenty więc od razu siup dalej przez korytarz do drugiego budynku, tam schodami na dół, młody pan wziął mój paszport, DS'a i musiałam dać nowe zdjęcie bo we wniosku miałam stare z paszportu (jakby ktoś nie miał a musiał dać nowe to tam jest automat, koszt 30zł) na paszport została naklejona naklejka i dostałam numerek 7 (sporo ludzi jak na taką wczesną godzinę!) i najpierw jest okienko gdzie daje sie paszport, zostałam tez zapytana o cel podróży i czy byłam juz w US, następnie drugie okienko z tym samym numerkiem i odciski palców a potem na krzesełko i czekasz na rozmowę z konsulem. Ja trafiłam do miłego Azjaty, przede mną obsłużył 3 osoby i wszyscy odchodzili bez paszportów. Zadawał mi dużo pytań, więcej niż osobom, które były przede mną i szczerze powiem, że już myslalam, że wizy nie dostanę bo 1. w nowej firmie pracuje od kwietnia 2. do stanów jadę w odwiedziny do kolegi, a to mogło być odebrane różnorako 3. do tej pory podróżowałam tylko po Europie. Ale bez zająknięcia odpowiadałam na wszystkie pytania, zgodnie ze stanem faktycznym i na koniec usłyszałam GRATULUJE, otrzymuje pani wizę Wczoraj, czyli równo po tygodniu dostałam paszport, promesa przyznana na 10 lat Jesli mam coś komuś doradzić, to po prostu odpowiadajcie na pytania (bez zbędnych wywodów), uśmiechajcie się, podejdźcie do tematu na luzie i bedzie dobrze pozdrawiam cieplutko
agako88 Napisano 30 Października 2017 Zgłoś Napisano 30 Października 2017 Cześć, Właśnie wróciłam ze spotkania. Byłam umówiona na 8:45, a o 9:12 już byłam po rozmowie. Scenariusz taki sam, jak u innych: oddać telefon do depozytu, przejść kontrolę bezpieczeństwa, później schodami w dół, przedstawić paszport i DS, i następnie okienko pierwsze: paszport i pytanie o cel podróży oraz czy byłam już kiedyś w Stanach Zjednoczonych, później okienko drugie: paszport i odciski palców, i dalej już do kolejki razem z innymi oczekującymi na rozmowę. Trafiłam do konkretnej, ale dość sympatycznej blondynki. Mam podobną sytuację jak koleżanka wyżej: jadę w odwiedziny do kolegi, więc pierwsze o co spytała, to właśnie o niego. Następnie rozmowa toczyła się na zmianę na temat mojej pracy i mojej znajomości ze wspomnianym kolegą. Kilka pytań o pieczątki w paszporcie: co tam robiłam i z kim tam byłam. Po chwili pani stwierdziła, że "visa approved" i do widzenia. Oczywiście, że zadają dużo pytań i oczywiście, że mogą wydawać się podejrzliwi, może nawet momentami próbują aplikanta na czymś zagiąć, ale taka ich praca. Nie ma się czym stresować, jeżeli nie ma się nic do ukrycia. Pozdrawiam i powodzenia!
madmaxine Napisano 3 Listopada 2017 Zgłoś Napisano 3 Listopada 2017 Cześć! Na wstępie - wielkie dzięki za to forum, było super pomocne w uzyskaniu informacji i przygotowaniu się do wizyty w konsulacie -> stąd i ja dzielę się teraz moimi doświadczeniami. Mój case: Wyjazd do US razem z chłopakiem, w odwiedziny, na święta, do jego rodziców (przebywających tam legalnie) + typowo turystycznie, na 1 miesiąc. Mam stałą, bardzo dobrze płatną pracę. Nigdy wcześniej nie byłam w stanach. Nie mam żadnej bliskiej rodziny w US, jedynie dalekich krewnych (w innym stanie/mieście niż docelowe miejsce mojej podróży). Jedyna rzecz, która mnie martwiła to fakt, że 3 lata temu brałam udział w loterii wizowej (ze skutkiem negatywnym), i potencjalne pytanie związane z tym tematem, bo choć szczera, odpowiedź "z ciekawości/dla sprawdzenia jak to faktycznie działa" w mojej głowie nie brzmiała za dobrze Koniec końców, żadne pytanie w tym temacie nie padło. Pytania, które dostałam: Jaki jest cel wizyty? Czym się zajmuję? Gdzie dokładnie jadę? (tutaj złapałam totalną zwiechę - jestem mega nerwusem, i stresuje się totalnie wszystkim, więc nie dziwi mnie to ani trochę - równie dobrze mogłabym nie ogarnąć w takim momencie pytania o imię, brawo ja - po 2ch sekundach oczywiście się ogarnęłam, ale to wystarczyło, żeby konsul przeniósł swój wzrok z ekranu na mnie i zaczął uważniej obserwować to w jaki sposób mówię i się zachowuje) Gdzie do tej pory podróżowałam? (tutaj nastąpiła mała litania, w połowie której, konsul zdążył już włożyć mój paszport do pudełka) Wiza przyznana, miłego pobytu w US. Dodatkowe info: rozmowa odbyła się dzisiaj o 8 rano, wnioski składaliśmy z chłopakiem 1 listopada, mimo tego samego terminu - rozmowy z konsulem odbywaliśmy osobno (podeszliśmy do 2ch okienek obok siebie w tym samym momencie - nawet jakiś small-talk z konsulem się z tego wywiązał na początku, ale pozytywnie, bez pytań dlaczego osobno, a nie razem), obydwoje z happy endem.
Kuba1986 Napisano 14 Listopada 2017 Zgłoś Napisano 14 Listopada 2017 Witam, Moze komus sie przyda.. Rozmowe mielismy 13 listopada w dublinie, wizyta umowiona na 8:45 ale niestety zaskoczyly nas niespodziewane korki i na miejsce przybylismy o 9:35, na nasze szczescie wpuszczono nas bez najmniejszych problemow, nastepny problem pojawil sie przy okienku gdzie sprawdzaja dokumenty, zapytano nas o zdjecia czy byly zrobione w przeciagu 6 miesiecy, oczywiscie odpowiedzialem ze tak, a Konsul odpowiedzial to dlaczego sa takie same jak w paszporcie z 2013 roku :-) , na nasze szczescie kolejny raz nam sie udalo i zostalismy odeslani zrobic nowe zdjecia, tutaj uwaga Pani robi zdjecia w aptece na bialej scianie, wszystko trwa doslownie minute, pelna amatorka, ale zdjecia przyjete bez problemu, co do rozmowy, konsul troche nas maglowal, pytal sie gdzie jedziemy, w jakim celu, co bedziemy tam robic, sytuacja rodzinna, ile po slubie, czy dom wynajmujemy czy mamy kredyt, ile za niego placimy, o dzieci, gdzie urodzone, ile lat za granica, o prace, czym dokladnie sie zajmujemy, a na koniec czy kiedykolwiek poslugiwalem sie innym nazwiskiem? gdy odpowiedzialem ze nie, konsul kazal mi sie wyprostowac i patrzec na niego i cos sprawdzal przez minute wizualnie, po czym stwierdzil ze mamy wizy przyznane, calosc trwala doslownie 5 min, stres byl chociaz nie wiem czemu, moja rada jezeli cos zaplanowales, to poprostu odpowiadaj i wszystko bedzie ok
sysia9111 Napisano 22 Listopada 2017 Zgłoś Napisano 22 Listopada 2017 Witam , byłam w Krakowie na rozmowie we wtorek , mama też starała się o wizę . Weszłyśmy obydwie do środka , najpierw było przeszukanie jak na lotnisku , jeśli masz telefon to wkładasz to takiej szafeczki i zamykasz i bierzesz ze sobą kluczyk do szafki . Następnie przeszłyśmy przez takie barierki na około i tam była taka Pani wzięła Paszporty i te dokumenty , kazała iść do recepcji , na recepcji musiałyśmy odbić cztery palce u lewej i prawej dłoni, a na końcu dwa kciuki , później oddała paszporty i skierowała nas do okienka czyli już do Konsula , było ,1,2,3,4 okienek , podeszłyśmy do 1 bo akurat było wolne , i siedział tam miły Pan Konsul. Oczywiście dzień dobry , kazał nam podać paszporty , i przeszedł do maglowania nas: Konsul: Jaki jest cel waszej podróży ? Raz ja odpowiadałam raz mama no to mówimy że jedziemy do Nowego Jorku K: Czy macie tam kogoś ? Ja: Ciocię K: Czym się Pani zajmuje ? Ja: no to odpowiedziałam zgodnie z prawdą K: W jakiej firmie Pani pracuje ? Ja: podałam nazwę firmy , i miejscowość. K: Czy podróżowały Panie gdzieś jeszcze? Ja: Tak byłyśmy na wakacjach w Londynie turystycznie. Konsul: Wiza przyznana (podał nam papierek ) Miłej podróży .. Myślałam że śnię
katlia Napisano 22 Listopada 2017 Zgłoś Napisano 22 Listopada 2017 Dobrze ze napisalas, bo czytajac forum mozna by wnioskowac ze Polacy dostaja ciagle odmowy... a przeciez wiekszosc ludzi jednak szybko dostaje. Gratuluje i zycze bon voyage. (Sprobuj pizze nowojorska. Pysznosci.)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.