Marcin-RR Napisano 3 Listopada 2011 Zgłoś Napisano 3 Listopada 2011 Witam! Jestem w USA od początku czerwca tego roku (2011) na wizie turystycznej - obecnie zmieniam wizę na studencka (sprawa w toku) i mam pytanie do osób, które bardziej znają prawo amerykańskie ode mnie jak wygląda sprawa z przyjęciami do US ARMY? czy trzeba być obywatelem/rezydentem? Bo czytałem trochę w internecie to jedni piszą ze tak, inni ze nie, ze trzeba mieć pozwolenie na prace, kto inny znowu ze nie trzeba i już sam nie wiem. Gdzieś na jakimś forum tez mi się rzuciło w oczy ze można się starać o pozwolenie na prace jak chce się iść do wojska i wtedy dają. Czy mógłby ktoś mi opisać jak to tu wygląda? PS. Nie wiem czy dobry dział, jeśli nie to proszę o przerzucenie do odpowiedniego. Pozdrawiam
dareknow0 Napisano 3 Listopada 2011 Zgłoś Napisano 3 Listopada 2011 Witam! Jestem w USA od początku czerwca tego roku (2011) na wizie turystycznej - obecnie zmieniam wizę na studencka (sprawa w toku) i mam pytanie do osób, które bardziej znają prawo amerykańskie ode mnie jak wygląda sprawa z przyjęciami do US ARMY? czy trzeba być obywatelem/rezydentem? Bo czytałem trochę w internecie to jedni piszą ze tak, inni ze nie, ze trzeba mieć pozwolenie na prace, kto inny znowu ze nie trzeba i już sam nie wiem. Gdzieś na jakimś forum tez mi się rzuciło w oczy ze można się starać o pozwolenie na prace jak chce się iść do wojska i wtedy dają. Czy mógłby ktoś mi opisać jak to tu wygląda? PS. Nie wiem czy dobry dział, jeśli nie to proszę o przerzucenie do odpowiedniego. Pozdrawiam Musisz posiadać minimum GC .Możesz wtedy zgłosić chęć wyjazdu na misję i otrzymujesz w trybie przyspieszonym amerykańskie obywatelstwo.Ale na wojnę trzeba jechać .
gal Napisano 3 Listopada 2011 Zgłoś Napisano 3 Listopada 2011 Witam! Jestem w USA od początku czerwca tego roku (2011) na wizie turystycznej - obecnie zmieniam wizę na studencka (sprawa w toku) i mam pytanie do osób, które bardziej znają prawo amerykańskie ode mnie jak wygląda sprawa z przyjęciami do US ARMY? czy trzeba być obywatelem/rezydentem? Bo czytałem trochę w internecie to jedni piszą ze tak, inni ze nie, ze trzeba mieć pozwolenie na prace, kto inny znowu ze nie trzeba i już sam nie wiem. Gdzieś na jakimś forum tez mi się rzuciło w oczy ze można się starać o pozwolenie na prace jak chce się iść do wojska i wtedy dają. Czy mógłby ktoś mi opisać jak to tu wygląda? PS. Nie wiem czy dobry dział, jeśli nie to proszę o przerzucenie do odpowiedniego. Pozdrawiam Teraz latwiej ci bedzie do chinskiej armii. Za Busha byl nabor do armii z wizy studenckiej (jeden z moich kuzynow dostal obywatelstwo w ciagu roku w armii byl 6 miesiecy czynnie potem rezerwa, a kontrakt mial na 3 lata wszystkiego. Nie byl i nie chcial na front), teraz obama likwiduje armie (zmniejsza mocno) i pozmienialo sie wiele tak ze nie ma szans bez zielonej karty.
miro77 Napisano 4 Listopada 2011 Zgłoś Napisano 4 Listopada 2011 wejdz na bloga "sladamikonkwistadorow" tam na pewno dowiesz sie paru interesujacych rzeczy
FUGAZI Napisano 4 Listopada 2011 Zgłoś Napisano 4 Listopada 2011 Musisz posiadać minimum GC .Możesz wtedy zgłosić chęć wyjazdu na misję i otrzymujesz w trybie przyspieszonym amerykańskie obywatelstwo.Ale na wojnę trzeba jechać . Teraz latwiej ci bedzie do chinskiej armii. Za Busha byl nabor do armii z wizy studenckiej (jeden z moich kuzynow dostal obywatelstwo w ciagu roku w armii byl 6 miesiecy czynnie potem rezerwa, a kontrakt mial na 3 lata wszystkiego. Nie byl i nie chcial na front), teraz obama likwiduje armie (zmniejsza mocno) i pozmienialo sie wiele tak ze nie ma szans bez zielonej karty. Panowie wiedza, ze gdzies dzwonia tylko nie wiedza w ktorym kosciele. Jezeli czegos nie jestescie nie pewni nie mieszajcie czlowiekowi w glowie takimi kawiarnianymi historiami. Minimum to Zielona Karta, GED albo jego zagraniczny ekwiwalent (matura z Polski jest traktowana jako High School Diploma) i miniumum 31 punktow na tescie ASVAB. Nie trzeba ani nawet nie ma jak skladac zadnych deklaracji o wyjezdzie na wojne, bo to jest oczywiste, ze podpisujac kontrakt rekrut godzi sie na deployment. Kiedy, gdzie i czy w ogole pojedzie zalezy od wielu czynnikow (m. in. zawodu ktory wybierze, jednostki do ktorej trafi, rodzaju sil zbrojnych z ktorymi podpisze kontrakt etc.). W/g prawa obowiazujacego od kilku miesiecy rekrut dostaje obywatelstwo zaraz po zakonczeniu szkolenia unitarnego (po amerykansku Boot Camp, albo Basic Training- w zaleznosci od rodzaju sil). Program MAVNI ktory dawal szanse wstapienia do wojska posiadaczom wiz studenckich i pracowniczych byl wprowadzony pilotazowo za prezydenta Obamy a nie Busha i juz nie jest kontynuowany. Obowiazywal przez mniej wiecej dwa lata. Wielkosc armii nie ma tu nic do rzeczy, program byl skierowany do specjalistow (lingwistow i zawodow medycznych) ktorych najtrudniej zrekrutowac. Autor tego bloga kapitan Stachowski nie jest juz rekruterem, zostal skierowany do sluzby w Europie. Mozna sie tam dowiedziec wielu interesujacych aczkolwiek czesto juz nieaktualnych rzeczy.
sly6 Napisano 4 Listopada 2011 Zgłoś Napisano 4 Listopada 2011 tak jak pisze Fugazi Marcin juz pisalismy na forum o tym programie co do wiz studenckich,pracowniczych dobry czas temu teraz pozostaje GC
FUGAZI Napisano 4 Listopada 2011 Zgłoś Napisano 4 Listopada 2011 Amerykanskie sily zbrojne to nie tylko Armia. To Marynarka Wojenna, Sily Powietrzne i Korpus Piechoty Morskiej plus Gwardia Narodowa Sil Ladowych i Gwardia Narodowa Sil powietrznych oraz sily rezerwy. Takie ogolnikowe "musisz jechac na wojne" to, bez urazy, typowe cywilne strachy na lachy. Marines ktorego wojskowym zawodem jest "mechanik haubicy 155mm" albo zolnierz ktory jest mechanikeim smiglowca Kiowa albo marynarz ktory jest asystentem weterynarza moze pojada na wojne ale nigdy nie wyjada za druty i wiekszosc sluzby spedza w bazach takich jak Bagram czy Jalalabad ktore sa wieksze niz niejedno Polskie miasteczko a jedyne niedogodnosci jakie sie wiaza z pobytem w nich to upal w lecie i rozstanie z rodzina na rok. O Air Force w ogole nie wspomne bo oni maja blizej do korporacji typu Apple niz do faktycznego wojska. Sluzba w silach zbrojnych to dobry pomysl na przyspieszone (radykalnie) obywatelstwo, na zdobycie doswiadczenia, zawodu i nauke jezyka. Szczegolnie dotyczy to osob ktore np. wylosowaly GC i znaja nieco jezyk. Taki delikwent moze zostac obywatelem juz po mniej wiecej 4-5 miesiacach od otrzymania GC do reki. Zainteresowani moga skontaktowac sie z Polakami w wojsku amerykanskim przez profil "Poles in US Armed Forces" na facebooku.
emigum Napisano 4 Listopada 2011 Zgłoś Napisano 4 Listopada 2011 Takie ogolnikowe "musisz jechac na wojne" to, bez urazy, typowe cywilne strachy na lachy. Marines ktorego wojskowym zawodem jest "mechanik haubicy 155mm" albo zolnierz ktory jest mechanikeim smiglowca Kiowa albo marynarz ktory jest asystentem weterynarza moze pojada na wojne ale nigdy nie wyjada za druty i wiekszosc sluzby spedza w bazach takich jak Bagram czy Jalalabad ktore sa wieksze niz niejedno Polskie miasteczko a jedyne niedogodnosci jakie sie wiaza z pobytem w nich to upal w lecie i rozstanie z rodzina na rok. O Air Force w ogole nie wspomne bo oni maja blizej do korporacji typu Apple niz do faktycznego wojska. A tak z ciekawości, to ten wojskowy zawód to się wybiera/dostaje(?) przed rekrutacją, czy po?
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.