Skocz do zawartości

Pierwsze Staranie Się O Wizę. Zaproszenie ? I Inne Pytania Proszę O Pomoc Pilne !


Rekomendowane odpowiedzi

Może już był o tym wątek ale nie mogłam znaleźć, a mianowicie jestem umówiona na rozmowę z konsulem dopiero za 2 tyg, ale to nie jest ważne. Moje pytanie jest takie jakie mam mieć dokumenty, potwierdzenie wpłaty, potwierdzenie złożenia o wizę, paszport, stary paszport, zaproszenie i coś jeszcze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 105
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Czy ktoś by mógł ocenić moją sytuację na uzyskanie wizy turystycznej?

Nigdy wcześniej nie byłam w Stanach, podróżowałam tylko po Europie i kilka lat temu do Turcji. Mam podwójnego magistra, robię doktorat z prawa międzynarodowego, jestem na studiach doktoranckich, na 4 roku, ale mam papier, że je skończę w czerwcy 2014 obroną. Pracuję do tego na uczelni od 4 lat, nigdzie poza tym. Nie mam własnej rodziny - dzieci, męża, nawet chłopaka. Tylko rodziców. Nie mam rodziny w Stanach, moi rodzice też nigdy nie byli w Stanach. Jedynie ciotka i wujek, ale całkowicie turystycznie.

Zaprosiła mnie znajoma, obywatelka USA, z którą utrzymuję bardzo intensywny kontakt od roku. Nigdy jej jednak nie spotkałam, kontakt jest tylko on-line. Ona i jej mąż są prawnikami, więc poza takim luźnym kontaktem trochę mi też pomagała w badaniach nt prawa porównawczego, przede wszystkim odpowiadając na moje pytania. Ona chce, żebym została u niej od ok. 2 tygodnia sierpnia do końca września. Mam już kupione bilety (wiem, może trochę głupio, bo nie mam oczywiście pewności, że wizę dostanę, ale ceny były naprawdę atrakcyjne, a przebookować lub oddać mogę za 120 euro) od 8 sierpnia i powrotny na 23 września.

1) Jakie dokumenty najlepiej przygotować? Mam zaświadczenie z uczelni na razie tylko. Pisemne zaproszenie od znajomej? Akt notarialny, że jestem właścicielką mieszkania? Umowy cywilnoprawne z uczelnią? Wyciąg z banku, że mam środki na pokrycie kosztów pobytu (zwłaszcza, że mam mieszkać u niej i za nic praktycznie nie płacić, nawet nie za jedzenie)? Czy to wszystko to pic na wodę i liczy się i tak tylko rozmowa?

2) Czy przyznawać się, że kupiłam już bilety? Wiem, że to może trochę świadczyć o roszczeniowej postawie, ale prawda jest taka, że postanowiłam zaryzykować, bo potem i tak będą droższe o więcej niż to 120 euro, które bym musiała dopłacić.

3) Czy przyznawać się, że znam znajomą tylko on-line, czy kombinować i ściemniać, że poznałyśmy się na żywo? Dałoby radę, bo w lipcu będzie w Europie (ale nie w Polsce), wiem kiedy dokładnie, więc mogę spokojnie podać, że wtedy się z nią spotkałam, tego, że się nie ruszyłam z Polski nikt nie wytropi w dobie swobodnego przekraczania granicy. Tylko pytanie czy jest sens tak ściemniać? Z drugiej strony, historia trochę nieprawodopodobna - znajoma poznana on-line zaprasza na 6 tyg do Stanów, ale taka jest prawda :) Bardzo przypadłyśmy sobie do gustu, chce mnie poznać, a w wakacje mało się u niej dzieje, że dzieci wyjeżdżają, a mąż pracuje jak zawsze...

Jakieś porady?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zadnego sciemniania chyba ze jestes w tym dobra ale wtedy nie pytalas bys sie na forum o ta sprawe

sa tacy ze nie pytaja sie,znaja siebie i swoje mozliwosci :)

Tak to jest nie prawdopodobne ze nie placisz za cos ,ktos Cie utrzymuje ale takie sa realia jak taka osobe spotkasz,ja takiej nie poznalem ale znam takie i wiele takich historii wiec to jest realne i ja Ci wierze ze tak jest i bedzie :) podobnie masz na rozmowie

podobny znam przypadek,ze ktos kogos poznal on-line,i ta osoba dostala bez problemu wize :)

te dokumenty nie pokaza jak sama rozmowa i na to zwroc uwage,jesli masz wziasc to cos z uczelni ze sie naprawde uczysz :)

co do biletu to bedziesz mogla zmienic date,zwrocic go jakby co...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że najlepszą opcją będzie nie mówić skąd ją znam, dopiero powiedzieć prawdę jak mnie zapytają :)

Z uczelni mam już zaświadczenie, że studiuję, mam też masę innych świstków. Udowdownienie związków z uczelnią - że tam pracuję i studiuję - to pestka, gorzej co dalej.

Tak, mogę przebookować bilety za 150 euro. W razie odmowy prmoesy mogę też się starać o zwrot tych biletów - takie przynajmniej info od Pani z linii lotniczych uzyskałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie odpowiedzi :)

A czy możesz mi jeszcze powiedzieć czy powinnam prosić znajomą o wypełnienie formularza I-134? Wydaje mi się, że nie, bo przecież ona mnie będzie gościć, a nie utrzymywać. Owszem, nie będę płacić za mieszkanie i za jedzenie, ale to chyba nie to samo co utrzymywanie? Wydaje mi się, że to jest dla osób, które jadą do USA kompletnie bez żadnych funduszy i muszą mieć kogoś, kto je utrzyma, np. dopóki nie znajdą pracy, tak? Moja sytuacja jest inna - ja mam oszczędności tylko się u niej zatrzymam, żeby było taniej. No i bardzo ją lubię - sama bym tyle w obcym kraju nie spędziła, bo bym chyba padła z samotności :)

Poprosiłam ją, żeby napisała takie zwykłe, pisemne zaproszenie i wysłała mi pocztą. Ale w sumie nie wiem czy formularz I-134 nie wyglądałby bardziej rzetelnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...