Skocz do zawartości

Początki...


Polonia

Rekomendowane odpowiedzi

Nie - to chcesz zrobic nie jest w zaden sposob nielegalne. Moim zdaniem ma to wiecej sensu niz K-1.

Opcja o ktorej pisalem to wyjazd na turystycznej, slub i AoS na miejscu z turystycznej - wiele ludzi tak robi, wyjazd z takim zamiarem jest nielegalny.

Btw - K-3 juz praktycznie nie istnieje, atakuj CR-1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 54
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Rozumiem, że w związku z tym, że trzeba udowodnić, iż ślub nie był planowany (tzn. nie przyleciało się do USA na turystycznej z zamiarem zmiany stanu cywilnego, tylko "tak jakoś wyszło"), ceremonia powinna być skromna? Załatwianie wymarzonej ceremonii jest procesem długotrwałym - tak jak w Polsce - więc ciężko byłoby udowodnić, że się "nie planowało". Pytam, bo na logikę tak właśnie powinno być. Facetom zazwyczaj nie zależy ;) natomiast wiele kobiet marzy o ślubie z bajki, a taka opcja chyba nie pozwala na zrealizowanie marzeń - to też może być jakimś tam argumentem w wyborze między K-1, a ślubem na wizie turystycznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w moim przypadku skromny ślub jest ślubem marzeń ;) poza tym odpada kwestia rodziców/znajomych z mojej strony, więc opcja wcale nie jest taka zła. biję się z myślami tylko z tytułu tego, czy będę mogła pojechać w odwiedziny podczas całego procesu na CR-1... ech, trzeba było brać ślub w vegas!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pff. kolejna rzecz, która mi przyszła do głowy. jeśli już złożymy wszystko na K-1, a ja jadę w odwiedziny na B-2 (mam już bilet, urlop i wszystko inne), to czy powinnam mieć obawy co do wjazdu do kraju? wyczytałam, że odwiedziny podczas aplikacji na CR-1 są 'mało prawdopodobne' (co dalej nie jest dla mnie w żaden sposób jasno sprecyzowane), ale na K-1 nie powinno być problemów, dobrze myślę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w moim przypadku skromny ślub jest ślubem marzeń ;)

Ja też zawsze marzyłam o skromnej uroczystości w najbliższym gronie - ślub plus uroczysty obiad w restauracji i tak właśnie było, ale wiadomo - są babki, które całe życie planują jak piękny będzie "ten dzień", więc wizja ślubu na szybko może być dla nich lekko przerażająca ;) W sumie zawsze można wziąć cywilny na szybko, a potem np. zorganizować kościelny z wielkim weselichem - to też jest jakaś opcja ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w moim przypadku skromny ślub jest ślubem marzeń ;) poza tym odpada kwestia rodziców/znajomych z mojej strony, więc opcja wcale nie jest taka zła. biję się z myślami tylko z tytułu tego, czy będę mogła pojechać w odwiedziny podczas całego procesu na CR-1... ech, trzeba było brać ślub w vegas!

ale w Vegas? to tak jakby brac slub na poczcie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

vegas w sylwestra, całkiem romantycznie ;p ale to już było. a że ślub kościelny w ogóle nie wchodzi w grę z tytułu różnic wyznaniowych, to sprawa się całkiem upraszcza. chociaż o tyle mam łatwo :)

ale czy K-1 czy CR-1 to chyba będę z fusów wróżyć. kompletnie nie wiem co zrobić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie musi być Vegas, żeby było jak na poczcie albo w urzędzie skarbowym, przeczytajcie co napisałam tutaj: http://forum.usa.inf...post__p__154170 o ślubach cywilnych w sądzie w moim mieście. Co do K-1, AoS i tak dalej... ja jestem trochę kiepskim przykładem (pisałam o tym już wielokrotnie), bo u mnie samo oczekiwanie na K-1 trwało straszliwie długo, tak po prostu wyszło - przyczyny nie znam i nigdy nie poznam :) Samą procedurę po przylocie można znacznie skrócić - gdybym robiła to jeszcze raz, to zrobiłabym mniej więcej tak: jeszcze przed wylotem zorientowałabym się, jakie dokumenty potrzebne są do pakietu AoS i cisnęłabym narzeczonego, żeby jak najszybciej zbierał/wypełniał swoją część. Wzięłabym ślub od razu po przylocie, po otrzymaniu "marriage certificate" (a nie pod koniec trzeciego miesiąca z tych przepisowych 90 dni). Miałabym już ze sobą ten cholerny odpis aktu urodzenia, którego nie miałam ;) (dodatkowy czas oczekiwania na wysyłkę z Polski) i zaraz po ślubie rach ciach - wypełnianie papierów na nowe nazwisko i natychmiast wysyłka. Jako pierwsze przychodzi pozwolenie na pracę - z tym do biura SSN, numer już na nowe nazwisko. Na instrukcji, którą dostałam z biura SSN, było wyraźnie napisane, że pracy można szukać zanim przyślą nam numer (ja na swój czekałam dwa miesiące), także gdybym była mądrzejsza, to skróciłabym swój proces o kilka miesięcy! Teraz, gdy mam już zezwolenie na pracę i SNN, jestem zapisana na egzamin na prawo jazdy i jednocześnie szukam pracy, nie mam już takiego ciśnienia na to, kiedy przyjdzie zielona karta - jak będzie to będzie, także sama widzisz - przy dobrej organizacji można naprawdę zyskać na czasie, ale trzeba to wiedzieć... a ja nie wiedziałam :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...