Skocz do zawartości

Dożywotni Zakaz Ubiegania Sie O Wizę Do Usa


marek_zet

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Na tych samych zasadach co kazdy inny nieletni (w sensie czy linia lotnicza wezmie go na poklad...)...

Ok, dzięki. W sumie jeszcze mamy czas na to, dziecko jesł za młode na takie eskapady.

  • Odpowiedzi 85
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Niezle. Ja sie przyznalem do niepowiedzenia prawdy i zrzeklem GC.

Ciekawe co mi powiedza jak bede staral sie o wize turystyczna aby odwiedzic rodzinke.

Napisano

Bardzo dobry post. Przede wszystkim dziekuje za szczerosc. Nie mnie oceniac co robiles i jak robiles, ale moze bedzie to dla niektorych przestroga... Wiele osob mysli, ze jak nie mialo prawa jazdy w USA i nie oddalo I-94 to nie ma sladu, ze przekroczyli granice.

Takie moje luzne uwagi:

1. Twoj wyjazd, czy to oddajac I-94 czy nie oddajac I-94, byl rejestrowany. Linie lotnicze automatycznie, kiedy kupujesz bilet, daja Twoje dane (imie, nazwisko, data urodzenia) do odpowiednich instytucji w USA. Stad konsul wiedzial kiedy wyjechales, bo klinal w komputer i Twoje dane "zmeczowaly" z Twoimi danymi z lotniska. Kiedy jestes przy odprawie, to oni skanuja Twoj paszport - to drugie co potwierdza ze to Ty i Twoja date wylotu.

2. Co co pieczatek z Czech - oni mieli prawo sadzic, ze sa podrobione, bo mieli Ciebie w systemie a Ty im nagle pokazujesz pieczatki z innego kraju z jakimis dziwnymi datami (dziwnymi dla nich).

3. Dziecko bedzie moglo latac do USA kiedy chce i jak chce. Nikt nie ma prawa mu czegokolwiek odmowic, ale nie ma to znaczenia, ze dziecko bedzie maloletnie i nie bedzie mialo opiekuna w USA kiedy bedzie sie uczylo. To juz nie jest sprawa Ameryki. Czyli nie ma czegos takiego abys Ty (badz Twoja zona) mieli jakies praw aby wyjechc do USA w celu sprawowania opieki nad maloletnim dzieckiem.

4. Dziecko nie bedzie mialo zadnych problemow zwiazanych z Twoja sprawa.

5. Dziecko moze Cie sponsorowac kiedy skonczy okreslony wiek jakkolwiek ze wzgledu na Twoj zakaz, Ty musialbys starac sie o tzw. waiver. Duzy znak zapytania czy go dostaniesz.

6. Nie kombinuj z zadnymi odwolaniami - to jest to co pierwsze przychodzi ludziom do glowy. Placa ogromne pieniadze (najczesciej panu, ktory sie tu oglasza, ze ma uklady w Waszyngtonie i ktory pracowal jako adwokat w NYC - mimo, ze skonczyl jakas politechnike :). Ludzie placa kilkanascie tysiecy zlotych za nadzieje, ktorej nie ma.

7. Trzeba by sie dowiedziec za co konkretnie masz zakaz i jaki naprawde tenze zakaz jest. Moze byc to klamstwo, moze byc przedstawienie falszywych dokumentow (jesli nie byly falszywe to to by bylo lepiej wyprostowac, bo w przyszlosci byloby to dla Ciebie lepsze aby nie miec czegos takiego w rekordzie), moze to byc przesiedzenie wizy i moze to byc jeszcze wiele innych rzeczy...

Napisano

Bardzo dobry post. Przede wszystkim dziekuje za szczerosc. Nie mnie oceniac co robiles i jak robiles, ale moze bedzie to dla niektorych przestroga... Wiele osob mysli, ze jak nie mialo prawa jazdy w USA i nie oddalo I-94 to nie ma sladu, ze przekroczyli granice.

Takie moje luzne uwagi:

1. Twoj wyjazd, czy to oddajac I-94 czy nie oddajac I-94, byl rejestrowany. Linie lotnicze automatycznie, kiedy kupujesz bilet, daja Twoje dane (imie, nazwisko, data urodzenia) do odpowiednich instytucji w USA. Stad konsul wiedzial kiedy wyjechales, bo klinal w komputer i Twoje dane "zmeczowaly" z Twoimi danymi z lotniska. Kiedy jestes przy odprawie, to oni skanuja Twoj paszport - to drugie co potwierdza ze to Ty i Twoja date wylotu.

2. Co co pieczatek z Czech - oni mieli prawo sadzic, ze sa podrobione, bo mieli Ciebie w systemie a Ty im nagle pokazujesz pieczatki z innego kraju z jakimis dziwnymi datami (dziwnymi dla nich).

3. Dziecko bedzie moglo latac do USA kiedy chce i jak chce. Nikt nie ma prawa mu czegokolwiek odmowic, ale nie ma to znaczenia, ze dziecko bedzie maloletnie i nie bedzie mialo opiekuna w USA kiedy bedzie sie uczylo. To juz nie jest sprawa Ameryki. Czyli nie ma czegos takiego abys Ty (badz Twoja zona) mieli jakies praw aby wyjechc do USA w celu sprawowania opieki nad maloletnim dzieckiem.

4. Dziecko nie bedzie mialo zadnych problemow zwiazanych z Twoja sprawa.

5. Dziecko moze Cie sponsorowac kiedy skonczy okreslony wiek jakkolwiek ze wzgledu na Twoj zakaz, Ty musialbys starac sie o tzw. waiver. Duzy znak zapytania czy go dostaniesz.

6. Nie kombinuj z zadnymi odwolaniami - to jest to co pierwsze przychodzi ludziom do glowy. Placa ogromne pieniadze (najczesciej panu, ktory sie tu oglasza, ze ma uklady w Waszyngtonie i ktory pracowal jako adwokat w NYC - mimo, ze skonczyl jakas politechnike :). Ludzie placa kilkanascie tysiecy zlotych za nadzieje, ktorej nie ma.

7. Trzeba by sie dowiedziec za co konkretnie masz zakaz i jaki naprawde tenze zakaz jest. Moze byc to klamstwo, moze byc przedstawienie falszywych dokumentow (jesli nie byly falszywe to to by bylo lepiej wyprostowac, bo w przyszlosci byloby to dla Ciebie lepsze aby nie miec czegos takiego w rekordzie), moze to byc przesiedzenie wizy i moze to byc jeszcze wiele innych rzeczy...

Dzięki za obszerna odpowiedź. Odpiszę osobno do każdego z punktów.

Ad1. Nadzieja matką głupich :) Choć chyba w ciemię bity nie jestem, liczyłem na to, że się prześlizgnę - przeliczyłem się. Mam nienajagorszą prace w Polsce, płatną znacznie powyżej średniej krajowej, myślałem, że to pomoże ale nawet nie doszliśmy do tego punktu. Sam się sobie dziwie, że chciałem przechytrzyć najsprytniejszego na tym łez padole ;)

Chciałem dopilnowac spraw mieszkaniowych no i ... szczerze, choc przez tydzień, dwa nacieszyć, nawdychać się tym cudownym powietrzem za którym tęsknię jak diabli.

Ad2. Akcja z pieczątkami była spontaniczna, i szczerze jej żałuję. Wygłupiłem się tylko. Sprawy karnej się nie obawiam, poniewaz pieczęci nie są fałszywe lecz fakt faktem są jakieś dziwne, nieczytelne. Muszę wybrać się z nimi do ambasady Czech i poprosić o wyjaśnienie symboli (na piśmie), poniewaz miałem przez nie kłopoty w Ambasadzie USA. OK, dla przykładu podam, że jest tam napisane w datowniku 1004 8 03 a w Czechach na starym paszporcie byłem ostatni raz w 2000 roku.

AD3. W sumie żona ma dalszą rodzinę w Stanach, to może kiedyś dzieciak poleci na jakieś kursy angielskiego i oni się nim zaopiekują. Zależy nam na tym bardzo. Kładziemy nacisk na angielski w domu. Od wielu lat nie mamy telewizora, tylko puszczamy amerykańską TV (Hulu, PBS Kids etc.) przez komp prosto ze Stanów dzięki odpowiedniemu oprogramowaniu oraz używamy dbiornika radiowego Wi-FI słuchając tylko amerykańskich stacji.

Ad4. Cieszy mnie to niezmiernie.

Ad5. Chyba już się nam nie będzie chciało walczyć o zmianę statusu.

Ad6. Nie zamierzam ale dzięki za radę. Tak naprawdę to chętnie chciałbym napisać przeprosiny do Ambasady, za stek kłamst, którymi wypełniłem wniosek wizowy. Jestem uczciym człowiekiem i mam sporego moralniaka :(

Ad7. Juz piszę, cytując: Artykuł 212(a)(6)©(i) INA, który określa, iż jest Pan dożywotnio pozbawiony możliwości otrzymania wizy, w związku z prośbą uzyskania wizy lub innych praw imigracyjnych na drodze oszustwa lub przedstawienia fałszywych informacji mogących mieć istotny wpływ na decyzje konsula lub urzędnika imigracyjnego. Jest Pan uprawniony do starania się o uchylenie tego zakazu.

Napisano

pytanie proste,,a jak bys dostal wize w Ambasadzie to na granicy by Cie puscili czy tez nie ?>to wlasnie tam urzednik decyduje czy Cie wpuscic

ile to bylo przypadkow w gazecie czy na tym forum opisywanych ze udalo sie z wiza a juz na granicy bylo NIE bo jednak urzednik wykryl ze dana osoba nie powinna tej wizy dostac,to nie tak ze jak ma sie wize w paszporcie to jest wszystko ok ..

Kolejna sprawa to dziecko Twoje moze leciec do USA ale na granicy ktos je musi odebrac a wtedy potrzebne jest pismo od Was ..

Napisano

Dzięki!

pytanie proste,,a jak bys dostal wize w Ambasadzie to na granicy by Cie puscili czy tez nie ?>to wlasnie tam urzednik decyduje czy Cie wpuscic

ile to bylo przypadkow w gazecie czy na tym forum opisywanych ze udalo sie z wiza a juz na granicy bylo NIE bo jednak urzednik wykryl ze dana osoba nie powinna tej wizy dostac,to nie tak ze jak ma sie wize w paszporcie to jest wszystko ok ..

Kolejna sprawa to dziecko Twoje moze leciec do USA ale na granicy ktos je musi odebrac a wtedy potrzebne jest pismo od Was ..

Odp[owiedź tez jest prosta. zeby wstawic się na granicy, trzeba najpierw dostac premisę w ambasadzie lub konsulacie. Odwrotnie się nie da, dlatego tak to sobie wykombinowałem

Napisano

ok ale myslales ze na granicy co bedzie?ze Cie wpuszcza bez zadnego ale,ze moze tam bedziesz cos kombinowac?

fakt mogles dostac wize,wleciec na teren USA bez zadnego ale ,,a mogles ta wize otrzymac a na granicy juz zostac zawroconym .

Napisano

Oczywiście zdaję sobie z tego sprawę lecz musisz zrozumieć, że po A jest B. Nie mogłem tego odwrotnie zrobić. Poza tym, jeśli czytałeś uważnie co napisałem w pierwszym wpisie, idąc liczyłem na to, że nie ma po mnie wielu śladów w Stanach i idąc dalej tym tropem, liczyłem na to, że skoro nie ma w ambasadzie to i na granicy nie będzie.

Nie zakładałem wcale, że będa kłopoty.

Przeczytaj jeszcze raz co napisałem na początku tematu.

Napisano

a Ty przeczytaj co ja napisalem

ja juz to czytalem o godz 19 a teraz mam czas aby pisac...

Jeszcze raz to napisze,,czy brales pod uwage takie cos ze dostajesz wize a na granicy Cie zawracaja/.bo sa takie przypadki opisywane

bo z tego co widze to nie brales tego pod uwage za bardzo ,ze Cie nie ma w Ambasadzie to na granicy Cie tak samo nie bedzie a to czasami zle sie konczy dla kogos

bo leci z wiza,ma byc wszystko ok a na granicy sa problemy ..

Napisano

Powtarzam, że zdawałem sobie sprawę lecz jak inaczej miałem spróbować. Wsiąść najpierw do samolotu a w Stanach omijając czasoprzestrzeń udać się do konsulatu w Warszawie?

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...