Skocz do zawartości

Dożywotni Zakaz Ubiegania Sie O Wizę Do Usa


marek_zet

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Nie pierwszy raz? A jaki ja mam wg. ciebie pogląd na nielegalną emigrację? Gdzie podsuwam pomysły jak oszukać system? Chyba się nieco zagalopowałeś.

Widzę, że zbyt serio podchodzisz do tego, co napisałem w poprzednim poście...

Myślisz, że ci co chcą oszukać system nie wiedzą o takich opcjach powrotu? Nie bądź naiwny, proszę Cię.

Ja wróciłem przez lotnisko celowo. oczywiście mogłem spróbowac wyjechac przez Meksyk lub skorzystac z kilku innych sposobów. Nie zrobiłem tak, poniewaz szanuje się i nie chciałem sie poniżać.

Teraz poszedłem po wizę, nie dlatego, żeby w Stanach spowrotem zamieszkać ale żeby uporządkowac swoje sprawy mieszkaniowe, ponieważ 5cioletni ARM się kończy wkrótce.

Przecież wiesz, że ludzie wyjeżdżaja masowo ze Stanów a nie do nich emigrują, nawet Meksykanie już nie chcą przechodzić przez Rio Grande a Ty zachowujesz się tak, jakbyś chciał ostatkiem sił bronić swego raju :) Opieprzasz człowieka, że zdradził sekret udanego powrotu bez brużdżenia papierów, tak jakby ci co siedzą w Stanach latami o tym nie wiedzieli :) :)

W Ameryce jest miło ale w Eurpoie równie dobrze.

  • Odpowiedzi 85
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Odpowiadasz na posta mojego, czy kzielu? Bo po odpowiedzi sądzę, że pomyliłeś się w cytacie ;) Ja się oczywiście tutaj z Tobą zgadzam, aczkolwiek nie widzę tych ogromnych fal obywateli Ameryki Środkowej i Południowej masowo uciekających z USA. Widzę natomiast roczne statystyki przyznanych zielonych kart, deportacji oraz ile czasu i pieniędzy poświęca się na zawracanie zawodowych pływaków z Rio Grande.

Swoją drogą, Europa też boryka się z problemem imigracji, w szczególności od strony Grecji. Ma to marginalny wpływ na Polskę, ale inne kraje zaczynają mieć problemy.

Napisano

Tak, pomyliłem cytat, dzieki.

Co do Meksykanów to nie będe podawał polskich linków, bo niektórzy mogą "wysmiać" polskie źródła informacji (znam to, pamiętam), więc pozwól, że zarzucę to info z amerykańskich mediów:

http://usa.se.pl/usa...usa_253237.html

http://www.radioampo...gruj-ju-do-usa-

Mam też wielu znajomych (9 lat to szmat czasu) i większośc to legalni mieszkańcy USA i wiem, co mi piszą i mówią przez skypa czy telefon. Dwa dni temu odbierałem z lotniska Chopina ojca kumpla i tez sie nasłuchałem o bankructwach, part timech etc. za cały miesiąc. na przód. Wyłącze skypa na jakis czas, bo jeszcze brzmia te słowa w uszach i musze je przewietrzyć.

Napisano

No a do tego te wnioski na losowanie GC ?polacy wyslali najwiecej z uni 80 tys , myslicie ze usa nie bieze tego pod uwage , albo tego ze wielu wyjechalo na au pair , work and travel itp i zostalo zewierajac malzenskie zwiazki z obywatelami usa oni tez sie licza do statystyk i tak samo jak nielegalni , liczy sie ile ludzi wyemigrowalo lub chce to zrobic i dlatego sa wizy .Dlaczego Niemcy ich nie maja ano proste ich obywatele nie zostaja nie zmieniaja statusu , nie zenia sie z obywatelem usa w takiej ilosci jak to robia Polacy

Napisano

Powiem tak: wydaje mi się, że % ludzi wysyłających zgłoszenia do DV jest wprost proporcjonalny do potencjalnego "zysku", wynikającego z różnicy poziomu życiowego między danym państwem a USA. Jako, że Polska się wlecze w ogonie UE, to więcej osób chce wylecieć tam, gdzie jest lepiej. Dochodzi jeszcze fakt, iż przez długie lata nas w programie nie było. Inna sprawa, że do Europy Polak może jechać zawsze, wszędzie i w dowolnym celu.

To, co piszesz wynika bezpośrednio z sytuacji ekonomicznej Polski i różnic między Polską a krajami zachodnimi. Niemniej jednak, gdyby liczba osób emigrujących legalnie do USA miała w tym przypadku znaczenie, to myślę, że wizy te byłoby uzyskać nieco trudniej, niż teraz. Obecnie Polska jest krajem, w którym właściwie każda osoba, która chce otrzymać wizę K-1/CR-1 ją dostaje i nie jest podejrzewana o marriage scam. Dodatkowo, przyznawalność wiz turystycznych zwiększa się z każdym rokiem i obecnie jest to już powyżej 90%. To, że ludzie, którzy wiedzą, że nie mają szans na wizę (poza 214 ( b ), idą po nią, niekiedy kilka razy pod rząd, niestety, źle wpływa na tę statystykę. Jest to po części wina sposobu oficjalnego wyliczania % odmów, który jest daleki od perfekcji.

Napisano

napewno jest daleki a co wiecej niesprawiedliwy . Tylko widzisz gdyby polski rzad wzial sie do roboty to gro osob nie pisalo by na tym forum ze chce do wujka czy cioci na wakacje , a bylo by na forum o karaibach czy innych pieknych wyspach gdzie wakacje beda o niebo lepsze niz robota u wujka na sidingu w usa . I to wlasnie czesto brak dobrego poziomu zycia w Pl popycha ludzi do kombinowania czy szukania sobie partnera w usa zeby miec lepsze zycie .

Napisano

Powiem tak: wydaje mi się, że % ludzi wysyłających zgłoszenia do DV jest wprost proporcjonalny do potencjalnego "zysku", wynikającego z różnicy poziomu życiowego między danym państwem a USA. Jako, że Polska się wlecze w ogonie UE, to więcej osób chce wylecieć tam, gdzie jest lepiej.

Myślę, że istotna jest też liczba Polaków mieszkających w USA. Mnóstwo ludzi w Polsce ma tam jakąś bliższą lub dalszą rodzinę. Jest się u kogo zatrzymać, ktoś załatwi pracę, pomoże, namówi "przyjedź tutaj, zostań, zobacz jak tu dobrze, nie przejmuj się, my też zaczynaliśmy jako nielegalni". To jest chyba powód, dla którego ludzie wciąż usiłują zostać nielegalnie w USA, mimo że stoi przed nimi otworem możliwość legalnego wyjazdu do wielu krajów europejskich.

Napisano

drevil z tym zatrzymaniem sie u najblizszej rodziny i dalszej to roznie bywa ...

I co z tego co ktos ma jak nie ma sie u kogo zatrzymac,moze bedzie dzien dobry i dowidzenia

tak sa tacy ze maja sie gdzie zatrzymac ale czy wszyscy?>a no nie..tak to moze i maly procent takich osob jest ale jest

ja np naleze do takich osob..tych w miejszosci .

Napisano

Kanada odpada, mają dokładnie ten sam sys co US. Wiec ktos kto był nielegalnie w USA ma nikłe szanse wjechać do Kanady. Ale z tym zdjeciem to ciekawostka. Nawet bym nie chciała oglądać mojego z ostatniej wyprawy do USA gdy mnie zawrócili na lotnisku. Moja karnacja bardziej przypomianała indiankę niż europejkę.

Marek, nie martw się, czas leczy rany, ja tez na początku po zawróceniu myslalam zeby gdzies pojsc cos wytłumaczyć moze sie odwołać. Zawrócili mnie w lutym teraz mamy lipiec i wszystko mi przeszło. Całe rozgoryczenie i rozczarowanie. Tez mam tam dom. Zyłam pomiedzy Polską a USA przez 10 lat latałam tam do mamy co pol roku. I jak to sie mowi ni tu ni tu, ni dom ni chałupa. Wiem teraz, ze nic sie nie dzieje bez przyczyny. Ktoś mądrzejszy podjał za mnie decyzje gdzie mam ten dom zbudowac. Jest nim Polska. Moze skromniej ale zawsze to u siebie no i legalnie bez duszy na ramieniu. Moze lepiej sie stalo bo czasami tak jest ze wyjedziesz tam na 2-3 tyg i znowu ten zapach Cie odurzy i bedziesz myslał zeby tam znowu wrócic i człowiek znowu jest rozerwany. Ja sobie odpusciałam chodzenia i wyjasniania w koncu jak to powiedziałes nie jestem desperatką. Czlowiek jak jest zaradny wszedzie sie odnajdzie. Najwazniejsze to zyc dalej a to co sie nie udało puscic w niepamiec. Jest tyle pieknych miejsc, ktore mozna zobaczyc, nie wspomne o malowniczej Polsce. Na USA swiat sie nie konczy.....

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...