imaginacja93 Napisano 24 Września 2018 Zgłoś Napisano 24 Września 2018 Hej forumowicze/ forumowiczki! NOA2 otrzymałam 21 września po 6 miesięcznym oczekiwaniu. Czy orientujecie się może, jaki jest teraz okres oczekiwania na rozmowę w Ambasadzie? Czy proces powinien teraz zlecieć szybko? Tak długo czekałam na approval, że teraz nie mogę się doczekać, kiedy w końcu będę mogła być z moim narzeczonym na stałe
aniala Napisano 25 Września 2018 Zgłoś Napisano 25 Września 2018 11 godzin temu, imaginacja93 napisał: Hej forumowicze/ forumowiczki! NOA2 otrzymałam 21 września po 6 miesięcznym oczekiwaniu. Czy orientujecie się może, jaki jest teraz okres oczekiwania na rozmowę w Ambasadzie? Czy proces powinien teraz zlecieć szybko? Tak długo czekałam na approval, że teraz nie mogę się doczekać, kiedy w końcu będę mogła być z moim narzeczonym na stałe Gratulacje:). Około 2 miesiące od noa2 do rozmowy.
DanaO89 Napisano 25 Września 2018 Zgłoś Napisano 25 Września 2018 14 hours ago, imaginacja93 said: Hej forumowicze/ forumowiczki! NOA2 otrzymałam 21 września po 6 miesięcznym oczekiwaniu. Czy orientujecie się może, jaki jest teraz okres oczekiwania na rozmowę w Ambasadzie? Czy proces powinien teraz zlecieć szybko? Tak długo czekałam na approval, że teraz nie mogę się doczekać, kiedy w końcu będę mogła być z moim narzeczonym na stałe Gratulacje! 6 miesięcy, to wcale nie tak długo
imaginacja93 Napisano 25 Września 2018 Zgłoś Napisano 25 Września 2018 Dzięki, dziewczyny! Piszę, że długie oczekiwanie miałam, bo z moim narzeczonym zdecydowaliśmy się na wzięcie adwokata, aby pomógł nam przy tej wizie- co chyba było błędem i znacznie wydłużyło cały proces... Niby czuwał nad procesem aplikacji, ale wychodziły różne przygody. Adwokata najęliśmy we wrześniu 2017, szybko uporaliśmy się z wypełnieniem wszystkich form itp... Miał 25-letnie doświadczenie w wizach narzeczeńskich to pomyśleliśmy, że może dzięki temu wszystko się jakoś przyspieszy. Było jednak całkiem odwrotnie! Wychodziły różne "kwiatki" popełniane przez kancelarię - np. literówki, przeinaczenia, błędy, które trzeba było od razu naprostowywać... Co jakiś czas kazali nam dosyłać jakieś dodatkowe dokumenty, nasze nowe zdjęcia, a na samym początku tego roku był taki zastój, że mocno przycisnęłam mojego faceta i powiedziałam, że stanowczo za długo to trwa i żeby się wywiedział, dlaczego jest zastój. Okazało się, że nasz case przystopował, bo mój narzeczony pomylił kolejność i daty mieszkania pod różnymi adresami, a adwokat nas nawet o tym nie poinformował. Koniec końców adwokat wysłał nasze podanie dopiero w środku marca, a 19 marca otrzymaliśmy NOA1. Ja liczę moje oczekiwanie od września 2017, dlatego to oczekiwanie wydaje mi się tak męczące i w końcu otrzymanie NOA2 to było jak zbawienie Teraz mam nadzieję wszystko szybko się potoczy.
margherita_s Napisano 25 Września 2018 Zgłoś Napisano 25 Września 2018 @imaginacja93 Wzieliscie adwokata? Moim zdaniem, to zupelnie niepotrzebne (no chyba, ze ktos z Was ma jakas nieciekawa przeszlosc itp.). Ale tak wlasciwie adwokat tylko Wam mowi po kolei co macie robic, a cala robote i tak musicie wykonac Wy. Przy AOS nie bierzcie juz adwokata.
sly6 Napisano 25 Września 2018 Zgłoś Napisano 25 Września 2018 1 godzinę temu, imaginacja93 napisał: Dzięki, dziewczyny! Piszę, że długie oczekiwanie miałam, bo z moim narzeczonym zdecydowaliśmy się na wzięcie adwokata, aby pomógł nam przy tej wizie- co chyba było błędem i znacznie wydłużyło cały proces... Niby czuwał nad procesem aplikacji, ale wychodziły różne przygody. Adwokata najęliśmy we wrześniu 2017, szybko uporaliśmy się z wypełnieniem wszystkich form itp... Miał 25-letnie doświadczenie w wizach narzeczeńskich to pomyśleliśmy, że może dzięki temu wszystko się jakoś przyspieszy. Było jednak całkiem odwrotnie! Wychodziły różne "kwiatki" popełniane przez kancelarię - np. literówki, przeinaczenia, błędy, które trzeba było od razu naprostowywać... Co jakiś czas kazali nam dosyłać jakieś dodatkowe dokumenty, nasze nowe zdjęcia, a na samym początku tego roku był taki zastój, że mocno przycisnęłam mojego faceta i powiedziałam, że stanowczo za długo to trwa i żeby się wywiedział, dlaczego jest zastój. Okazało się, że nasz case przystopował, bo mój narzeczony pomylił kolejność i daty mieszkania pod różnymi adresami, a adwokat nas nawet o tym nie poinformował. Koniec końców adwokat wysłał nasze podanie dopiero w środku marca, a 19 marca otrzymaliśmy NOA1. Ja liczę moje oczekiwanie od września 2017, dlatego to oczekiwanie wydaje mi się tak męczące i w końcu otrzymanie NOA2 to było jak zbawienie Teraz mam nadzieję wszystko szybko się potoczy. Ile to kosztowało,praca adwokata ? Skąd tego adwokata wzieliscie?
imaginacja93 Napisano 25 Września 2018 Zgłoś Napisano 25 Września 2018 1 godzinę temu, margherita_s napisał: @imaginacja93 Wzieliscie adwokata? Moim zdaniem, to zupelnie niepotrzebne (no chyba, ze ktos z Was ma jakas nieciekawa przeszlosc itp.). Ale tak wlasciwie adwokat tylko Wam mowi po kolei co macie robic, a cala robote i tak musicie wykonac Wy. Przy AOS nie bierzcie juz adwokata. Teraz to wiem, ale zdecydowaliśmy się na adwokata, bo na początku byliśmy zupełnie zieloni w tym całym procesie, nie wiedzieliśmy, jak się za to zabrać. Myśleliśmy, że to jakoś wszystko przyspieszy, bo przecież on ma doświadczenie itp. Nikt z nas nie miał żadnych problemów z prawem ani nic z tych rzeczy. Ale drugi raz już faktycznie bym się nie zdecydowała na to. Adwokata znalazł mój narzeczony, ale niestety nie pamiętam już, ile zapłacił.
DanaO89 Napisano 26 Września 2018 Zgłoś Napisano 26 Września 2018 19 hours ago, imaginacja93 said: Dzięki, dziewczyny! Piszę, że długie oczekiwanie miałam, bo z moim narzeczonym zdecydowaliśmy się na wzięcie adwokata, aby pomógł nam przy tej wizie- co chyba było błędem i znacznie wydłużyło cały proces... Niby czuwał nad procesem aplikacji, ale wychodziły różne przygody. Adwokata najęliśmy we wrześniu 2017, szybko uporaliśmy się z wypełnieniem wszystkich form itp... Miał 25-letnie doświadczenie w wizach narzeczeńskich to pomyśleliśmy, że może dzięki temu wszystko się jakoś przyspieszy. Było jednak całkiem odwrotnie! Wychodziły różne "kwiatki" popełniane przez kancelarię - np. literówki, przeinaczenia, błędy, które trzeba było od razu naprostowywać... Co jakiś czas kazali nam dosyłać jakieś dodatkowe dokumenty, nasze nowe zdjęcia, a na samym początku tego roku był taki zastój, że mocno przycisnęłam mojego faceta i powiedziałam, że stanowczo za długo to trwa i żeby się wywiedział, dlaczego jest zastój. Okazało się, że nasz case przystopował, bo mój narzeczony pomylił kolejność i daty mieszkania pod różnymi adresami, a adwokat nas nawet o tym nie poinformował. Koniec końców adwokat wysłał nasze podanie dopiero w środku marca, a 19 marca otrzymaliśmy NOA1. Ja liczę moje oczekiwanie od września 2017, dlatego to oczekiwanie wydaje mi się tak męczące i w końcu otrzymanie NOA2 to było jak zbawienie Teraz mam nadzieję wszystko szybko się potoczy. No to faktycznie, patrząc na to, że ciągnie się to od września, to zdecydowanie za długo. Oczekiwanie po NoA2 bardziej wyprowadza mnie zrównowagi niż oczekiwanie na NoA2 Niedługo będzie 2 miesiące, z czego 3 tygodnie sprawa leży w ambasadzie i mimo telefonów, każą czekać i nie można nic zrobić.
imaginacja93 Napisano 26 Września 2018 Zgłoś Napisano 26 Września 2018 5 godzin temu, DanaO89 napisał: No to faktycznie, patrząc na to, że ciągnie się to od września, to zdecydowanie za długo. Oczekiwanie po NoA2 bardziej wyprowadza mnie zrównowagi niż oczekiwanie na NoA2 Niedługo będzie 2 miesiące, z czego 3 tygodnie sprawa leży w ambasadzie i mimo telefonów, każą czekać i nie można nic zrobić. O kurczę, to faktycznie nieciekawie :/ Niby tak blisko do końca, a tu nadal nic nie wiadomo i każą czekać. A medyczny już miałaś może? Ciekawa jestem, jak to wygląda.
aniala Napisano 26 Września 2018 Zgłoś Napisano 26 Września 2018 Rano badania: rtg, krew, mocz. Wyniki są po kliku godzinach i śmigasz z kopertą na Wilanów, do lekarza. Ten Cię przegzaminuje, zada kilka pytań, zrobi brakujące szczepionki. On później otrzyma wyniki badania moczu i prześle wszystko razem do ambasady. Na badania nie musisz się umawiać, na wizytę owszem. Koszt: rano zostawiasz w przychodni 200 zł, wizyta u lekarza to 300 zł plus ewentualne szczepionki (jedna to ok. 100-150 zł). Ogólnie wizyty idą bardzo sprawnie, czekanie zabiera najwięcej czasu. Oczywiście, jeśli jesteś z Warszawy lub masz blisko to możesz to sobie inaczej rozłożyć. PS Waga u lekarza dodaje kilka kilo- sprawdzone info
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.