jkb Napisano 2 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2013 o a to ciekawe, nie wiedzialem... ale tak czy siak, otwiera sie skrajna przegrode i tak wiecej luzu jest Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tinki Napisano 17 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2013 no to dzisiaj przyszedl czas na przetestowanie tego airbusa. mam nadzieje, ze nie bedzie tak zle! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joanna30 Napisano 17 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2013 Szczęśliwego lotu! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tinki Napisano 17 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2013 Szczęśliwego lotu! Dziekuje Joanna, dam znac jutro jak bylo! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jkb Napisano 17 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2013 Powodzenia! I oby Ci jet lag szybko minął Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ilya_ Napisano 18 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2013 wg mnie jak sie pojdzie na lot z zarwaną dzien wczesniej nocką [niekoniecznie impreza zakrapiana] to jet lagu w zasadzie nie bedzie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jkb Napisano 18 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2013 Ja zawsze mam okropnego jet laga po przylocie to Polski. Po przylocie do USA jet laga nie mam nigdy, choćbym nie wiem co robił Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tinki Napisano 20 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2013 Witam wszystkich! Dolecialam szczesliwie, ale niestety bez klopotow sie nie obeszlo! Lot byl zaplanowany na 5:25 PM. Ale niestety warunki pogodowe w Chicago byly masakryczne i samolot z Polski nie mogl ladowac na O'Hare i zostal odeslany na lotnisko w Detroit. Co pol godziny nadawany byl komunikat aktualnej sytuacji, bo czekalismy az samolot z Detroit zostanie odeslany do Chicago. po 4 godzinnym oczekiwaniu podano nam kanapki i napoje, a po nastepnej godzinie nareszcie moglismy wsiasc do samolotu. Ja mialam miejsce przy oknie w rzedzie 35, a wiec juz na koncowce samolotu, gdzie uklad siedzen byl 2-3-2. Siedzenia w porzadku i wiecej miejsca na nogi niz w 767, ale w tej czesci gdzie uklad jest 3-3-3 przejscia wezsze niz w 767. Podobalo mi sie tez to, ze luki na bagaz podreczny sa przypisane do siedzenia czyli jest na nich numer. Jedzenie takie jak zawsze, dla mnie dobre i ladnie podane, w nowych opakowaniach z lowickim wzorem. Nie mialam wrazenia ze siedzenia sa wezsze, moze dlatego ze jestem normalnej budowy, ale zdecydowanie wiecej miejsca na nogi, jak juz pisalam. Dla mnie osobiscie jedynym mankamentem bylo to, ze siedzenie przy oknie jest dosc oddalone od sciany samolotu i ciezko oprzec glowe, tzn praktycznie sie nie da. Ciszej niz w 767. Ogolne wrazenia b. pozytywne. Lot trwal 8h 45 minut na wysokosci 11900 metrow. Przylecielismy do W-wy z 5 godzinnym opoznieniem, takze wiekszosc stracila polaczenie tranzytowe w tym i ja. Ale jak wyladowalam w W-wie, dostalam smsa od moich corek, ze oczekuja na mnie w Warszawie, wiec bylam przeszczesliwa. Bo jeszcze w Chicago tuz przed samym odlotem zadzwonilam i powiedzialam o opoznieniu, i o tym ze w sumie to nie wiem kiedy dotre do Krakowa i ze dam znac jak bede w Warszawie. A moje dzieci zdecydowaly zrobic mi niespodzianke i wybraly sie do Warszawy. Kiedy podchodzilismy do ladowania, juz pare metrow nad ziemia, :o nagle samolot ostro wzbil sie w gore, i poszlismy na "drugi krag". Miny niestety mielismy nietegie. Za pare minut poinformowano nas, ze uderzenie silnego wiatru spowodowalo wypadniecie ze sciezki ladowania i podchodzilimy do ladowania po raz drugi. No i zanim jeszcze opuscilam lotnisko, to przy przechodzeniu do strefy bagazowej drzwi zostaly zamkniete, bo lotnisko zostalo ewakuowane, :ph34r: bo ktos zostawil bagaz i w trosce o bezpieczenswto wezwano pirotechnikow. Cala akcja trwala w sumie ok 30-45 minut. Ale wreszcie szczesliwie usciskalam moje corki i wnuczke i pojechalysmy juz razem do Katowic. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
haneczka019 Napisano 20 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2013 No muszę przyznać Tinki, że miałaś podróż od początku do końca z "przygodami" czy też niespodziankami . Mam nadzieję, że do mojego przylotu Chicago zdąży "wyschnąć" . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.