AMABO Napisano 16 Stycznia 2014 Zgłoś Napisano 16 Stycznia 2014 Kochani, poradźcie. Mój numer to: 2014EU00021*** Kiedy moge spodziewać się rozmowy w ambasadzie?? Póki co, KCC nic do mnie nie napisał (oprócz maila we wrześniu 2013, że moje dokumenty do nich dotarły). Skoro nic nie piszą, to chyba jeszcze nie robię badań lekarskich.
Joanna30 Napisano 16 Stycznia 2014 Autor Zgłoś Napisano 16 Stycznia 2014 Cut off przewidywany na marzec to 20,050, więc przypuszczam, że w kwietniu. http://travel.state.gov/content/visas/english/law-and-policy/bulletin/2014/visa-bulletin-for-february-2014.html
oliwia_oliwia Napisano 17 Stycznia 2014 Zgłoś Napisano 17 Stycznia 2014 Kasia JT ja również gratuluję !Rozmowę mam 12 marca
karusek Napisano 17 Stycznia 2014 Zgłoś Napisano 17 Stycznia 2014 Kasia JT ja również gratuluję ! Rozmowę mam 12 marca to ile dni jeszcze zostało?
pilkarzyk9 Napisano 18 Stycznia 2014 Zgłoś Napisano 18 Stycznia 2014 Cześć próbuje ustalić miejsce odbioru paszportów w TNT i tu mam mały problem. Musze podać datę priorytetowa, co to za data?
KasiaJT Napisano 18 Stycznia 2014 Zgłoś Napisano 18 Stycznia 2014 Ok kochani, wyglada to tak. Pod ambasada bylam ok 7.30, przede mna bylo ok. 6 osob. Ok 7.40 zaczeto nasz wpuszczac do budynko, pojedynczo. Mily Pan najpierw wyszedl do nas i powiedzial, ze jesli ktos ma telefon komorkowy, nalezy go wylaczyc i oddac, tak tez zrobilo wiele osob. Ja swoj telefon zostawilam w samochodzie. Po kontroli bezpieczenstwaprzeszlismy brukowanym korytarzem pod kolejne drzwi, ktore jeszcze nie byly otwarte. Po ok. 5 minutach zakomunikowano przez mikrofon, ze w pierwszej kolejnosci proszone sa osoby ubiegajace sie o wize imigracyjna. Zaczeto nas wpuszczac do budynku, gdzie trzeba bylo pokazac paszport i potwierdzenie rejestracji w TNT. Po tym dano mi numerek i kazano udac sie do okienka nr 3, gdzie pokazalam dokumenty. Pani (bardzo mila zreszta) po kolei prosila o wszystkie papiery. Troche krecila nosem na kopie siwadectwa ukonczenia liceum i matury (choc kopie byly podpisane przez dyrektor szkoly, ze wszystkimi pieczatkami). Jednak mialam tez ze soba oryginalne dyplomy z uczelni z Londynu i Nowego Jorku, wiec jeden Pan stwierdzil ze "Amerykanie to lynka" :-) Takze bylo wszystko ok, Pani zapytala jeszcze czy mam jakies potwierdzenie z banku o stanie konta, albo o zarobkach, powiedzialam, ze mam, ale Pani stwierdzila, ze jesli konsul poprosi, to wtedy mam pokazac. Zapytala, czy mam affidavit of support, powiedzialam, ze nie. Po zaplaceniu w kasie i pobraniu odciskow, usiadlam czekajac na rozmowe z konsulem. Mimo ze poszlam ze wszystkimi dokumentami jako pierwsza, na rozmowe wywolana zostalam trzecia. Rozmowe mialam z mloda pania konsul. Wydaje mi sie, ze dopiero sie uczyla, bo w czasie rozmowy podeszla starsza wiekiem pani, i troszke jej podpowiadala. Podchodzac do okienka od razu powiedzialam 'good morning, how are you", wiec romzowa dalej toczyla sie po angielsku. Pani Konsul zapytala mnie najpierw, czy ktos pomagal mi w wypelnianiu aplikacji. Powiedzialam, ze papiery do Kentucky wypelnialam sama, ale aplikowalam przez agencje w Londynie. Zapytala czy pamietam ile placilam, powiedzialam, ze nie. Konsul zapytala, dokad chce jechac, powiedzialam, ze colorado springs, zapytala czy mam tam znajomych lub rodzine, powiedzialam ze tak, bo odbywalam tam staz. Zapytala mnie z kim bede mieszkac, powiedzialam, ze z chlopakiem, zapytala, czy on potrzebuje wizy czy jest amerykanienem, powiedzialam, ze jest amerykanienem. Zapytala mnie ile razy bylam w stanach, powiedzialam, ze dwa, zapytala po co i na jak dlugo. Nie padlo pytanie 'dlaczego chce jechac do Stanow", raczej pani konsul sama odpowiedziala sobie " A zatem chcesz jechac do stanow bo masz tam chlopaka" na co odpowiedzialam twierdzaco. Zapytala tez czy kiedykolwiek wczesniej bralam udzial w loterii, czy byl to pierwszy raz. W miedzyczasie przyszla wspomniana wczesniej pani i zapytala mnie dlaczego wybralam ta konkretna uczelnie w stanach na ktorej studiowalam, i kiedy chcialabym wyjechac. Powiedzialam, ze jak najszybciej, bo chce zdarzyc na super bowl, wiec trche porozmawialysmy o futbolu, wszystko w milej i radosnej atmosferze. Moja rozmowa trwala dluzej niz 5 minut, tak jak to czesto mialo miejsce w innych przypadkach, jednak duzo bylo zartow i schodzenia z tematu samej wizy. Bylo naprawde milo i przyjemnie. Po rozmowie Pani konsul oddala mi dokumenty i powiedziala, ze wszystko jest ok i dziekuje, wiec zpaytalam dla pewnosci, czy to znaczy ze dostalam wize, a ona na to, ze tak i ze dziekuje :-)
paradoox Napisano 18 Stycznia 2014 Zgłoś Napisano 18 Stycznia 2014 Zazdroszczę że masz już to za sobą Powodzenia dalej!
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.