Skocz do zawartości

Nieprzeprowadzanie Się Do Stanów Po Uzyskaniu Gc


Rekomendowane odpowiedzi

A ile taki program trwa? Jak przypuszczam mogę go przejść bez przerywania studiów tak? A jeśli chodzi o USA to można powiedzieć, że się uparłem. Chcę koniecznie jechac do kraju anglojęzycznego, a GB, Irlandia czy nawet Szkocja mi nie odpowiadają (reszta krajów chyba nie jest typowo anglojęzyczna?) Więc zostają Stany, które są dla mnie bardzo ekscytującym krajem już od czasów dziecka, ale dopiero teraz zdecydowałem, żeby zacząć prowadzić swoją przyszłość w tym kierunku :) ale dziękuje za rady, jeśli macie jeszcze jakieś rady czy sugestie to mówcie, bo chętnie się czegoś nowego dowiem ;)

W&T trwa około 4 m-cy. Robisz to w wakacje i MUSISZ być studentem. Musisz oczywiście opłacić uczestnictwo.

Może i się uparłeś na stany, ale ciężko powiedzieć na co konkretnie, skoro tam nie byłeś. :) Jedna Ameryka nie istnieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 34
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Nigeria jest anglojezyczna... indie tez...

Australia :)

pizmak, radzilabym Ci jednak "przetestowac" tez Stany na W&T. Niejeden wrocil z USA z kwikiem i skowytem, bo mu wujek Sam cztery litery przetrzepał, ale o tym mozesz sobie poczytac na licznych blogach, wpisach loteryjnych zielonokartkowiczów, ktorzy zdecydowali sie jednak po wygranej wrocic do Europy. Istnieje tez duza szansa, ze Ci sie podoba i tym bardziej bedziesz chcial zostac (ja naleze do tej drugiej grupy, ktorym sie spodobalo) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh. Nigeria i Indie nie wchodzą w grę.

KaeR myślę, że na to samo co większość. Ktoś kto był raz w Stanach na tydzień raczej nie wie o stałym życiu tak strasznie więcej ode mnie (obydwaj praktycznie nic). Do tego nie trzeba tam żyć, żeby widzieć, że lepszy poziom życia reprezentują niż ktoś na takim samym stanowisku tutaj. Zresztą takie rzeczy też można wywnioskować po wypowiedziach ludzi, którzy się tam przeprowadzili, na forach ;)

W każdym bądź razie postaram się załapać na to W&T i zobaczymy czy wrócę jak to Paulina mówi "z kwikiem" czy może nie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pizmak a skad wiesz kto co pisze,jak pisze o swoim zyciu>zobacz ile osob by moglo cos napisac na minus ale zaraz ktos pojawi sie ze po co tam siedzisz.jak Ci jest zle ;)

pamietaj tez ze kazda osoba z innymi sprawami leciala,miala w Polsce i ma tam,znam takich ze uciekaja przed rodzina ;) i to wystarczy aby pisali ze jest im ok :)

Np poznalem pare osob z zagranicy mieszkajacych w Polsce i im sie podoba :) a spotkalem tez takich ze mowi ze jest zle i kto ma racje ;)

dlatego jak Ci pare osob napisalo,polec na work i travel,pobadz sam,sam sobie dawaj rade i wtedy sie okaze jak bedzie z USA :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś kto był raz w Stanach na tydzień raczej nie wie o stałym życiu tak strasznie więcej ode mnie (obydwaj praktycznie nic).

Nie zgodzę się z Tobą. Moja pierwsza podróż do USA była dość dużym szokiem i chociaż byłam tam dłużej, to po tygodniu na pewno miałam o wiele większą wiedzę niż Ty z "amerykanskich filmów".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie również 3 dni w Bostonie (moja pierwsza wycieczka do US) dały wiele do myślenia, wiele też mi się w głowie rozjaśniło dzięki temu. Absolunie nic nie jest w stanie zastąpić fizycznego kontaktu z krajem/kulturą/ludźmi choćby przez kilka dni. Oczywiscie nie mozna zaraz zakladac, ze to co nas spotkalo to bedzie sie dzialo zawsze i wszedzie, ale daje nam to jakiestam pojecie, czegos sie uczymy, zuwazamy pierwsze roznice pomiedzy naszym krajem a tym ktory zwiedzamy. Ja np. pamietam ze pierwsza roznice po wyjsciu rano z hotelu zauwazylam taka, ze na chodnikach i ulicach czy trawnikach nie bylo smieci i psich kup ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spicyvanilla wydaje mi się, że nie przeczytałaś dokładnie mojego postu. Oczywiście jeśli tam byłaś to masz większą wiedzę na temat tego jak ten kraj wygląda. Ale ja mówiłem o stałym życiu tj. praca, urzędy, podatki (chyba że to, że byłaś tam nieco dłużej niż przez tydzień pozwoliło Ci zgłębić to wszystko), a nie szoku kulturalnym, ponieważ to chyba odczuwa każdy kto pojedzie do innego kraju choćby na chwilę. I proszę Cię.. Jeśli chcesz mnie łapać za słówka to przynajmniej czytaj ze zrozumieniem ;)) A jeśli chcesz mnie w czymś poprawić ( bo na pewno coś mogę palnąć i nie raz to zrobię) to przynajmniej nie wmawiaj mi, że podstawą dla mnie są "amerykańskie filmy", bo tak nie jest (A jeśli uważasz inaczej podaj post, który Cię o tym przekonał).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...