Skocz do zawartości

19 Lat I K-1


appra

Rekomendowane odpowiedzi

Reasumując, wszystko już przemyslelismy, jestesmy pewni czego chcemy, mimo ze jestesmy mlodzi. Mieszkalismy razem przez 3 miesiące, mieszkalismy sami, sami wynajelismy mieszkanie, mielismy swoje wlasne pieniadze, sami decydowalismy o wszystkim. Rola rodziców ograniczyla się do ' przyjdzcie w niedziele na obiad' xD
3 miesiące to niby nie dlugo, ale tez nie krótko, ale mogę smiało powiedziec że to były najlepsze wakacje w moim życiu, mimo nowych obowiązków i calkiem nowej sytuacji. Mamy swiadomosc tego ze po moim przyjezdzie bedzie tylko 90 dni i moze nie byc czasu na luksusy typu big wedding czy honeymoon. Na luksusy będzie czas jak już wszystko będzie załatwione, włącznie z GC :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 35
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Bez znaczenia. Zwykle ludziom zalezy na tym zeby szybciej byc razem raczej niz pozniej, ale to jest ze tak powiem "up to you".

Jedna rada - chociaz wiem ze o nia nie prosilas - przemysl bardzo dokladnie czy na pewno chcesz braz slub tak wczesnie. W tym wieku zwykle ma sie bardzo marne pojecie o tym co sie robi i mowie to calkowicie z wlasnego doswiadczenia.

Kzielu - daj spokoj, kazdy pisze swoja historie, nic sie nikomu nie wytlumaczy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Chciałabym uzyskać poradę bądź tez jakieś cenne wskazówki związane z moją sytuacją. Wiem, że większość z was ma doświadczenie w tych wszystkich sprawach związanych z wizami. Otóż mam 19 lat, mój narzeczony (obywatel USA) ma 21 lat. Poznaliśmy się 2,5 roku temu przez internet, zupełnie przypadkowo. Z racji tego, że dzieli nas duży dystans, jest nam bardzo ciężko (wiadomo... internet). Spotkaliśmy się już (najlepsze 4 miesiące w moim życiu), mamy zachowane bilety. Myślimy o wizie narzeczeńskiej dla mnie, a co za tym idzie ślub, to oczywiste. Była by to dla nas najlepsza opcja, gdyż bardzo się kochamy, praktycznie nie ma momentu który byśmy mogli poświęcić na odpoczynek dla naszych komputerów (bo nie dla nas :))

Stąd moje pytania:

1.Czy mimo młodego wieku mogłabym otrzymać wizę K-1?

2.Jeżeli są jakieś szanse to czy to, że jedyna możliwością na dzień dzisiejszy było by zamieszkanie z rodzicami chłlopaka, (gdyż on uczęszcza do szkoły,a właściwie ją zaraz skończy, żeby potem dostać lepszą pracę) mogło by jakoś niekorzystnie wpłynąć na cały proces?

3. Czy fakt, że dostałam już raz odmowę wizy B-2 może jakoś 'zaszkodzić'?

Proszę o odpowiedzi :)

Po kiego grzyba zakładasz kolejne konto?

Jeszcze dwa i pół tygodnia temu pisałaś że "chodzi mi, czy jest możliwość żeby on mnie do siebie ściagnął, zebym mogła poznać jego rodzinę osobiście, jakas petycja czy cokolwiek. o wizie narzeczenskiej narazie nie myslimy, ja dopiero zaczynam studia, ktore z resztą chciałabym najpierw skonczyć."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdanie w Twoim wypadku najlepszym rozwiazaniem było by work n travel.....jestes w odpowiednim wieku mozesz rozpoczac studia i postarac sie o to najpierw ....

Ja równiez Ciocia dobra rada, wszystko jest cudownie 3 iesiace itd, kochana jak juz dostaniesz wize to nie beda 3 miesiace....to bedzie dłużej i oprócz braku romatyzmu wiazacego sie z załatwianiem paierów dojda problemy typu brak finansów na wynajecie mieszkania, moze pojawic sie ciaza i kolejne wydatki i tak sobie utkniecie u tesciow w domu....i nie jestem tutaj sarkastyczna tylko pisze jakie sa realia. Wszystko pieknie słodko ale moja droga mieszkaliscie raze i ktore z was chodzilo wtedy do pracy albo martwilo sie ze nie starcza na rachunki albo co bedzie za 3 miesiace jak juz skoncza sie fundusze na czynsz? Innymi słowy kochacie sie GREAT! ale 3 miesiace wakacji z ukochanym i 2 lata online relationship jest kompletnie odrealnioną formą zycia. Jestes zdecydowana super, on tez extra, chciecei byc razem ? jeszcze lepiej zycze serdecznie powodzenia. Rozumiem ze masz przerobione wszystkie scenariusze typu chopak nie moze znalezc pracy a ty spodziewasz sie dziecka...pierwszego, z dala od rodziny....nie macie ubezpieczenia a uwierz mi ze lekarze w stanach to nie to samo co w Polsce bo płacisz baaaaaaardzo drogo za pierdołkę a co dopiero za opieke medyczna w ciaży....miłość jest piekna ale życie to niestety cieżka walka żeby byc szcześliwym i zeby wam sie udało nie wystarczy byc ze soba in person jak to napisałas stad moja rada...work n travel....coby sie przekonać jak to jest kiedy wracacie do domu zmeczeni po pracy, kiedy żyjecie jak normalni ludzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...