lukash1337 Napisano 21 Lutego 2014 Zgłoś Napisano 21 Lutego 2014 Witam. Chciałbym się zapytać czy istnieje dla mnie i dla mojej żony jeszcze jakakolwiek szansa na legalną emigrację do USA. Mam 24 lata, jestem studentem 5 roku (bronię się w listopadzie), żonaty od 3 lat. Teraz, gdy kończę studia, rozglądam się w kierunku przyszłości jak mogę. Mój dziadek jest obywatelem USA. Obywatelstwo dostał w 1993 roku (jako, że jego matka, a moja prababcia urodziła się w Philadelphii). Wiele razy pracował na czarno w Chicago, nie wiedząc nawet, że mógł się starać o obywatelstwo. W końcu je dostał, ale tyle ile potem przepracował skończyło się emeryturą w wysokości 27$ miesięcznie Kiedy dziadek dostał obywatelstwo, a ja miałem 3 lata, pojawiła się możliwość zasponsorowania całej rodziny na zieloną karte. Jednak, z racji tego, że moja mama jest prawnikiem (nie mogła wykonywać swojego zawodu w USA) oraz nie było jej stać na latanie do USA i z powrotem co rok, brzydko mówiąc "olała sprawę". Jako, że ona olała sprawę to również i ja nie mogłem dostać zielonej karty, bo jedyny sposób w jaki mógłbym ją dostać to właśnie przez nią. Ostatnio zupełnie przypadkiem ktoś mi powiedział, żebym jechał do konsula w Krakowie dopytać się czy mogę się starać o tę zieloną karte czy też nie. Pojechałem dzisiaj i piszę tego posta na świeżo "po" rozmowie, która specjalnie dla mnie różowa nie była. Konsul powiedział mi, że na zieloną karte nie mam szans, bo raz, że mam ponad 21 lat, a dwa, że jestem żonaty. A już na pewno nie przez dziadka. Jedynym sposobem, w jaki mógłbym otrzymać jeszcze zieloną kartę to gdyby otrzymała ją matka i przeszła przez proces naturalizacji. Moja matka niebawem przechodzi na emeryturę i myślała poważnie o kupieniu domku w USA i o spokojnej starości tam, ale nie zna języka. Ja sam nie wiem jak proces naturalizacji wygląda, nie jestem w tym zaznajomiony, bo piszę ten temat "na ciepło" po wizycie u konsula. Co więcej, otrzymanie przez nią zielonej karty ma ponoć trwać aż 10 lat! Oczywiście, pozostaje jeszcze problem mojego małżeństwa, ale na potrzeby otrzymania zielonej karty uzgodniliśmy z żoną, że jesteśmy gotowi wziąc rozwód w odpowiednim momencie, a potem znów się pobrać. O ile jest to możliwe, bo nie wiem czy rozwodnik jest traktowany w tej kwestii tak samo jak kawaler. Bardzo proszę o informację w tej kwestii. Po zapytaniu czy istnieje jakikolwiek inny sposób dla mnie na legalną pracę w Stanach powiedziano mi, że mogę się jedynie bawić w loterię wizową i wskazano mi drzwi. Zakładam, że powiedziano mi prawdę, nie mniej jednak ze względu na to jak zostałem potraktowany (w stylu "My w Ameryce was nie chcemy") dla pewności postanowiłem napisać tutaj. Czy istnieje dla mnie jakikolwiek inny sposób, abyśmy wspólnie z żoną mogli legalnie zamieszkać i pracować w USA? Moja żona jest Włoszką. 26 marca mijają dokładnie 3 lata od ślubu. Po 3 latach małżeństwa, czyli za miesiąc z hakiem, mogę się starać o włoskie obywatelstwo. Włosi, z tego co mi wiadomo, nie potrzebują wiz do USA. Nie mniej jednak wiza nie równa się zielonej karcie i na legalną pracę nie pozwala. Czy orientujecie się czy osoby z włoskim paszportem mają wizy czasowe czy nieograniczonego dostępu? Co jeśli ktoś pracowałby "na czarno" mając włoski paszport? Czy zostanie deportowany i nie wpuszczony z powrotem? Słyszałem też o zielonej karcie na zaproszenie pracodawcy, gdzie niby miałby on wykazać dlaczego do pracy potrzebny jestem akurat ja, a nie ktokolwiek inny. Czy w praktyce załatwienie tego jest trudne, czy też nie? Interesuje mnie wyłącznie wyjazd wraz z żoną, a nie samemu. Czy mając jakieś znajomości w USA (mam tam dalszą rodzinę i paru znajomych) można liczyć na takie coś, czy też nieJak wygląda sprawa z loterią wizową? Czy szanse na dostanie zielonej karty w ten sposób są realne? Ile osób przystępuje do takiej loterii, a ile otrzymuje zielona kartę?Ostatnia sprawa to W&T. Sam się zastanawiam dlaczego wcześniej o tym nie pomyślałem, no ale nie pomyślałem. Teraz jestem na 5 roku, zaraz skończę studia. Obrony mam na jesień. To ostatnia szansa dla mnie pojechać na W&T. Myślałem o CCUSA, chyba że jakaś inna agencja ma lepsze oferty (i zabiera mi mniej pieniędzy...). Moim marzeniem była praca w stanie California, choć tak naprawdę wszędzie świetnie byłoby przeżyć przygodę życia. Moje ostatnie pytanie to czy naprawdę opłaca się korzystać z ofert takich agencji (zwłaszcza, że bardzo chcę pracować w Californii), czy może mogę sam postarać się o tymczasowe pozwolenie o pracę dla studenta i znaleźc sobie zatrudnienie na te pare miesięcy. Czy nie jest za późno i czy jest sens bawić się w takie agencje? Czytałem pare tematów na tym forum, ale tylko pare. Nie przewertowałem forum od deski do deski, przyznaje się bez bicia, nie mam niestety na to czasu, gdyż pracuję do późna. Bardzo prosiłbym o konkretną odpowiedź czy jakieś biuro ma lepszą oferte od CCUSA, lub czy w ogóle nie lepiej będzie wyjechać samemu.Serdecznie dziękuje z góry za pomocne odpowiedzi.Pozdrawiam
kzielu Napisano 21 Lutego 2014 Zgłoś Napisano 21 Lutego 2014 Wiec powiedziano Ci prawde - dlaczego zakladasz ze nie ? 5 min google search daloby Ci dokladnie te same odpowiedzi. W dodatku jezeli dziadek w miedzy czasie umrze to nikt zadnej zielonej karty nie dostanie. Co do innych opcji - 2 sek google search dal by Ci odpowiedzi. Malzenstwo z obywatelem (odpada), loteria wizowa (~2% szans) lub sponsorowanie przez pracodawce. Znajomosci Ci niewiele dadza, co do sponsorowania przez pracodawce - znowu poszukaj - oczywiscie ze nie jest to latwe. Pytanie jest co studiujesz i czy masz jakiekolwiek doswiadczenie. Bez doswiadczenia szanse masz bliskie zeru. Paszport wloski nie daje absolutnie nic wiecej niz paszport polski z punktu widzenia emigracji i mozliwosci pracy w US. Podsumowujac - Twoje szanse na emigracje sa mniej wiecej takie same jak milionow ludzi ktorzy chca wyemigrowac i konczy sie na tym ze chca.
lukash1337 Napisano 21 Lutego 2014 Autor Zgłoś Napisano 21 Lutego 2014 Oczywiście, zdaje sobie z tego sprawe. Mimo wszystko, chciałem zapytać.A czy jako rozwodnik jestem traktowany tak samo jak "unmarried child"?Gdzie można się zgłaszać do loterii wizowej? Przepraszam za brak obeznania, ale cierpię na notoryczny brak czasu.Studiuje Finance and Accounting, magisterke robię w Wielkiej Brytanii. Oczywiście, że mogę się tam podjąć pracy, ale mimo wszystko rozważam moje opcje i myślę o USA Doświadczenie mam marne, ale jakieś jest. Pracowałem jako księgowy przez pare miesięcy w Polsce. Zakładam, że najprawdopodobniej nikogo to obchodzić nie będzie. Czy z paszportem włoskim nadal mogą mnie deportować wiedząc, że pracuje nielegalnie? Czy mam wiecznie prawo nieskończonego powrotu na wizie turystycznej?I co nt. Work and Travel, czy lepiej szukac samemu czy przez agencje? Czy jest to skomplikowane czy idzie dac sobie rade?Dziękuje
kzielu Napisano 21 Lutego 2014 Zgłoś Napisano 21 Lutego 2014 Zajebiscie ze uwazasz ze inni cierpia na nadmiar czasu w zwiazku z czym beda dla Ciebie wszystko wyszukiwac - szczegolnie jak jestes studentem.... LOL... Use Google - to przydatna zyciowo umiejetnosc (odnosnie pytania o zglaszanie sie do loterii). Na VWP (visa waiver program) masz mozliwosc wjazdu na 90 dni, bez zadnej mozliwosci przedluzenia. Na wizie B2 i polskim paszporcie mozesz wjechac na maks 6 miesiecy. Wloski paszport pod tym wzgledem jest znacznie gorszy niz polski. Deportowac moga Cie z kazdym paszportem, pytania o prawo nieskonczonego pobytu na turystycznej nie skomentuje bo jest jednym z bardziej naiwnych jakie widzialem na tym forum Jako rozwodnik jestes traktowany jako umarried child ale po pierwsze nie daje Ci to jakiejs znacznej roznicy w czasie oczekiwania, po drugie zona zamiast dostac wize razem z Toba, bedzie kilka lat na nia musiala poczekac.
lukash1337 Napisano 21 Lutego 2014 Autor Zgłoś Napisano 21 Lutego 2014 Dziękuję za jedyną sensowną informacje, a mianowicie: Jako rozwodnik jestes traktowany jako umarried child ale po pierwsze nie daje Ci to jakiejs znacznej roznicy w czasie oczekiwania, po drugie zona zamiast dostac wize razem z Toba, bedzie kilka lat na nia musiala poczekac.
Joanna30 Napisano 21 Lutego 2014 Zgłoś Napisano 21 Lutego 2014 Bardzo sensowną odpowiedzią była również odpowiedź, że włoski paszport nie daje możliwości nielimitowanego pobytu turystycznego.
lukash1337 Napisano 21 Lutego 2014 Autor Zgłoś Napisano 21 Lutego 2014 A jak to jest z naturalizacją? Załóżmy, że matka chciałaby przez nią przejść. Wtedy, prócz 10 lat czekania na samą zieloną kartę, ile trzeba czekać na pozwolenie na naturalizację jeśli rodzic (dziadek) jest obywatelem USA? Jakie sa wymogi, czy koniecznie trzeba znać język? Oraz czy przez te 10 lat czekania (zanim otrzyma się zieloną kartę) także trzeba latać co rok do Stanów, czy też nie?Czy dziadek musi koniecznie żyć przez te 10 lat? Gdzieś wyczytałem, że skoro jest obywatelem to nie ma znaczenia czy żyje czy nie, ale chcę się upewnić.Co jeśli dziecko urodzi mi się na terenie USA? Rozumiem, że dziecko dostanie z miejsca obywatelstwo, jak jest wtedy z rodzicami?Dzięki
kzielu Napisano 21 Lutego 2014 Zgłoś Napisano 21 Lutego 2014 Wydawanie zielonych kart dla rodziny jest w celu jej łączenia, więc zarówno dziadek musi żyć bo inaczej cała impreza nie ma racji bytu, a również jego córka musi tam permanentnie mieszkać. Na obywatelstwo jest egzamin m.in. z języka. Jeżeli dziecko urodzi się w US automatycznie jest obywatelem, ale dla rodziców nic nie daje dopóki dziecko nie ma 21 lat.
lukash1337 Napisano 21 Lutego 2014 Autor Zgłoś Napisano 21 Lutego 2014 Musi tam permanentnie mieszkać, jednakże zanim minie te 10 lat oczekiwania na zieloną kartę, czy musi tam przez ten czas latać turystycznie czy przez ten czas może czekać w Polsce? Oraz ile czasu musi minąć od czasu aż matka dostanie zieloną kartę, a będzie mogła przejść przez proces naturalizacji?
andyopole Napisano 21 Lutego 2014 Zgłoś Napisano 21 Lutego 2014 Qrna, student. Ładnie pisze po polsku a pytania zadaje na poziomie 12latka...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.