Skocz do zawartości

Chciałem Powiedzieć Że...


andyopole

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, andyopole napisał:

bez przesady, nie slyszalem żeby kogos ukaraly. Maja tez obowiązki wobec lokatorow jak utrzymanie ulic w czystości, wywozenie smieci, odsniezanie, itp. Poza tym można sobie kupic dom na 20 akrowej działce poza miastem i wyhodować trawe siegajaca do pasa i tam żadne HOA nie rzadzi.

To mało słyszałeś ;) 

Oczywiście każdy stan, czy nawet każde osiedle ma swoje własnie zasady.  Na florydzie o karach czy nawet wiezieniu słyszy sie naprawde często:

http://www.tampabay.com/news/humaninterest/brown-lawn-means-jail-time/847365

Po jakimś czasie na osiedlu HOA powiedziałam sobie nigdy w życiu więcej. Ale naprawdę tam wymagania były przesadzone, poza tym masa ludzi na emeryturze tylko szukała do czego by się tu doczepić.  To że nie można było parkować pracowniczego Vana to pikuś, na większości osiedli nie możesz parkować prywatnych pickupow (nawet najnowszą tundre czy honde hilux które są warte kilkadziesiąt tysięcy - powód - są brzydkie) ale jak najbardziej wolno miec rozwaloną trzy kolorową Civic z lat 90 warta kilkaset dolarów - przeciez to taki piękny sedan ;) 

Gdy zaprosisz kilku znajomych i kazdy przyjedzie samochodem - masz problem. Na podjeździe mogą byc tylko i wyłacznie 2 samochody a gdy zaparkujesz na poboczu w max 30 min zostanie odholowany. Na parkingu dla "gosci" -  oddalonym o kilometr wiecznie brakowało miejsc.  Przy większej imprezie goscie parkowali na najblizszej plazie i trzeba bylo ich odwozic i przywozic grupkami. 

Wracając do "imprez" czy bardziej spotkań znajomych - za każde głośniejsze słowo po 10pm na drugi dzien pod drzwiami lezało ostrzeżenie. Dodam że domu były oddalone od siebie o jakies 2-3 metry

Największą bzdurą o której pamiętam był zakaz wywieszania czy trzymania ręczników na krzesłach czy leżakach. Jak wiadomo duża część domów na florydzkich osiedlach ma baseny. Tyły domów były skierowane w kierunku pola golfowego wiec kolorowe ręczniki rozpraszały grających.... także jeżeli w tym momencie korzystałeś  z basenu, ok - gdy wszedłeś do domu zjeść lunch zostawiając ręcznik i ktoś to zauważył - pismo pod drzwiami murowane. 

Nie wspominając o pozwolenia na pomalowanie drzwi frontowych, zasadzenie roślin czy kwiatków - wszystko musialo być zaakceptowane. 

Zdaje sobie sprawę że większość miejsc nie jest aż tak restrykcyjna i ciężko uogólniać. Osiedna z HOA są bardzo ładne, zadbane i to jest dużym plusem.  W miejscowości gdzie teraz mieszkamy (północny wschód), wielu naszych znajomych mieszka na osiedlach i jest jak najbardziej ok. Natomiast ja wiem ze następnym razem przeczytałabym te 150 kartek od deski do deski 3 razy zanim bym się na to zdecydowała ;)
 

 

 

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, agatenka napisał:

To mało słyszałeś ;) 

Oczywiście każdy stan, czy nawet każde osiedle ma swoje własnie zasady.  Na florydzie o karach czy nawet wiezieniu słyszy sie naprawde często:

http://www.tampabay.com/news/humaninterest/brown-lawn-means-jail-time/847365

Po jakimś czasie na osiedlu HOA powiedziałam sobie nigdy w życiu więcej. Ale naprawdę tam wymagania były przesadzone, poza tym masa ludzi na emeryturze tylko szukała do czego by się tu doczepić.  To że nie można było parkować pracowniczego Vana to pikuś, na większości osiedli nie możesz parkować prywatnych pickupow (nawet najnowszą tundre czy honde hilux które są warte kilkadziesiąt tysięcy - powód - są brzydkie) ale jak najbardziej wolno miec rozwaloną trzy kolorową Civic z lat 90 warta kilkaset dolarów - przeciez to taki piękny sedan ;) 

Gdy zaprosisz kilku znajomych i kazdy przyjedzie samochodem - masz problem. Na podjeździe mogą byc tylko i wyłacznie 2 samochody a gdy zaparkujesz na poboczu w max 30 min zostanie odholowany. Na parkingu dla "gosci" -  oddalonym o kilometr wiecznie brakowało miejsc.  Przy większej imprezie goscie parkowali na najblizszej plazie i trzeba bylo ich odwozic i przywozic grupkami. 

Wracając do "imprez" czy bardziej spotkań znajomych - za każde głośniejsze słowo po 10pm na drugi dzien pod drzwiami lezało ostrzeżenie. Dodam że domu były oddalone od siebie o jakies 2-3 metry

Największą bzdurą o której pamiętam był zakaz wywieszania czy trzymania ręczników na krzesłach czy leżakach. Jak wiadomo duża część domów na florydzkich osiedlach ma baseny. Tyły domów były skierowane w kierunku pola golfowego wiec kolorowe ręczniki rozpraszały grających.... także jeżeli w tym momencie korzystałeś  z basenu, ok - gdy wszedłeś do domu zjeść lunch zostawiając ręcznik i ktoś to zauważył - pismo pod drzwiami murowane. 

Nie wspominając o pozwolenia na pomalowanie drzwi frontowych, zasadzenie roślin czy kwiatków - wszystko musialo być zaakceptowane. 

Zdaje sobie sprawę że większość miejsc nie jest aż tak restrykcyjna i ciężko uogólniać. Osiedna z HOA są bardzo ładne, zadbane i to jest dużym plusem.  W miejscowości gdzie teraz mieszkamy (północny wschód), wielu naszych znajomych mieszka na osiedlach i jest jak najbardziej ok. Natomiast ja wiem ze następnym razem przeczytałabym te 150 kartek od deski do deski 3 razy zanim bym się na to zdecydowała ;)
 

 

 

Wzialem sobie do serca. W weekend popatrze. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ilon napisał:

No poczytaj lepiej, bo w kiciu nie bedzie forum, ogrodka, pieczenia chlebka i smakolykow :D

hahah :) 

Broń boże nie zrozum mnie źle, ja Ci absolutnie nie odradzam, ale naprawdę przeczytaj jakie tam maja zasady bo nie chcesz potem przez kilka/kilkanaście lat  codziennie się denerwować.  

I żarty żartami - więzienie to ekstremum ale jak ktoś nie ma jak zapłacić kilkutysiecznej kary za "brown lawn fees" to i to się zdarza. Jednak dość wysokie kary najczęściej są na południu kraju i w twoich okolicach akurat tym bym sie za bardzo nie martwiła.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, agatenka napisał:

hahah :) 

Broń boże nie zrozum mnie źle, ja Ci absolutnie nie odradzam, ale naprawdę przeczytaj jakie tam maja zasady bo nie chcesz potem przez kilka/kilkanaście lat  codziennie się denerwować.  

I żarty żartami - więzienie to ekstremum ale jak ktoś nie ma jak zapłacić kilkutysiecznej kary za "brown lawn fees" to i to się zdarza. Jednak dość wysokie kary najczęściej są na południu kraju i w twoich okolicach akurat tym bym sie za bardzo nie martwiła.  

Tam jest luzacko. Nie ma jednakowych domow, prawie kazdy jest inny. Jak popatrzylem na trawniki to ten "mój" byl jeden z ladniejszych i wiekszosc widac ze niepodlewane a lato u nas zawsze upalne, wiadomo, amerykanski emeryt na takim osiedlu groszem nie smierdzi..

Tu gdzie teraz mieszkam, domy sa szeregowe, wszytkie jednakowe, ten sam kolor, nawet jesli ktos zmienia okna to musza byc w tym samym designie co w takiej sytuacji jest raczej zrozumiale. Wszystko co jest za moim plotem jest zamiatane, koszone, przycinane raz w tygodniu przez wynajeta firme. Tutaj HOA fee wynosi $350/month a od nowego roku ma byc $500. Na szczescie to problem wlasciciela bo jestem tenant a po Nowym Roku jak Bozia pozwoli to juz nie bede tu mieszkal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, agatenka napisał:

To mało słyszałeś ;) 

Oczywiście każdy stan, czy nawet każde osiedle ma swoje własnie zasady.  Na florydzie o karach czy nawet wiezieniu słyszy sie naprawde często:

http://www.tampabay.com/news/humaninterest/brown-lawn-means-jail-time/847365

Po jakimś czasie na osiedlu HOA powiedziałam sobie nigdy w życiu więcej. Ale naprawdę tam wymagania były przesadzone, poza tym masa ludzi na emeryturze tylko szukała do czego by się tu doczepić.  To że nie można było parkować pracowniczego Vana to pikuś, na większości osiedli nie możesz parkować prywatnych pickupow (nawet najnowszą tundre czy honde hilux które są warte kilkadziesiąt tysięcy - powód - są brzydkie) ale jak najbardziej wolno miec rozwaloną trzy kolorową Civic z lat 90 warta kilkaset dolarów - przeciez to taki piękny sedan ;) 

Gdy zaprosisz kilku znajomych i kazdy przyjedzie samochodem - masz problem. Na podjeździe mogą byc tylko i wyłacznie 2 samochody a gdy zaparkujesz na poboczu w max 30 min zostanie odholowany. Na parkingu dla "gosci" -  oddalonym o kilometr wiecznie brakowało miejsc.  Przy większej imprezie goscie parkowali na najblizszej plazie i trzeba bylo ich odwozic i przywozic grupkami. 

Wracając do "imprez" czy bardziej spotkań znajomych - za każde głośniejsze słowo po 10pm na drugi dzien pod drzwiami lezało ostrzeżenie. Dodam że domu były oddalone od siebie o jakies 2-3 metry

Największą bzdurą o której pamiętam był zakaz wywieszania czy trzymania ręczników na krzesłach czy leżakach. Jak wiadomo duża część domów na florydzkich osiedlach ma baseny. Tyły domów były skierowane w kierunku pola golfowego wiec kolorowe ręczniki rozpraszały grających.... także jeżeli w tym momencie korzystałeś  z basenu, ok - gdy wszedłeś do domu zjeść lunch zostawiając ręcznik i ktoś to zauważył - pismo pod drzwiami murowane. 

Nie wspominając o pozwolenia na pomalowanie drzwi frontowych, zasadzenie roślin czy kwiatków - wszystko musialo być zaakceptowane. 

Zdaje sobie sprawę że większość miejsc nie jest aż tak restrykcyjna i ciężko uogólniać. Osiedna z HOA są bardzo ładne, zadbane i to jest dużym plusem.  W miejscowości gdzie teraz mieszkamy (północny wschód), wielu naszych znajomych mieszka na osiedlach i jest jak najbardziej ok. Natomiast ja wiem ze następnym razem przeczytałabym te 150 kartek od deski do deski 3 razy zanim bym się na to zdecydowała ;)
 

 

 

Potwierdzam. Ja mieszkam na osiedlu z HOA i jest spoko, chyba normalni ludzie tam mieszkaja, natomiast mam znajomych na innym osiedlu kilka ulic dalej i o niczym innym nie marza jak wyprowadzic sie z tamtad jak najszybciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, ilon napisał:

No poczytaj lepiej, bo w kiciu nie bedzie forum, ogrodka, pieczenia chlebka i smakolykow :D

Tak naprawde samo przeczytanie nic nie da, bo kazde HOA jest bardziej lub mniej restrykcyje. Wszystko zalezy jakich masz sasiadow i jak czesto "kabluja" na ciebie. U mnie na osiedlu duzo samochodow parkuje na ulicy, chociaz nie wolno, ja calkowicie zmienilem moj front yard bez pytania HOA chociaz nie wolno.

Jezeli mieszkasz wsrod znudzonych emerytow, masz duze szanse, ze beda kablowac na ciebie przy kazdej nadazajacej sie okazji. Naprzeciwko mnie mieszka 3 pokoleniowa meksykanska rodzina, maja 6 samochodow i wszystkie parkuja na ulicy, niektorzy po mojej stronie. Gdybym mial innych sasiadow pewnie dzwonili by kazdego dnia do HOA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...