Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Kolejne przygody z poczta. Wyslalam do rodzicow paczke niemal ten sam dzien w ktorym oni wyslali jedna do mnie. Oni swoja juz odebrali, ja nie moge nawet swojej zlokalizowac od momentu kiedy opuscila Polske. Nawet pan z obslugi klienta USPS nie byl w stanie powiedziec gdzie jest paczka, ale ze "na pewno wkrotce jakas informacja sie pojawi." Mam ja szczescie do poczty..

Ja przez Pacyfik poslalam przesylke i juz trzeci miesiac idzie. Tez nie mozna jej zlokalizowac... ostatnio "widziano" ją w San Francisco i to cztery dni po opuszczeniu NC. No coz ... czekamy, bo przeciez "wkrótce" ma byc jakies info ;)

Napisano

Kolejne przygody z poczta. Wyslalam do rodzicow paczke niemal ten sam dzien w ktorym oni wyslali jedna do mnie. Oni swoja juz odebrali, ja nie moge nawet swojej zlokalizowac od momentu kiedy opuscila Polske. Nawet pan z obslugi klienta USPS nie byl w stanie powiedziec gdzie jest paczka, ale ze "na pewno wkrotce jakas informacja sie pojawi." Mam ja szczescie do poczty..

Siostra na Boze Narodzenie wyslala mi paczke z Niemiec,zaplacila za expres zeby do swiat doszla. Paczke otrzymalam pod koniec lutego :o tez nie mozna bylo jej zlokalizowac dlugi czas.

Napisano

Wiem, że wiele paczek "zimowało" przez dłuższy czas w okolicach NYC, bo zima śniegiem zasypała i wszystko utknęło.

Przynajmniej takie sytuacje miały moje dwie koleżanki, które gdzieś na początku lutego słały paczki do Atlanty.

Miały dojść w 7 dni, a doszły w marcu ;)

Napisano

O rany xD Nie moge tyle czekac, przesylka wyslana jako priorytet bo tego przedmiotu na prawde szybko potrzebuje. Coz, jutro dzwonie znowu. Nie wiem czy to cos da, ale mam nadzieje, ze jak bede dzwonic codziennie i marudzic to w koncu znajda te paczke tak dla swietego spokoju x)

Napisano

wez nie wspominaj.

governora penca i jego "George..." w wywiadzie ogladalam z najwiekszym na swiecie niesmakiem... gramatyczni nazisci juz wyszydzaja trzecia kategorie odpowiedzi na yes/no question --- george

straszne straszne straszne

Napisano

Troche przynudzal, ale za to lapidarnie wyrazil moja filozofie - wherever you go, there you are :)

Moj maz zawsze to powtarza, lol ;)

Jak dla mnie to mowil o rzeczach dosc oczywistych, ale chyba jednak nie docierajacych do wszystkich. Moze dlatego, ze jestem jeszcze z tego pokolenia, ktore pamieta dziecinstwo bez komputera i widze roznice w tym jak zachowuja sie ludzie teraz a jak bylo wczesniej i mnie to hmm... drazni? Niektorzy uwazaja, ze jak pogadają ze mną na facebookowym chacie i polajkuja moje zdjecia, to nasza znajomosc przetrwa... No, nie wiem... Dla mnie nie ma nic, co moze zastapic fizyczny kontakt z czlowiekiem... Niestety teraz zeby spotkac sie z coniektorymi ludzmi trzeba miec jakis mocny pretekst. Teraz dzieciaki nie ida do kolegi z klasy do domu zeby odpisac do niego lekcje, tylko sie to wszystko przez net zalatwia. Ktos moze powiedziec, ze tak szybciej, czasu sie zaoszczedzi i sobie i koledze, ale nie sądzę żeby człowiek był biologicznie przygotowany na to by żyć tak szybko jak teraz żyjemy, bo każdy tego od nas oczekuje, każdy nas popędza a i my popędzmy innych. Poza tym nie dosc, ze zyjemy szybko, to jeszcze jestesmy odizolowani, bo utrzymujemy kontakty przez Internet/telefon... zamiast po prostu sie spotkac. Stąd m.in. depresje.

czytajac te artykuly mam wrazenie, ze gdzie religia tam opresja...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...