Gość miqhs Napisano 21 Lipca 2014 Zgłoś Napisano 21 Lipca 2014 Mi daje nowa perspektywę - zero tematu wiary i kościoła. Wielka ulga...
Paulina_89 Napisano 21 Lipca 2014 Zgłoś Napisano 21 Lipca 2014 Mi daje nowa perspektywę - zero tematu wiary i kościoła. Wielka ulga... Oj w Polnocnej Karolinie ludzie (zazwyczaj biali i czarni Amerykanie) zaczepiają Cie na ulicy i namawiaja do dolaczenia do ich kosciola, daja Ci ulotki i pytaja co robisz w niedziele. A pozniej jak jedziesz autem i na krzyzowce wyskoczy Ci czerwone swiatlo i stajesz ktos puka w szybe od strony pasazera i pokazuje Ci wielki napis "Where will you spend eternity?" a potem chce wreczyc ulotke zapewne ze swoim kosciolem. Nie wiem co bylo na ulotce, bo pomachalam reka, ze dziekuje i nie chce. Musze przyznac, ze zazwyczaj sa to jacys nakreceni fanatycy, ale ludzie, ktorych spotykam na codzien nie pytaja mnie czy wierze, mimo, ze mam najczesciej doczyniena z bogobojnymi Latynosami. A tych wprost uwielbiam. Raz tez zostalam zapytana przez jedna dziewczyne czy jestem Chrzescijanka, ale to dlatego, ze zainteresowalam sie jej bransoletką na ktorej miala obrazki swietych, wiec chyba nie bede tego liczyc jako bezposrednie pytanie o wiare No i rodzina mojego meza chciala wiedziec od tak dla odhaczenia z kim maja doczynienia Tesciowie sa ateistami.
jkb Napisano 21 Lipca 2014 Zgłoś Napisano 21 Lipca 2014 Jakie miejsce w Twoim zyciu zajmuje Bog ? Zadnego. Jestem ateista. Jak emigracyjne zycie wplynelo na Twoja wiare ? Nijak. Nadal jestem ateista. Pozdrawiam
c4r0 Napisano 22 Lipca 2014 Zgłoś Napisano 22 Lipca 2014 W moim życiu Bóg raczej nie zajmuje żadnego "miejsca". Jeśli gdzieś tam jakiś jest i na coś wpływa, to sobie jest ale ja nie zwracam na to uwagi. Nie jestem ateistą (nie uważam, że Boga na pewno nie ma lub nie było - chociaż to zależy jakiej definicji Boga się użyje), ale też nie wierzę w Boga w sensie takim, że jestem przekonany, że istnieje. Uważam, że nie ma sensu poświęcać czasu na próbowanie dojść do jakiegoś wniosku w tej kwestii bo jak jest na prawdę to się ewentualnie okaże dopiero po śmierci. Emigracja nic nie zmieniła w tym co myślę na ten temat.
sly6 Napisano 22 Lipca 2014 Zgłoś Napisano 22 Lipca 2014 http://demotywatory.pl/4255598/and;Blizszy-Bogu-jest-niewierzacy-stosujacy-w-zyciu-siedem-przykazan-niz-katolik-ktory-wypelnia-tylko-trzy-pierwszeand; aa wielu swietych bylo takich jak Wy siebie opisujecie kto wie co moze byc za jakis czas i moze byc tak ze szybciej bedziecie w Niebie-Raju niz ja
andyopole Napisano 22 Lipca 2014 Zgłoś Napisano 22 Lipca 2014 http://demotywatory.pl/4255598/and;Blizszy-Bogu-jest-niewierzacy-stosujacy-w-zyciu-siedem-przykazan-niz-katolik-ktory-wypelnia-tylko-trzy-pierwszeand; aa wielu swietych bylo takich jak Wy siebie opisujecie kto wie co moze byc za jakis czas i moze byc tak ze szybciej bedziecie w Niebie-Raju niz ja a skad ta pewnosc ze w ogole sie w Raju znajdziesz?
kzielu Napisano 22 Lipca 2014 Zgłoś Napisano 22 Lipca 2014 Ja mowiac szczerze na emigracji obserwuje ze wiekszosc kosciolow to jest generalnie calkowita sciema - bylego sasiada wywali z jednego (byl pastorem) to zalozyl drugi. To jest dla nich zawod i takich kosciolkow jest tysiace tutaj. Nie moge rowniez sie powstrzymac od mysli ze te wieksze to jest podobna zasada tylko na znacznie wieksza skale...
c4r0 Napisano 22 Lipca 2014 Zgłoś Napisano 22 Lipca 2014 Ja mowiac szczerze na emigracji obserwuje ze wiekszosc kosciolow to jest generalnie calkowita sciema - bylego sasiada wywali z jednego (byl pastorem) to zalozyl drugi. To jest dla nich zawod i takich kosciolkow jest tysiace tutaj. Nie moge rowniez sie powstrzymac od mysli ze te wieksze to jest podobna zasada tylko na znacznie wieksza skale...Hehe, no tak, śledząc co się dzieje np. w sprawie afery taśmowej można tylko utwierdzić się w przekonaniu że po prostu wszystko jest ściemą i biznesikiem, tylko skale są różne - czy to kościoły, spółka Art-B, czy... państwo http://demotywatory.pl/4255598/and;Blizszy-Bogu-jest-niewierzacy-stosujacy-w-zyciu-siedem-przykazan-niz-katolik-ktory-wypelnia-tylko-trzy-pierwszeand;Też tak sądzę. Najważniejsze to być kimś dobrym i nikomu nie robić krzywdy, a jeśli Bóg istnieje i rozliczałby za chodzenie do kościoła i niejedzenie mięsa a nie za to jakie ktoś ma podejście do życia i innych, to chyba musiałby być jakimś idiotą albo hmm, biurokratą?
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.