andyopole Napisano 27 Maja 2015 Zgłoś Napisano 27 Maja 2015 wleciała tam na początku lat 2000 a ja leciałem w 2008 roku nie miałem rozmowy z urzednikiem imigracyjnym poniewaz stewardesa mnie odprowadzała od samolotu do osoby docelowej a ty kiedy chcesz leciec? To jest dobry pomysl do wykorzystania przez zalozycielke watku, Ona mlodziutka jest, z tego co pamiętam. Poprosic o asyste na lotnisku w Chicago! edit: bardziej by się przydala asysta w Chicago temu sierocie, który przezywa lot z Rzeszowa do ORD jak mrowka okres...
Polkaania Napisano 27 Maja 2015 Autor Zgłoś Napisano 27 Maja 2015 Ma więcej niż 14 lat. Asysta sie nie należy. Ale można chyba wykupić stewardessę. A poza tym moja mama i ojczym rozmawiali na ten temat z amerykańskim prawnikiem który zajmuje się takimi sprawami, I powiedział że nie muszę się martwić bo ja lecę do mojego ojczyma który jest obywatelem USA. A o mamie mam powiedzieć jak zapytają.
olmeca Napisano 27 Maja 2015 Zgłoś Napisano 27 Maja 2015 edit: bardziej by się przydala asysta w Chicago temu sierocie, który przezywa lot z Rzeszowa do ORD jak mrowka okres... Pomyśl co by się działo, gdyby miał jeszcze gdzieś przesiadkę np. Frankfurt, Londyn lub Paryż
Jackie Napisano 27 Maja 2015 Zgłoś Napisano 27 Maja 2015 A poza tym moja mama i ojczym rozmawiali na ten temat z amerykańskim prawnikiem który zajmuje się takimi sprawami, I powiedział że nie muszę się martwić bo ja lecę do mojego ojczyma który jest obywatelem USA Niech dorzucą ze dwie stówki to się jeszcze dowiedzą że cię na lotnisku kwiatami przwitają.
Polkaania Napisano 27 Maja 2015 Autor Zgłoś Napisano 27 Maja 2015 Niech dorzucą ze dwie stówki to się jeszcze dowiedzą że cię na lotnisku kwiatami przwitają. nie rozumiem?
KaeR Napisano 27 Maja 2015 Zgłoś Napisano 27 Maja 2015 nie rozumiem? Bo to jest typowa spiewka na forum: A przeciez prawnik powiedzial, ze... i tu mozesz wstawic: mnie wpuszcza a nie wpuscili!
Polkaania Napisano 27 Maja 2015 Autor Zgłoś Napisano 27 Maja 2015 Bo to jest typowa spiewka na forum: A przeciez prawnik powiedzial, ze... i tu mozesz wstawic: mnie wpuszcza a nie wpuscili! Czyli że mnie nie wpuszczą? Mówie tylko to co powiedział amerykański adwokat.
Jackie Napisano 27 Maja 2015 Zgłoś Napisano 27 Maja 2015 Czyli że mnie nie wpuszczą? Mówie tylko to co powiedział amerykański adwokat. Nikt tego nie wie czy cię wpuszczą czy nie. Żaden amerykański adwokat też nie wie. Lecisz na wizie turystycznej, do matki która siedzi tam nielegalnie. Jest spora szansa że będą problemy, ale jest też całkiem prawdopodobne że nie będzie w ogóle problemów. Najwięcej w tym momencie zależy od widzimisię urzędnika na lotnisku, który będzie miał prawo podejrzewać że chcesz zostać na stałe z matką, albo "ukarać" cię za przesiedzenie matki. Fakt że mąż twojej matki jest Amerykaninem nie ma w tej sytuacji w ogóle żadnego znaczenia. Prawnik wziął szmal i nagadał głupot. Jesli zostaniesz wpuszczona to będzie że mądrze gadał. Jak cię nie wpuszczą to gówno mu można zrobić tak czy siak.
Lx13 Napisano 27 Maja 2015 Zgłoś Napisano 27 Maja 2015 Agresywnie ale konkretnie. Twój ojczym wg prawa nie jest opiekunem ani nikim z rodziny chyba ze legalnie cie adoptuje. Wg prawa lecisz do obcego chłopa którego poślubiła twoja mama i ktora jest tam nielegalnie. Większość ludzi interpretuje takie cuda jak oszukanie systemu i próbę zalegalizowania statusu poprzez ślub. Tak wiem, miłość itp, ale historia imigracji do USA nie takie cuda juz widziała. A ty, jako dziecko jestes więcej niż kandydatka chcąca dołączyć do mamy siedzącej w USA nielegalnie. Szkoła, wakacje w Chorwacji tez tego nie zmieniają. Historia USA nie takie bajery kupowała. To tak "po prawdzie". A poza tym, to trzymaj sie, bedzie dobrze
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.