kzielu Napisano 27 Lipca 2015 Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 Jeżeli ktoś ma raka, ale na leczenie musi czekać tak długo, że praktycznie jest trupem, to ma dostęp do "bezpłatnej służby zdrowia" czy nie? Koniec końców teraz i Amerykanin musi mieć jakiekolwiek ubezpieczenie inaczej płaci karę finansową. Swietnie, tyle ze pomiedzy rakiem a byciem calkowicie zdrowym jest gigantyczna ilosc rzeczy ktore wymagaja wizyt. A co do tego ze musi... Zdajesz sobie sprawe ze na oko z polowa nie i nie placi a druga polowa nawet o tym nie wie ze ma taki obowiazek ? Mechanizm egzekwowania tego sprowadza sie do napisania prawdy w 1040 i jest w praktyce nieweryfikowalny. Serio - w tym momencie to Ci szczerze zycze wylosowania GC bo Twoje pojecie o tym co tu zastaniesz jest tak kosmicznie male ze fajnie by bylo zobaczyc co bys powiedzial po kilku latach - calkowicie szczerze pisze i bez zadnego sarkazmu.
Ojcze_dolarze Napisano 27 Lipca 2015 Autor Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 w USA dodatkowo dochodza koszty chociazby samochodu - w PL mozna autobusem do pracy dojechac. Biedny w USA mieszka w naprawde okropnych dzielnicach, nie musze pisac ze rowniez niebezpiecznych Niekoniecznie. Teraz mieszkam w dużym mieście, ale zostawiłem rodzinę na prowincji. Połączenia kolejowe są likwidowane, podobnie jak pksy. A nawet jezeli te połączenia autobusowe istnieją, to często jest tak, ze po 18 juz nie dojedziesz do swojej miejscowosci pksem. Mogę tu posłużyć przykładem miasta wojewódzkiego oraz miejscowości oddalonej o ok. 20 km. Są miejscowości, gdzie jedyną możliwością dotarcia do większego miasta jest zakup samochodu.
pelasia Napisano 27 Lipca 2015 Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 Roznica w cenach jest gigantyczna. Ja musze miec zrobiony MRI (rezonans) koszt w Usa bez ubezpieczenia u mnie $3490+koszt $250-380 za interpretacje. Z ciekawosci weszlam sobie na strone jakies tam kliniki w PL, ten sam rezonans w prywatnej klinice okolo 600-800zl. Gdyby nie ubezpieczenie to bym sobie do PL poleciala, zrobila badanie i zaoszczedzila 2tys. Dlatego ludzie tak czesto wspominaja opieke medyczna, poniewaz sa to kosmiczne numery, z ktorymi w PL czesto sie nie spotykamy. Z czlowieka dobrze radzacego sobie finansowo, mozna stac sie bankrutem w usa z dnia na dzien. I wcale nie uwazam, ze w PL system medyczny dobrze dziala,ale np : w przypadku jak ktos Cie potraci samochodem podczas gdy Ty sobie spacerujesz z psem, nie tracisz z tego powodu dorobku zycia. Jesli wszyscy sa tego swiadomi to ich wybor i niech sie decyduja na to co chca.
Ojcze_dolarze Napisano 27 Lipca 2015 Autor Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 Wrzucam filmik, który wcześniej wspomniałem. Może ktoś będzie miał ochotę obejrzeć.
SuperTraveller Napisano 27 Lipca 2015 Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 Zapytaj o zdanie zbankrutowanego Amerykanina, ktory stracil caly majatek z powodu rachunkow medycznych. Lepiej być żywym bankrutem niż trupem. Ta kara jest niewielka i sciagana tylko w przypadku, kiedy ktos ma zwrot podatku. Zdaję sobie sprawę z tego, że dla wielu ludzi bardziej korzystne może być zapłacenie tej kary niż wykupienie ubezpieczenia, nie znam tylko skali tego zjawiska. Swietnie, tyle ze pomiedzy rakiem a byciem calkowicie zdrowym jest gigantyczna ilosc rzeczy ktore wymagaja wizyt. A co do tego ze musi... Zdajesz sobie sprawe ze na oko z polowa nie i nie placi a druga polowa nawet o tym nie wie ze ma taki obowiazek ? Mechanizm egzekwowania tego sprowadza sie do napisania prawdy w 1040 i jest w praktyce nieweryfikowalny. Serio - w tym momencie to Ci szczerze zycze wylosowania GC bo Twoje pojecie o tym co tu zastaniesz jest tak kosmicznie male ze fajnie by bylo zobaczyc co bys powiedzial po kilku latach - calkowicie szczerze pisze i bez zadnego sarkazmu. Napisz mi dokładnie jakie jest Twoim zdaniem moje wyobrażenie o USA. Bo nie wiem jakim cudem można je podciągnąć pod "kosmiczne". Bardzo dobrze zdaję sobie sprawę z tego, że za stawkę minimalną nigdzie nie żyje się dobrze (pojęcie względne). Zatem główną wadą USA wydaje się być służba zdrowia. Co jest następne na liście? Bo wciąż nie wierzę w to, że życie w Stanach na minimalnej może być gorsze od tego w PL. Czyżby poziom życia wyglądał tak - UK>USA? Do tej pory nic mnie do tego nie przekonało. pelasia A czy przeciętnego Kowalskiego stać na chodzenie po prywatnych klinikach? Skoro dostęp do służby zdrowia jest o wiele lepszy niż w USA to dlaczego wszyscy zza granicy chodzą się leczyć prywatnie, zamiast zarejestrować się jako bezrobotny i korzystać z tej cudownej zdobyczy polskiego narodu?
sly6 Napisano 27 Lipca 2015 Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 Ojcze_dolarze jak tak masz sie przygotowywac do wyjazdu to masz wiele lekcji do odrobienia dowiedz sie jaka masz cene kredytu na samochod i co bedzie jak bedziesz miec 0 historie kredytowa i wtedy zobaczysz czy za min splacisz samochod spytaj sie Mariano ile kosztuje wymiana w samochodzie pewnych spraw bo samochod jezdzi i wtedy zobaczysz czy Cie bedzie stac na samochod za min. ktos kiedys zrobil filmik,pokazal 2 rodzaje jajek i jedne byly tansze a inne drozsze i zgadnij co wybral,te drozsze lepsze w smaku. Masz znajomych,popytaj sie o rozne sprawy,rozny punkt widzenia da Ci poglada jakis jak jest,jak bywa
Magdalena S Napisano 27 Lipca 2015 Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 W PL to teraz 1750 brutto, czyli ok 1300 zl na reke. Ale jest jeszcze cudowna instytucja 'umowy o dzielo' dzieki czemu wielu moich znajomych jeszcze nie tak dawno (czyt 2 lata temu) dostawalo na reke 1000-1100 za pelen 'etat'. Biorąc pod uwagę ceny wynajmny (np w Wwa poniżej 600 zl bez oplat ciężko coś wynająć) + opłaty + jedzenie + małe coś ekstra, najczęściej do 1 starczało im na styk. A mowię o osobach, które nie miały rodziny na utrzymaniu... Mając 1200 usd z kosztami życia na podobnym poziomie, w kieszeniu zostaje dużo więcej. A do co ubezpieczenia - w jednym z poprzednich mieszkań na 4 młode dziewczyny jako jedyna miałam umowe o prace = jako jedyna byłam ubezpieczona. Reszta - ad hoc prywatnie się leczyła. Fakt faktem, wizyta u specjalisty to 100-250 zł a nie $300, ale biorać pod uwagę zarobki.... Niestety, taka jest w PL rzeczywistość.
sly6 Napisano 27 Lipca 2015 Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 To mnie bardzo ciekawi jesli tak zostaje w kiszeni to dlaczego czesto sie slyszy,ze cos kosztuje,od osob ktore mieszkaja wiele ,wiele lat w USA czyzby im nie zostawalo nic w kiszeni,czy tez maja wieksze juz wymagania a wtedy i 2 tys dol na reke jest za malo kiedys czesto rozmawialem z pewnymi osobami i slyszalem,ze benzyna droga,ze ubezpieczenie itd i co ciekawe to mowili zwykli Amerykanie
SuperTraveller Napisano 27 Lipca 2015 Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 To daj Amerykaninowi 500 dolarów i karz mu przemieszkać miesiąc w Polsce. Będzie uciekał wpław do Ameryki...
Magdalena S Napisano 27 Lipca 2015 Zgłoś Napisano 27 Lipca 2015 Z moich (dosyć krótkich) obserwacji wynika, że niestety dużo większa zbędna konsumpcja występuje jednak w USA a nie w Europie. Zaraz zostanę posądzona o rzucanie stereotypami, ale moim skromnym zdaniem widać to w sumie wszędzie - duże sklepy typu Walmart, konsumpcja 'na wynos' (bo podobno taniej niż ugotowane w domu), uleganie złudzeniu nieustannych wyprzedaży etc. Troche takei staropolskie 'zastaw się a postaw się' - tylko u nas to z reguły od święta, tam raczej na codzień. Ale mówię, obserwacje bezpośrednie krótkie (chociaż poprzedzone wieloletnimi obserwacjami zza oceanu rodziny, która w US mieszka od 20 lat)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.