Skocz do zawartości

Zmiana Imienia I Nazwiska


now77ak

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 48
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

A jednak.. USA to kraj w którym najczęściej ludzie zmieniają imienia, jest to popularne i zupełnie na porządku dziennym (odwołując się do kilku artykułów, które ostatnio czytałem).

Chodzi tylko i wyłącznie o wygodę, nie o "amerykanizację siebie". Jest wiele imion/nazwisk popularnych i "normalnych" w Polsce a jednocześnie "normalnych" w USA, jak Adam czy Robert... Ale przecież nie o to pytałem:)

Wiem, ze sie wywiazala dyskusja, a pytania miales technicze, ale temat dosc ciekwawy to bylo wiadomo, ze sie cos wywiaze. :)

Tak, Azjaci przyjmuja imie nieoficjalne, zeby bylo nam latwiej. Czasem, jesli najpierw poznaje "przybrane" imie, zostaje przy nim, ale jesli najpierw poznaje oryginalne a potem sie dowiaduje, ze na co dzien uzywa angielskiego imienia, to zostaje przy oryginalnym.

Po przyjezdzie dla wygody i swietego spokoju w normalnych interkacjach uzywalem angielskiej wersji mojego imienia. Moj szef spytal czemu to robie i genralnie od tego czasu uzywam polskiej wersji z "rz" i "sz" i innymi nielatwymi dla amerykanow gloskami. Pracuje z ludzmi z wielu roznych krajow, przewinelo sie przez moj gabinet setki studentow, w tym wielu z roznych stron swiata i nie mamy problemu. Jak ktos w emailu masakruje moje imie to jest to jakas wskazowka z kim mam doczynienia. Jak ktos zjada "z" z "rz" czy "sz" to jeszcze przebole.

Od wielu lat moje zycie sie nie zalamalo od uzywania trudnego imienia i nazwiska w USA. W wielu przypadkach to jest fajny conversation starter, bo ktos tam tam kiedys w Polsce byl, Zubrowke pil, pierogi jadl. W moim przypadku mialo to przelozenie na sprawy zawodowe, bo z takich poczatkach skonczylismy na robieniu biznesu.

Naprawde nie przypominam sobie sytuacji, kiedy moje imie i nazwisko bylo problemem w USA.

Napisano

Kiedys u lekarza na check in wola mnie Pani zza desku i chociaz nikt nie wie kogo ona wola to po tym ze sie zapultala wiem ze wola mnie. Gdy mnie wklepuje w klawiature dopytuje sie jak wymowic moje imie, Andrzej nie jest takie trudne wiec podpowiadam ze np. tak ja dzem, po kilku probach jakos jej, nawet niezle, wyszlo. Teraz ja prosze zeby wymowila moje nazwisko. Spojrzala na monitor, cos pomamrotrala pod nosem i padlo krotkie: "oooo, no!" :)

Tak jak wyzej powiedzial KaeR, fajna okazja na "zagajenie" rozmowy. Przeciez to jest kraj zlozony niemal wylacznie z imigrantow i polskie nazwiska wcale nie sa najtrudniejsze choc do latwych przewaznie nie naleza..

Napisano

Moje imie i nazwisko choć bez polskich znakow jest takie ze każdy angielskojęzyczny musi mieć w pogotowiu paper tisssue bo się zawsze opluje. Mimo tego moi krewniacy, którzy tu przyjezdzali już przed pierwsza wojna swiatowa nazwiska nie zmieniali, taka już widać nasza rodzinna tradycja

U mnie podobnie.Nigdy sie nie zdarzylo zeby ktos przeczytal nazwisko poprawnie. Zawsze mowia do mnie po imieniu i pytaja jak sie nazwisko czyta ;) Nie zmieniam. Czasami moja corka pyta "Dlaczego mam takie dziwne nazwisko" to odpowiadam "taty zapytaj" ;)

Napisano

Ja bym nie miala problemu z pozostaniem przy swoim polskim nazwisku - ale ono raczej do tych prostszych należy.

Imienia nigdy nie "zamerykanizuje" - w angielskim moje imie występuje pod ciut inną pisownią. Ale po co zmieniać? Niech się John z Mary pomęczę i powiedzią ma-gda-le-na ;)

Napisano
:) moje imie i nazwisko bylo przekrecane wiele razy np. w pracy, nawet przez mysl mi nie przeszlo zeby je zmienic, za kazdym razem poprawialam i dzisiaj jest pisane i wymawiane poprawnie, mam na imie Katarzyna, ale uzywam Kasia, co smieszne do dzis niektorzy nie moga pojac,ze to jedno i to samo imie i pytaja, ale jak sie wymawia twoje prawdziwe imie ;)
Napisano

Ja bym jeszcze zwrocil uwage na szeroki wybor imion (przed narodzinami corki zona kupila ksiazke) w US i pisownie tychze. Szczegolnie tych "black-ish", oni (bez zadnych uprzedzen z mojej strony) fantazje maja kosmiczna...

Napisano

No bo im bardziej pisownia udziwniona tym bardziej oryginalny jestes :D

Wsrod Afro-Amerykanek imiona sa niezle pokrecone... jakies Shanany, Shaniquy, Lakishe i pisownia moze byc zawsze inna. Nie ma standardow ;)

Ja zauwazylam ze u mnie w przychodni wolają albo po imieniu albo po nazwisko w zaleznosci ktore wydaje sie prostsze. Moje imie kojarzy im sie z Ameryka Poludniowa, a nazwisko z Wlochami, a ze ciemne wlosy i oczy mam i troche opalona jestem, to bywa, ze i po wlosku lub hiszpansku probuja zagadac. Jak slysza akcent to mowia, ze slychac lekki Dutch ;)

Napisano

@karina Ahh.. dałaś wszysztko w cytat, dlatego pierwsze kilka minut mnie zamurowało (bo wygląda tak jakbym dokładnie takie pytanie gdzieś zadał i ktoś (ty) już na nie odpowiadałaś) :D ale dzięki za wyczerpującą odpowiedź!

Jest jednak jedna rzecz która mnie nurtuje. Mianowicie, po zmianie nazwiska przez sąd i zmianie wszystkich dokumentów w USA - mam oficjalnie i legalnie dwa różne imienia. Jedno w USA, drugie w Polsce - co tak na prawdę w niczym nie przeszkadza, poza jednym szczegółem - paszport:/ Po takiej zmianie jak piszesz, nie mogę podróżować z uwagi na paszport z innym nazwiskiem (no chyba, że zawsze będę miał nakaz sądowy o zmianie nazwiska w USA).

Dlatego rodzi się pytanie, czy zmieniając nazwisko w USA, prędzej czy później muszę je zmienić na takie samo również w Polsce?

Pewnie poza samym paszportem istnieje jeszcze kilka rzeczy stycznych między tymi dwoma krajami jeżeli chodzi o moją osobę, jak płacenie podatków, wypłacanie emerytury (kiedyś w przyszłości) czy coś o czym teraz nawet nie mam pojęcia...

@andyopole

Nie chodzi o nazwisko Nowak. O imię i nazwisko które 99% amerykanów nie będzie nawet blisko próbując je przeczytać...

Jesli chodzi o podroze to dla Ciebie najlepszym wyjsciem bedzie podrozowac na paszporcie polskim + amerykanskiej green card => bilet wykupiony ZAWSZE na nazwisko w paspzorcie. Nie trzeba zmienic nazwiska na paszporcie nawet kiedy masz green card na inne, sadownie zmienione nazwisko. Wez tylko ze soba ORGINAL dokumentu sadowego i bedzie w porzadku.

Pozniej kiedy bedziesz mial paszport amerykanski - bedziesz podrozowal na nim uzywajac nazwiska amerykanskiego.

Nie zmienisz nazwiska w Polsce (tzn. mozesz probowac), ale jest to - bardzo delikatnie mowic - niesamowicie upierdliwe... znam wiele osob, ktore to probowaly i daly sobie spokoj, bo co miasto, co sad, to inne wytyczne i wiecznie albo cos jest nie tak, albo czegos brakuje, ale powiedza Ci wrecz: well... nazwisko nie jest osmieszajace wiec nie widze podstaw prawnych do zmiany (cytat jednego sedziego z Rzeszowa).

Napisano

Dodam, ze ja tez tak mam - 2 nazwiska, czesc dokumentow na jedno, czesc na drugie i jakos daje rade :) Wiele osob, zwlaszcza Azjatow, ma taki sam dylemat. Nie wspomne o Rosjanach, ktorych tlumaczenia orginalnych imion/nazwisk sa robione w tylu wersjach w ilu sie da i tez jakos przez to przechdza i daja rade.

Ja powiem tak: nie robisz Bog wie czego zlego, jest to normalna procedura zgodna z prawem. Trzeba sie troche pomeczyc, ale jesli chcesz, bedziesz to mial zalatwione. Twoje nazwisko, Twoja decyzja, a my to szanujemy czy sie z Toba zgadzamy czy nie. :)


Wiem, ze sie wywiazala dyskusja, a pytania miales technicze, ale temat dosc ciekwawy to bylo wiadomo, ze sie cos wywiaze. :)

Tak, Azjaci przyjmuja imie nieoficjalne, zeby bylo nam latwiej. Czasem, jesli najpierw poznaje "przybrane" imie, zostaje przy nim, ale jesli najpierw poznaje oryginalne a potem sie dowiaduje, ze na co dzien uzywa angielskiego imienia, to zostaje przy oryginalnym.

Po przyjezdzie dla wygody i swietego spokoju w normalnych interkacjach uzywalem angielskiej wersji mojego imienia. Moj szef spytal czemu to robie i genralnie od tego czasu uzywam polskiej wersji z "rz" i "sz" i innymi nielatwymi dla amerykanow gloskami. Pracuje z ludzmi z wielu roznych krajow, przewinelo sie przez moj gabinet setki studentow, w tym wielu z roznych stron swiata i nie mamy problemu. Jak ktos w emailu masakruje moje imie to jest to jakas wskazowka z kim mam doczynienia. Jak ktos zjada "z" z "rz" czy "sz" to jeszcze przebole.

Od wielu lat moje zycie sie nie zalamalo od uzywania trudnego imienia i nazwiska w USA. W wielu przypadkach to jest fajny conversation starter, bo ktos tam tam kiedys w Polsce byl, Zubrowke pil, pierogi jadl. W moim przypadku mialo to przelozenie na sprawy zawodowe, bo z takich poczatkach skonczylismy na robieniu biznesu.

Naprawde nie przypominam sobie sytuacji, kiedy moje imie i nazwisko bylo problemem w USA.

Dodam tylko, ze mojego polskiego nazwiska jeszcze nikt tutaj nie wymowil. Nazwisko po mezu - mimo, ze latwe, tyle, ze wloskie, wymawiane jest na tyle sposobow, ze niekiedy wolaja mnie wrecz: hey, you! :)


Aha, a dzieci hinduskie, ktore chodza do szkoly z moja corka maja takie dziwaczne nazwiska, ze matko moja... Jedna dziewczyna ma 18-literowe nazwisko.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...