Skocz do zawartości

zwiazki/malzenstwa Polsko-Amerykanskie


AskaAsia

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Dnia 6/7/2017 o 09:18, Jackie napisał:

 

Jak byś się czuła gdyby twojemu chłopaki było głupio przed rodziną że mu skarpetek nie pierzesz? :D Zaraz podniósłby sie raban że seksistowska świnia ;)

Nie ma nic złego w tradycyjnym podziale ról w związku. Problem pojawia się gdy oczekujesz pewnych zachowań które dla twojej drugiej połówki są abstrakcją.

Ha ha ha, ja akurat wiem, ze zony zadaniem jest pranie brudnych skarpetek swojego meza! Nie jestesmy malzenstwem, a juz mu piore skarpetki.... :)

  • Odpowiedzi 46
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
5 minut temu, katlia napisał:

No prosze! Znacie amerykanow ktorzy lubia buraki. Ja jeszcze takiego nie spotkalam... mowmy "nie" na stereotypy ;)

Mowmy "nie" na stereotypy! :)

Napisano
14 minut temu, AskaAsia napisał:

Ha ha ha, ja akurat wiem, ze zony zadaniem jest pranie brudnych skarpetek swojego meza! Nie jestesmy malzenstwem, a juz mu piore skarpetki.... :)

U nas pranie zawsze robił ten kto miał czas. Nieważne czy to majtki, biusthaltry czy skarpetki.

Napisano
5 minut temu, andyopole napisał:

U nas pranie zawsze robił ten kto miał czas. Nieważne czy to majtki, biusthaltry czy skarpetki.

Oboje pracujemy. I oboje mamy malo czasu i staramy sie wolny czas spedzac razem, ale nie widze problemu, zrobic pranie w miedzy czasie. :)

Napisano
4 godziny temu, AskaAsia napisał:

Kazdy zyje w swoim indywidualnym swiecie. Z ta wzmianka o patrzeniu na rodzicow troche mi nie wyszlo i przepraszam. Nigdy bym nie szufladkowala w ten sposob, bo wyobraz sobie, ze moj tato byl alkoholikiem i doskonale wiem jak to jest! Moze wlasnie dlatego jestem "przesadnie" ostrozna co do wyboru partnera. Mialam tutaj tylko na mysli, czy rodzice maja wiecej jak jedno malzenstwo. To, ze szanuje swoja mame nie zawsze oznacza, ze jest mamim synkiem... Ale zwroce uwage na to.

no tak ostrożna jesteś lecz zobacz ze teraz ktoś widząc to jacy sa Twoi rodzice bedzie Cię widział przez ten pryzmat i to jest ciężkie.. Bo to o czym piszesz tez znam lecz to Ty dokonujesz wyboru a nie ktoś. A tutaj należy się bać i mieć ale i żyć,rozmawiać i jak to jest to masz wygraną w kieszeni,kazda para ginie gdy masz brak rozmowy . Kompromisy ,dogadywanie się .

  • 2 lata później...
Napisano
Dnia 6.06.2017 o 14:39, AskaAsia napisał:

. Tak, wiem, ze pochodzenie nie ma znaczzenia tylko charakter. Ja i moj chlopak bardzo sie roznimy. On jest zawsze usmiechniety, zawsze ma pozytywne myslenie, nigdy sie nie obraza. I podchodzi do zycia na luzie. Co nie do konca mi sie podoba... Ja jestem czesciej powazna, niz usmiechnieta. I ciagle slysze "why you so serious?" Nie zawsze mysle pozytwynie, ja to nazywam mysleniem realistycznym. I mam powazne podejscie do zycia. Lubie sobie cos zaplanowac.

Cześć Asiu, temat stary, ale tak się składa, że poznałam Amerykanino- Szwajcara mieszanka nigdy nie jest zła a jednak mam podobne doświadczenie. Jesteśmy krótko ze sobą bo jakieś pół roku. Mieszkam normalnie w Polsce i przeprowadzam się dla niego. Wierze, ze nam się uda jednak czasami brakuje mi kogoś kto mnie wesprze w tej wielkiej zmianie. Tym bardziej, że nigdy nie lubiłam Ameryki. 
 

jak obecnie potoczyło się Twoje życie?

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...