Skocz do zawartości

zwiazki/malzenstwa Polsko-Amerykanskie


AskaAsia

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 46
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
3 godziny temu, AskaAsia napisał:

Fajnie sie czyta Wasze wiadomosci. Zaczne od poczaku:

Jackie, dlaczego "LOL"? Nie wiem, tak mi sie wydaje, ze Polacy wszystko umieja zrobic w domu. Moj tato umial wszystko sam zrobic, bracia. Tato oczywiscie ich nauczyl. Moj wujek. Te polskie malzenstwa, ktore znam tutaj na FL, ich mezowie umieja wszystko zrobic. Mojej siostry chlopak umie wszystko zrobic, moj byly chlopak z Polski tez umie duzo rzeczy zrobic. Taka sytuacja. Ostatnio przebilam 2 opony w moim rowerze, bylam na wyjezdzie, to musialam dzwonic do siostry chlopaka i prosic go, zeby mi przywiozl rower do domu i jeszcze, zeby mi ten rower naprawil, bo moj oczywiscie nie umie. Tak mi bylo gluuuupio! Wydaje mi sie, ze moj chlopak zalicza sie do tych, ktorzy zarobia na rozne naprawy, mam nadzieje! Ja, oczywiscie moge sie czegos nauczyc, ale jakies prace ogrodowe, nie wyobrazam sobie naprawiania kranu...

Co do tych tradycji bozonarodzeniowych, to mysle, ze poradzilibysmy sobie. Tak jak Katlia napisala - polska Wigilia, amerykanski Christmas dinner. Swoja droga, nie wyobrazam sobie, zeby nie lubil bigosu wigilijnego!

Co do slubu... Nie mam zamiaru do oltarza Go jeszcze ciagnac. I tak, wiem, ze tutaj Amerykanie to sie nie spiesza ze slubem. I nawet mi nie w glowie jeszcze slub. Jeszcze by sie wystraszyl! :) Ale co do tych rozwodow, to ja tez tego bardzo nie lubie. I wiem, ze Amerykanie maja po conajmniej 3 zony! Tak, szybko sie zenia. Tak, jak wspominalam, podchodza do zycia na luzie. Ktos mi kiedys, dal rade, zeby spojrzec troche na rodzicow chlopaka, jak On sam traktuje swoja mame. Czy z szacunkiem, to znaczy, ze bedzie szanowal i mnie. Jedno z moich pytan do niego bylo oczywiscie, to to czy jego rodzice sa w jednym malzenstwie, czy nie maja za soba innych "nieudanych" malzenstw. I otoz nie, sa po slubie juz ponad 25 lat. I zauwazylam tez, ze bardzo dobrze traktuje swoja mame. Co mi sie bardzo podoba. On ogolnie jest bardzo czuly! 

Z tym jedzeniem... Nalepilam mu ruskich pierogow, uwielbial. Z miesem nie lubial. Moze gdyby sprobowal pierogow mojej mamy? Ostatnio zrobilam mu z jagodami. To zjadl jednego, zeby mi przykro nie bylo, ale od razu powiedzial, ze jagod nie lubi. Apropos kapusty, Golabki tez bardzo lubial. Upieklam Mu nawet szarlotke, to tez zjadl kawalek, zeby mi przykro nie bylo, a reszte zjadla jego mama. On ogolnie uzazlezniony jest od gymu i najczesciej je kurczaka i ryz. Wiec narazie uspokoilam sie z tym polskim gotowaniem i ma tego kurczaka, albo rybe. Z buraczkai nie probowalam jeszcze, ale moze w niedziele??

żyjesz w świecie trochę innym niż ja.. Pokazał byl bym Ci inne przykłady osób ze nie robią nic a żyją w Polsce. Bo tak chcą. Dziękuję Ci wzmiankę o patrzeniu na rodziców,tak właśnie większość patrzy na dzieci alkoholików,z domów dziecka itd,placa za winy swoich rodziców mimo dostawania pochwal i nagród z różnych miejsc. Mam znajoma ze jeśli ktos dobrze zachowuje sie do swojej matki to trzeba zobaczyć czy nie jest mamim synkiem bo jak kto mieć swoje zdanie,pokłócić się..

pamiętaj ze stereotypy sa czasami fajne a czasami zabójcze i pamiętaj o tym dokonując szufladkowania ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Roelka napisał:

Bardzo w swoich postach uogolniasz...

Mój mąż jest niesamowicie zaradny. Świetnie gotuje. Wszystko naprawi. Jego hobby to pracę z drewnem. Zbudował już nam parę świetnych mebli. :)  z drugiej strony jak wspominam moich polskich znajomych to w większości były to takie "ciapy" które za bardzo nie wiedziały co robić. Za to mój tata również potrafi wszystko naprawić, ugotować, etc. Co do ślubu- to mój "rwal " się pierwszy do ołtarza. No i ta różnica wieku między wami 2 lata to żadna różnica....

Powiem tak: ż każdego twoje posta aż bije przekaz "szukam ostatniej wymówki żeby skończyć ten związek" i czekasz aż powiemy ci żeby zerwać z amerykaninem.  Więc ok - zrywaj bo Amerykanie są do niczego. :)

to takie życie od białego do czarnego a życie to szarość i więcej jest tego właśnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, AskaAsia napisał:

Fajnie sie czyta Wasze wiadomosci. Zaczne od poczaku:

Jackie, dlaczego "LOL"? Nie wiem, tak mi sie wydaje, ze Polacy wszystko umieja zrobic w domu. Moj tato umial wszystko sam zrobic, bracia. Tato oczywiscie ich nauczyl. Moj wujek. Te polskie malzenstwa, ktore znam tutaj na FL, ich mezowie umieja wszystko zrobic. Mojej siostry chlopak umie wszystko zrobic, moj byly chlopak z Polski tez umie duzo rzeczy zrobic. Taka sytuacja. Ostatnio przebilam 2 opony w moim rowerze, bylam na wyjezdzie, to musialam dzwonic do siostry chlopaka i prosic go, zeby mi przywiozl rower do domu i jeszcze, zeby mi ten rower naprawil, bo moj oczywiscie nie umie. Tak mi bylo gluuuupio! Wydaje mi sie, ze moj chlopak zalicza sie do tych, ktorzy zarobia na rozne naprawy, mam nadzieje! Ja, oczywiscie moge sie czegos nauczyc, ale jakies prace ogrodowe, nie wyobrazam sobie naprawiania kranu...

 

Jak byś się czuła gdyby twojemu chłopaki było głupio przed rodziną że mu skarpetek nie pierzesz? :D Zaraz podniósłby sie raban że seksistowska świnia ;)

Nie ma nic złego w tradycyjnym podziale ról w związku. Problem pojawia się gdy oczekujesz pewnych zachowań które dla twojej drugiej połówki są abstrakcją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 6/5/2017 o 23:04, pelasia napisał:

Tak na powaznie, to ja bym sie narodowością nie przejmowała a konkretnym przypadkiem. Jesli sa iskierki i chęć to warto spróbować. Po co zastanawiać sie do końca życia co by było gdyby....

Dokladnie. Moj maz tez jest Amerykaninem i mamy jakies tam problemy w malzenstwie. Ale jak tak o tym mysle, to te problemy wynikaja z roznicy charakterow, podejscia i zdan na dany temat, a nie roznic kulturowych. 

AskaAska, ja tez zawsze mialam wymagania. Moj tata zawsze potrafil wszystko zrobic, co bym nie zapytala to on umial, moj brat i wiekszosc znajomych tak samo. Wyobraz sobie moje zaskoczenie jak uswiadomilam sobie, ze moj maz ma dwie lewe rece do domowych i majsterkowych prac. Raz odpadly nam drzwiczki z mebli kuchennych (po tym jak sama je rozkrecilam i sama pomalowalam, bo jak zobaczylam jak on trzyma pedzel to mi sie odechcialo). Drzwiczki odpadly po 2 dniach. Zdenerwowalam sie, pojechalam sama do sklepu, kupilam srubki i sama sobie wkrecilam. Od tej pory ja jestem zlota raczka w domu i musialam sie do tego przyzwyczaic. Ale tak jak juz wspomnielismy, to bardziej kwestia konkretnej osoby, charakteru i tego jak sie zostalo wychowanym czy nauczonym, albo jakie sie ma zainteresowania. Watpie, ze to tylko dlatego, ze sie jest konkretnej narodowosci :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 6/7/2017 o 02:43, sly6 napisał:

żyjesz w świecie trochę innym niż ja.. Pokazał byl bym Ci inne przykłady osób ze nie robią nic a żyją w Polsce. Bo tak chcą. Dziękuję Ci wzmiankę o patrzeniu na rodziców,tak właśnie większość patrzy na dzieci alkoholików,z domów dziecka itd,placa za winy swoich rodziców mimo dostawania pochwal i nagród z różnych miejsc. Mam znajoma ze jeśli ktos dobrze zachowuje sie do swojej matki to trzeba zobaczyć czy nie jest mamim synkiem bo jak kto mieć swoje zdanie,pokłócić się..

pamiętaj ze stereotypy sa czasami fajne a czasami zabójcze i pamiętaj o tym dokonując szufladkowania ludzi.

Kazdy zyje w swoim indywidualnym swiecie. Z ta wzmianka o patrzeniu na rodzicow troche mi nie wyszlo i przepraszam. Nigdy bym nie szufladkowala w ten sposob, bo wyobraz sobie, ze moj tato byl alkoholikiem i doskonale wiem jak to jest! Moze wlasnie dlatego jestem "przesadnie" ostrozna co do wyboru partnera. Mialam tutaj tylko na mysli, czy rodzice maja wiecej jak jedno malzenstwo. To, ze szanuje swoja mame nie zawsze oznacza, ze jest mamim synkiem... Ale zwroce uwage na to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 6/7/2017 o 01:30, Roelka napisał:

Bardzo w swoich postach uogolniasz...

Mój mąż jest niesamowicie zaradny. Świetnie gotuje. Wszystko naprawi. Jego hobby to pracę z drewnem. Zbudował już nam parę świetnych mebli. :)  z drugiej strony jak wspominam moich polskich znajomych to w większości były to takie "ciapy" które za bardzo nie wiedziały co robić. Za to mój tata również potrafi wszystko naprawić, ugotować, etc. Co do ślubu- to mój "rwal " się pierwszy do ołtarza. No i ta różnica wieku między wami 2 lata to żadna różnica....

Powiem tak: ż każdego twoje posta aż bije przekaz "szukam ostatniej wymówki żeby skończyć ten związek" i czekasz aż powiemy ci żeby zerwać z amerykaninem.  Więc ok - zrywaj bo Amerykanie są do niczego. :)

Roelka, jesli przeczytalas juz moja odpowiedz do sly6 to moze rozumiesz dlaczego z kazdego mojego posta bije przekaz "szukam ostatniej wymówki żeby skończyć ten związek". Dzieki za rade, ale nie skorzystam :) Chlopak naprawde jest zajefajny! Widac, ze mu zalezy i sie stara. Jestem po prostu milo zaskoczona. I mysle, ze najwazniejsza rzecz, to rozmawiac i jeszcze raz rozmawiac. Widac, ze z nimi to jak z tymi burakami. Padlo, ze Amerykanie nie lubia burakow, a ja jednak wczoraj zrobilam ten obiad z buraczkami i uwielbial! :) Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...