Skocz do zawartości

Rozmowa z urzędnikiem na lotnisku


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Jest jedna kwestia, która bardzo mnie martwi. Mój mąż nie zaznaczył we wniosku angielskiego, bo baaaardzo słabo mówi. Tak słabo, ze gdyby konsul w ambasadzie zapytał go o cokolwiek, nie odpowiedziałby. 

Jednocześnie kończy w tym roku mgr na politechnice. Miał tam angielski. Jednak jego nieznajomość języka wynika z tego, że ma dysleksję z blokadą językowa. Niestety mimo wielu lat nauki, nie może się nauczyć i raczej się nie nauczy już. Zaliczali mu ang, bo ma na to dokumenty - że nie jest w stanie nauczyć się języka. Czy to może być na granicy jakimś problemem? Powinniśmy wziąć jakieś dokumenty o tej blokadzie językowej? Bo student który prawie skończył studia (obronę mgr ma kilka dni po naszym powrocie do Pl), a nie zna żadnego języka... Boję się, że może być z tym problem

Napisano

Nie, to zaden problem ! 

Do rozmowy na lotnisku podchodzicie razem jako malzenstwo. 

Cale rodziny podrozuja bez znajomosci jezyka i jest w porzadku.

Napisano

Dziękuję. Ja znam w miarę, raczej na lotnisku się dogadam :) Jej im bliżej wyjazdu, tym bardziej się wszystkim stresuję! :)

Napisano

Co się tym martwisz. Ja też angielski znam tyle o ile. Jakieś tam słówka. Bardziej rozumiem jak się do mnie gada, a sam gadać zdaniami nie umiem. Przećwiczę: I dont understend i niech mi inaczej zada pytanie, albo zawoła tłumacza, albo gada po rusku, albo niech wbija pieczątkę i welcome to united state. Nie przejmuj się takimi drobiazgami ;) się

Napisano

Czołgu: do USA przylatuje masa ludzi bez języka i dają rade. Dostaniesz 3 pytania: po co? Do kogo? Na ile? Byc moze pytanie dodatkowe: wyjaśnij kim ten ktos jest dla ciebie. Jak bedzie problem to znajdzie sie oficer mówiący po polsku. 

Bedzie dobrze. To zwykła granica jest. Tam nie gryzą. Jedynie oszuści maja sie czego obawiać.

Napisano

Nie ma obowiązku znajomości języka ;). Oczywiście to trochę przerysowane, ale jeżeli urzędnik chce Ci zadać pytania, to znajdzie sposób, żeby się z Tobą dogadać. Z tego co się zorientowałam, wcale nie jest rzadkością, że wśród urzędników na lotnisku, są tacy z polskimi korzeniami (i znajomością polskiego), ale słyszałam tez legendy, że są bardziej "srodzy" wobec swoich krajanów niż Ci bez związków z Polską...

No i generalnie tak jak Lx13 napisał - nie kombinujesz, nie masz się czego bać ;).

 

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...