Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Mam 20 lat właśnie zrezygnowałem ze studiów i chce wyjechać 9 kwietnia do USA mniej więcej do 9-15 czerwca są to mniej więcej 2.5 miesiąca. Moim celem jest zwiedzanie i szlifowanie języka. Niestety nie mam aż tyle pieniędzy i chciałem tam przez miesiąc popracować. Czy jest jakakolwiek szansa żeby to wypaliło? Jaką wize bym musiał wybrać? Dodam jeszcze że wyjeżdżam do kuzynki i u niej będę mieszał w Chicago.

Z góry dziękuję za pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety w Twojej sytuacji nie. Przynajmniej nie w USA.

Ech, coraz więcej na forum ludzi, którzy nie pamiętają tych wcale nie odległych czasów, gdy praca w krajach Zachodniej Europy wymagała wiz i pozwoleń na pracę. To pokolenie, wychowywane w czasach Schengen i otwartego, unio-europejskiego rynku pracy, bierze za oczywistość, że można gdzieś skoczyć, pozwiedzać i dorywczo i legalnie tu i tam pracować.

Nie pamiętają młodzi tzw. misiów* w paszportach, zdobytych na granicach niemieckich czy brytyjskich.

Czuję się staro.

*misie w paszporcie - zakaz przekraczania granicy z danym krajem, zazwyczaj z uwagi na pracę ma czarno. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, wyhan napisał:

Czyli nie ma ŻADNEJ opcji żebym tam sobie miesiąc popracował? :(

Nope. 

Jedź do UK. Popracujesz legalnie i podszlifujesz język. I po problemie. 

Do pracy w USA potrzebne jest specjalne pozwolenie na które ty teraz nie masz szans. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, mola napisał:

Niestety w Twojej sytuacji nie. Przynajmniej nie w USA.

Ech, coraz więcej na forum ludzi, którzy nie pamiętają tych wcale nie odległych czasów, gdy praca w krajach Zachodniej Europy wymagała wiz i pozwoleń na pracę. To pokolenie, wychowywane w czasach Schengen i otwartego, unio-europejskiego rynku pracy, bierze za oczywistość, że można gdzieś skoczyć, pozwiedzać i dorywczo i legalnie tu i tam pracować.

Nie pamiętają młodzi tzw. misiów* w paszportach, zdobytych na granicach niemieckich czy brytyjskich.

Czuję się staro.

*misie w paszporcie - zakaz przekraczania granicy z danym krajem, zazwyczaj z uwagi na pracę ma czarno. 

* misie w paszporcie - Berlin ma w herbie niedźwiedzia i można to było dostać w postaci pieczątki w paszporcie za nielegalny handel w Berlinie Zachodnim. Byl taki czas gdy Polacy mieli już paszporty w domach a do Berlina Zach nie trzeba było wiz. Pociągi w tamta strona pełną były handlarzy z towarem wszelkim, nawet jaja kurzęce i twaróg. Taki był przelicznik w tamtym czasie, 1988+2 może 3 lata pozniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, wyhan napisał:

No niestety.... A na przyszłość co muszę zrobić żeby taką wize dostać? Taka żebym mógł jakiś czas sobie popracować? 2.na ile przeważnie dostaje się wize turystyczna? Jakbym chciał tylko pozwiedzać.

Nic dziwnego ze wywalili Cie ze studiów. Poszukaj sobie informacji na stronach ambasady USA a nie zawracaj ludziom doopy w niedzielę. :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, wyhan napisał:

No niestety.... A na przyszłość co muszę zrobić żeby taką wize dostać? Taka żebym mógł jakiś czas sobie popracować? 2.na ile przeważnie dostaje się wize turystyczna? Jakbym chciał tylko pozwiedzać.

Zeby dostac wize pracownicza (Na ktorej musisz teoretycznie pracowac 3 lata u tego samego pracodawcy) musisz miec pracodawce w USA ktory bedzie cie chcial sponsorowac i do tego musisz spelniac caly szereg innych wymagan.

Wiz do prac na wakacje, czy prac tymczasowych po prostu nie ma.

Wize turystyczna dostaje sie zazwyczaj na 10 lat. Moze byc krocej. Ale sam czas legalnego pobytu dostaje sie na granicy. Zazwyczaj jest to 6 miesiecy - i to jest twoj MAX legalny pobyt. Oczywiscie na wizie turystycznej nie mozna pracowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, andyopole napisał:

* misie w paszporcie - Berlin ma w herbie niedźwiedzia i można to było dostać w postaci pieczątki w paszporcie za nielegalny handel w Berlinie Zachodnim. Byl taki czas gdy Polacy mieli już paszporty w domach a do Berlina Zach nie trzeba było wiz. Pociągi w tamta strona pełną były handlarzy z towarem wszelkim, nawet jaja kurzęce i twaróg. Taki był przelicznik w tamtym czasie, 1988+2 może 3 lata pozniejsze.

To u mnie wśród rozmów rodzinnych (a ja wtedy nastolatka) "miś w paszporcie" był już określeniem ogólnym, i funkcjonował nie tylko na Niemcy. Było to w późnych latach 90tych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...