Skocz do zawartości

Czy amerykanskie urzedy sa nieprzychylne obywatelom tak jak w Polsce?


ditter

Rekomendowane odpowiedzi

32 minuty temu, vlade napisał:

To byla oczywista pomylka, wychwycona automatycznie przez komputer, o czym zostaliscie poinformowani w dwa tygodnie, sprawa zostala zalatwiona w ciagu niecalych kolejnych dwoch tygodni, czego tu sie bac.

 

Kar się nie baliśmy, ale jeśli kiedykolwiek bawiłeś się z jakimkolwiek urzędem w USA gdzie nastąpiła pomyłka nie z twojej winy, zdarza się że w nieskończoność trwa użeranie się by ją poprawić. Raz mieliśmy przeprawy z bankiem, drugi raz z Social Security które omyłkowo twierdziło że mój syn jest im winien nadpłatę za survivorship benefits. Po roku wiszenia na telefonie, słania listów, osobistych wycieczek do biura SS gdzie za każdym razem wprowadzano poprawkę w komputerze i przepraszano mnie bijąc czołem w podłogę, kilka tygodni później przychodził kolejny list że mamy oddać nadpłatę :D Dopiero jak mąż zagroził sądem ktoś porządnie posprzątał burdel w papierach i przestaliśmy dostawać listy.

Tak, wiem że jak jest pomyłka nie z twojej winy to nie mogą tak naprawdę zrobić ci koło tyłka, ale mogą porządnie uprzykrzyć ci życie. Na szczęście w tym przypadku wsio zostało naprawione szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Jackie napisał:

Raz mieliśmy przeprawy z bankiem, drugi raz z Social Security które omyłkowo twierdziło że mój syn jest im winien nadpłatę za survivorship benefits.

SSA to stan umysłu, na szczęście nie mam z nimi kontaktu, ale pierwsza kartę miałem chyba ze 4 razy robiona. Z urzędów to najbardziej intymne kontakty miałem z INS i tu było najwiecej baboli, łącznie z zablokowaniem wiz dla innych ludzi z firmy bo dep stanu się mnie doliczyć nie mógł. Ot, wyjechał i przepadł, bo ktoś tam czegoś w komputer nie wklepał. Ale ogólnie to wole amerykańskie podejście od „jem przeciez” czy wyciągania armat w stylu zarzutów karnych bo termin przedawnienia ucieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"i przepraszano mnie bijąc czołem w podłogę,"

Tego w Polsce nie uświadczysz. 

Poza tym u nas nie ma domniemania niewinności u podejrzanego przez urzad. To ty musisz udowodnić, ze urzad sie myli, a mimo to moga ci zamrożone konta odblokować dopiero po latach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, vlade napisał:

SSA to stan umysłu, na szczęście nie mam z nimi kontaktu, ale pierwsza kartę miałem chyba ze 4 razy robiona. Z urzędów to najbardziej intymne kontakty miałem z INS i tu było najwiecej baboli, łącznie z zablokowaniem wiz dla innych ludzi z firmy bo dep stanu się mnie doliczyć nie mógł. Ot, wyjechał i przepadł, bo ktoś tam czegoś w komputer nie wklepał. Ale ogólnie to wole amerykańskie podejście od „jem przeciez” czy wyciągania armat w stylu zarzutów karnych bo termin przedawnienia ucieka.

Jakies dwa tygodnie temu przyszla duza koperta z nadawca Social Security Administration. Tez zrobilem szybki rachunek sumienia zanim otworzylem koperte. Jeszcze nigdy mnie nie zaszczycili korespondencja, poza przyslaniem karty SSN przed laty.

Okazalo sie ze poinformowali mnie ile dostane ichniej emerytury, jesli dozyje.  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...