Skocz do zawartości

Gdzie najlepiej zamieszkać w Kalifornii ?


Dominika86

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
43 minuty temu, andyopole napisał:

Moja kuzynka mieszka w San Diego

 Nie skarżyła się. 

tylko w jakiej dzielnicy, bo miasta w Kalifornii są dość spore, dlatego szukam informacji o tym w jakich dzielnicach/regionach najlepiej się mieszka 

  • Odpowiedzi 24
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Nie wiem jakie ty masz doświadczenie (albo inni) ale jak szukałem zamieszkania w USA to potrzebowałem okolicy z dobrą szkołą. Wyszukjąc osiedla możesz włączyć i sprawdzić jaki ranking ma publiczna szkoła podstawowa na tym osiedlu (liczba z przedziału 1 do 10). Ponieważ miałem dzieci w wieku szkolnym szukałem "dobrej szkoły". Aczkolwiek po jakimś czasie stwierdzam, że "dobra szkoła" najczęściej trafia się  w "dobrej do mieszkania dzielnicy". Chyba mimo wszystko jest to jakiś ukryta lub systemowa forma segregacji - ale nie wiem jak ona działa. Więc nawet jak nie masz dzieci w wieku szkolnym jak włączysz w filtrze wyszukiwanych nieruchomości, że szukasz szkoły 8+ albo 9+ to powinnaś (wg mnie - może inni mają tu odrębne zdanie) trafić na "dobre osiedla" - dla mnie w południowej Kalifornii to działa ale czy działa to ogólnie to mi bardzo trudno ocenić. W każdym razie możesz spróbować wg tego klucza.

Napisano
42 minuty temu, mcpear napisał:

Nie wiem jakie ty masz doświadczenie (albo inni) ale jak szukałem zamieszkania w USA to potrzebowałem okolicy z dobrą szkołą. Wyszukjąc osiedla możesz włączyć i sprawdzić jaki ranking ma publiczna szkoła podstawowa na tym osiedlu (liczba z przedziału 1 do 10). Ponieważ miałem dzieci w wieku szkolnym szukałem "dobrej szkoły". Aczkolwiek po jakimś czasie stwierdzam, że "dobra szkoła" najczęściej trafia się  w "dobrej do mieszkania dzielnicy". Chyba mimo wszystko jest to jakiś ukryta lub systemowa forma segregacji - ale nie wiem jak ona działa. Więc nawet jak nie masz dzieci w wieku szkolnym jak włączysz w filtrze wyszukiwanych nieruchomości, że szukasz szkoły 8+ albo 9+ to powinnaś (wg mnie - może inni mają tu odrębne zdanie) trafić na "dobre osiedla" - dla mnie w południowej Kalifornii to działa ale czy działa to ogólnie to mi bardzo trudno ocenić. W każdym razie możesz spróbować wg tego klucza.

dzięki, w sumie fakt, szkoły = się dobra dzielnica, trochę o tym zapominam. 
Choć powiem szczerze, że szukamy miejsca takiego gdzie też nie będziemy obok słyszeć darcia i pisków dzieciaków, gdyż za nimi nie przepadamy. Lecz może faktycznie może dzięki temu filtrowi znajdziemy jakieś spokojne miejsce, z którego nie będzie daleko do jakiś restauracji, czy wody. 

 

Napisano

Ja lubie Bay Area... chociaz drozej niz Los Angeles i chyba San Diego tez  -- trudno cokolwiek kupic w miare dobrej dzielnicy za mniej niz milion, milion-dwa. Podoba mi sie roznorodnosc terenow, kreatywnosc pogody (:D) poziom wyksztalcenia mieszkancow, kuchnia z calego swiata, progresywne poglady mieszkancow, super miedzynarodowa atmosfera. Ja rzygam na wodzie, wiec sie nie wypowiadam o jakosci zeglarstwa. Powiem, ze woda zimna, fale duze, rekiny sa, silne prady tez - ale widzi sie zaglowki, motorowki, surferow itp. Pacyfik to nie morze srodziemne, co czesto dziwi europejczykow i tych na wschodnim wybrzezu- zwlaszcza jezeli chodzi o bardziej polnocna czesc stanu. Nie wiem na ile was stac -- Kalifornia jest znaczniej drozsza niz Texas/Austin -- ale ja lubie rejony Berkeley, Oakland (najlepsze dzielnice to Rockridge, Trestle Glen/Piedmont Ave, Grand Lake -- sa tez niebezpiecznie czesci ktorych lepiej unikac... niestety te blizej wody sa niezbyt dobre ) Albany, Kensington sa tez mile. Na polnoc od San Francisco znajduje sie Marin County, wspaniala ale szalenie droga -- San Rafael, San Anselmo, Sausalito -  sa sliczne... bardziej eksklusywne Tiburon, Belvedere sa jak z bajki, ale ceny no... takie dla takich ktorych stac na Aspen w tygodniu BN-NR.;)  Po drugiej stronie Oakland Hills sa fajne tereny Orinda, Lafayette, Walnut Creek, tez warte uwagi, chociaz tez nie specjalnie dostepne jezeli chodzi o kupienie domku dla przecietnej rodziny.  

Co do Los Angeles -- niektore rejony sa wrecz niewiarygodnie piekne, ale jest tez duzo suburbian hell:  dziesiatki kilometrow kwadratowych szokujaco marnych (ale drogich) domeczkow... potworne korki... i legendarnie zapchane autostrady. Oczywiscie roznica tych pierwszych rejonow od tych drugich to $$$. Long Beach zrobila sie modna wsrod mlodych ludzi - downtown przy plazy jest fajna -- duzo fajnej architektury z lat 20tych. Jeszcze 15 lat temu mozna bylo kupic fajne mieszkanko w jednych takich arechitektonicznie przyjemnych budynkow za normalne ceny. To juz przeminelo z wiatrem, ale nadal jest tam taniej niz inne tereny przy oceanie. 

Napisano
4 godziny temu, Dominika86 napisał:

tylko w jakiej dzielnicy, bo miasta w Kalifornii są dość spore, dlatego szukam informacji o tym w jakich dzielnicach/regionach najlepiej się mieszka 

 

4 godziny temu, Dominika86 napisał:

tylko w jakiej dzielnicy, bo miasta w Kalifornii są dość spore, dlatego szukam informacji o tym w jakich dzielnicach/regionach najlepiej się mieszka 

Próbuję sobie przypomnieć od czasu wpisania tego posta ale cóż, pamięć dobra ale krótka

 Jakaś czesko brzmiaca nazwa. ... Chyba na B.

Napisano
6 godzin temu, Dominika86 napisał:

tylko w jakiej dzielnicy, bo miasta w Kalifornii są dość spore, dlatego szukam informacji o tym w jakich dzielnicach/regionach najlepiej się mieszka 

Przypomniało mnie się! Mówiłem że na B. :D

To jest Carlsbad!

Napisano
10 hours ago, mcpear said:

Chyba mimo wszystko jest to jakiś ukryta lub systemowa forma segregacji - ale nie wiem jak ona działa.

Podatki. Szkoly dostaja kase z podatku od nieruchomosci, im drozsze domy tym wiecej kasy ma szkola, im bogatszy school district tym lepsza jest szkola co przyciaga kolejnych ludzi z pieniedzmi podbijajac ceny nieruchomosci jednoczesnie powodujac ze biednych rodzin nie stac zeby tam mieszkac itd. Samo sie napedza. Jak najbardziej to forma segregacji.

Napisano
1 hour ago, vlade said:

Podatki. Szkoly dostaja kase z podatku od nieruchomosci, im drozsze domy tym wiecej kasy ma szkola, im bogatszy school district tym lepsza jest szkola co przyciaga kolejnych ludzi z pieniedzmi podbijajac ceny nieruchomosci jednoczesnie powodujac ze biednych rodzin nie stac zeby tam mieszkac itd. Samo sie napedza. Jak najbardziej to forma segregacji.

Też tak kiedyś myślałem. To nie jest aż taka prosta zależność. Sprawdziłem jak to jest w CA kiedyś z ciekawości. Podatki od nieruchomości nie wpływają do dystryktu ale do stanu i on rozdziela pieniądze na dystrykty. Wg oficjalnych informacji stanowych nie są one rozdzielane wg miejsca pochodzenia.

Aczkolwiek szkoły zbierają ... różnorakie donations. Bogatsza dzielnica -> bogatsi rodzice -> większe donations -> szkoła może sobie pozwolić na więcej ekstra programów

Napisano
8 hours ago, mcpear said:

To nie jest aż taka prosta zależność.

W finansowaniu szkol nie ma nic prostego... szkoly dostaja wiecej/mniej od stanu zaleznie od procentu dzieci ktore kwalifikuja sie na free lunch, szkoly gdzie musi byc ESL, szkoly gdzie musza byc tlumacze przynajmniej w district, itp. Sa tez szkoly ktore dostaja wiecej bo maja jakies drozsze programy (naprzyklad Montessori, school of the arts, IB) itp. Ale masz racje "jakos" sie uklada ze im bogatsza dzielnica tym bogatsze szkoly.  

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...