Właśnie przypomniało mi się że inna koleżanka sponsorowana swoich rodziców, mają GC od kilku lat. Jej mama jest Polka zamezna z Egipcjaninem. Oboje lekarze (emeritus) z kariera zawodową m.in w Kuwejcie. Główna siedzibę mają w Szczecinie ale mama kursuje w te i nazad. Tata Egipcjanin kocha Szczecin i nie chce mu się jezdzic nigdzie. Nie slyszalem zeby mieli jakies problemy z wjazdem do USA z powodu braku utrzymywania rezydencji. Mamusia (niemal moja rowiesniczka) chyba znów tutaj teraz jest, spróbuję ja namierzyć i dopytać.
Do mojego kolegi rodzice i teściowie od lat, odkąd zostali emerytami, przyjeżdżają min. raz w roku na 2-3 miesiace. Nigdy nie mieli zadnego problemu z wjazdem.
Ale! Ale!
Mam jednego plusa dla LOTu.
Przy wsiadaniu na duzego samolota wolaja do wyjscia rzedami. LOT byl pierwsza linia na jaka trafilem, ktora usadzala ludzi zaczynajac od konca samolotu a nie od przodu jak inni.
Cos takiego mnie spotkalo chyba na Newark.
Ale! Ale!
Widzac plusy, nie zapominajmy o minusach. Tenze samolot po odepchnieciu od Gate stal godzine z widokiem na terminal "dzieki czemu" spoznilem sie na przesiadke w WAWie do WRO.
I tam pomimo prosb kilkunastu ludzi zmierzajacych tak jak ja do Wroclawia zupelnie nam nie pomogli w sprawnej przesiadce a bylo 100% pewnosci zebysmy zdazyli, zabraklo 15 minut. Kolejny plus - dostalem wtedy voucher na papu na Okeciu. Ale na dzis wystarczy minusow, opowiem przy innej okazji.
Pare razy mialem takie czasy "na styk". Nie robcie tego jesli macie w rozkladzie samolot LOTu. Bankowo beda problemy. Raz kiblowalem nocke na SFO, raz na LAX.
Dawno juz nie bylem w Europie ale podczas ktoregos z ostatnich powrotow stewardessa gdy przystepowala do rozdawania tych deklaracji celnych oglosila ze musza ja wypelnic tylko ci, ktorzy wlatuja do USA po raz pierwszy.
To jest zawsze mozliwe. W polskim paszporcie mam bardzo "blade" zdjecie i kiosk chyba go "nie widzi". Zawsze mnie odsyla do okienka. Co ciekawe, w Europie kiosk "czyta" wiec moze jakis inny powod jest.
Właśnie o tym przeczytałem. Niestety, chlupnął do Atlantyku. Szukają teraz szczątków, ciekaw jestem jakie urządzenia meteorologiczne (wg Kitajców) miał na pokładzie.