Skocz do zawartości

Paulina_89

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 541
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Zawartość dodana przez Paulina_89

  1. Ja przez Pacyfik poslalam przesylke i juz trzeci miesiac idzie. Tez nie mozna jej zlokalizowac... ostatnio "widziano" ją w San Francisco i to cztery dni po opuszczeniu NC. No coz ... czekamy, bo przeciez "wkrótce" ma byc jakies info
  2. Ach to tak sie zdobywa klienta A mowi sie, ze ludzie nie doceniaja tego, co dostaja za darmo
  3. o, patrz, a pytali mnie czy chce kwit, to powiedzialam, ze nie, bo mi sie spieszylo, wiec tylko wnioslam im kartony i odjechalam. No coz Porzadki wiosenne trwaja, wiec moze cos tam jeszcze zawioze
  4. Oddałam przed wczoraj dwa kartony niepotrzebnych rzeczy do Goodwill Czuje sie lekka jak piorko, a i w mieszkaniu zrobilo sie wiecej miejsca. Mozna oddychac
  5. Zasubskrybowalam Twoj kanal Mariano i bede czekac na nowe produkcje Ostatni raz jak ja zostalam singielka, to prawde mowiac ciezko to przezywalam pierwszy miesiac, a pozniej sie rozejrzalam dookola siebie i pomyslalam "mam tyyylu facetow do wyboru," jak zajrzalam w Internet to juz w ogole No nic, czas na poranną zabawe z kotem, sniadanie i szykuje sie do pracy. Pisz dalej, ja czytam
  6. Historia spoko, usmialam sie z tego clozetu Jedyne co mnie zastanawia, to dlaczego Polakom na siłę wciska sie to, ze mają być dumni ze swojej ojczyzny. Chyba jeszcze nie widzialam, zeby ktos mowil np. do Amerykanina, ze ma byc dumny z USA. Wrecz przeciwnie... jak Amerykanin mowi, ze jest "Proud American" to mam wrazenie, ze inne nacje to irytuje. Tak jakby milosc do USA byla czyms oczywistym, czego nie trzeba propagowac i udowadniac, a milosc do Polski juz nie. Choc pewnie poniekad wiem skad to sie bierze.
  7. O, no popatrz, jednak te rednecki troche wchlonely zachodnie eco-trendy U mnie w mieszkaniu jak sie wprowadzilam, to bylam przerazona wielkoscia smietnika (chyba ma jakis metr wysokosci), ktory stal dumnie pod barkiem niczym zacny mebel. Najchetniej ten caly smietnik bym komus oddala, ale nie moge, bo to wlasnosc osiedlowa, ktora musze zwrocic nastepnej osobie, ktora bedzie tu po mnie mieszkala Ja jadam na miescie rzadko - jak juz to raz w tygodniu przed praca ide powybierac wegetarianskie/weganskie saladki z salad bar w Whole Foods. Wiec do niedawna robil mi sie kompost i jak otwieralam klape smietnika, zeby cos tam wrzucic to wstrzymywalam oddech Teraz mam maly smietniczek pod zlewem jak na Polke przystalo
  8. Jak posortujesz, to mozesz przywiezc nawet bezposrednio do mnie Razem z moja znajoma wywalczylysmy smietnik na recykling na naszym osiedlu W koncu w polowie zeszlego roku sie pojawil Z bateriami tez mam problem. Jesli sa rechargeable to mozesz je zanosic do Staples, tam przyjmuja. Co do alkaline i innych to trzeba szukac po internetach miejsc gdzie mozna je oddac, bo pojemnikow w sklepach na nie nie widzialam Wiesz, nie chodzi o to by byl oddzielny smietnik na plastik i oddzielny na papier, wazne zeby do tego samego kontenera z surowcami wtornymi nie trafialo zarcie, brudne pieluchy i inne. U nas sa wlasnie smietniki na surowce wtorne, gdzie plastik, szklo, aluminium i papier wklada sie razem i pozniej to miasto sortuje. Sa tez oddzielne pojemniki do kazdego z tych surowcow.
  9. No patrz, a ja mieszkam w jeszcze bardziej redneckowym stanie i to tuż pod VA, a jednak mamy smietniki na recykling.
  10. tez pamietam, ze takie oburzenie bylo. Co wiecej, ludzie ktorzy widzieli mojego tate segregujacego odpady gadali "po co ty to robisz? to i tak idzie do jednego kubła" Ale to jak w blokach mieszkalismy. Teraz moi rodzice dostaja dwie czy trzy torby roznego koloru do ktorego wrzucaja oddzielnie plastik, papier i chyba szklo, i dzieki temu placa mniej za wywoz smieci.
  11. przynajmniej oddziela sie surowce wtorne od zarcia itp. To tez nie jest glupi pomysl, bo dzieki temu ze Ty nie segregujesz - ktos ma prace.
  12. Nie wiem skad Wam do glowy przychodza takie skrajnosci jak juz mowilam jestem daleka od tego nie zamierzam przestawac uzywac dezodorantow czy perfum (choc jesli sa tu faceci uzywajacy Brutala, to prosze, odstawcie go i kupcie inny, bo to smierdzi, a nie pachnie ) i czegokolwiek co uniemilałoby drugiej osobie przebywanie ze mna Bardzo lubie ladne zapachy, a poniewaz slyszalam, ze po praniu w orzechach pioracych ubrania niczym nie pachna, to bede kombinowac z olejkami eterycznymi np. z pomaranczy. Glownie zamierzam sie skupic na ograniczaniu uzywania plastiku (zamiast kupowac np. wode w pojemnikach plastikowych, kupuje w szklanych - cena za pojemnosc ta sama, uzywanie toreb płóciennych zamiast sklepowych workow foliowych, ktore ci wciskaja na kazdym kroku bez pytania) i jego recyklingu. Powodem do wprowadzenia bardziej powaznych zmian byly moje zajęcia z marine biology na studiach, praca koncowa, ktora pisalam m.in. o Great Pacific Garbage Patch. Jesli ktos jest zainteresowany bardziej tym tematem, to moze obejrzec dwa bardzo ciekawe filmy dokumentalne na Netflix: Plastic Paradise (ten szczegolnie polecam) oraz Addicted to Plastic. I tak jak wspominalam, wczesniej tez segregowalam surowce wtórne, ale teraz bardziej sie na tym skupiam. np. nie wyrzucam np. papierowych opakowan czy butelek do byle smietnika, ktory akurat mam po drodze, tylko zabieram swoje papierki ze soba i w domu segreguje.
  13. nie zamierzam popadac w skrajnosci. Plus wiekszosc moich kosmetykow jest nietestowana na zwierzetach.
  14. o, do baterii wlasnie szukam dobrej ladowarki, ktora ladowalaby kazdy typ.
  15. no nie rob mi przykrosci
  16. Chciałam powiedzieć, że ... zabrałam się za porządki w swoim życiu i staram się przejść na jeszcze bardziej ekologiczny lifestyle Zobaczymy jak to wyjdzie... kupiłam właśnie orzechy piorące, biodegradawalne torby na smieci, w planach mam zaopatrzyć się w 4 niewielkie pojemniki na aluminium, plastik, papier, szkło. Nie żebym wczesniej nie segregowala, ale pojemniki pomoga mi utrzymac przy tym segregowaniu porządek, ktory sobie cenie w swoim mieszkaniu Kupilam jeszcze kilka innych przydatnych eco gadzetow + tworze liste kolejnych do nabycia i tez robie liste eco nawyków. Feeling inspired
  17. gratuluje, grape!
  18. Masz racje, to temat rzeka i nie ma co tu zabierac sie za wałkowanie, bo nie skonczymy Ja na szczescie ucze ludzi dorosłych, którym przekazana przeze mnie wiedza jest niezbędna do tego by w USA egzystować. Lubię tę myśl, ze przyczyniam sie do zmian na lepsze w czyims zyciu
  19. Zgadzam sie, ze jest to decydujacy czynnik i to też zależy w jakim środowisku się pracuje, bo jednak ludzie wokół mają ogromny wpływ na to czy lubisz to, co robisz Pewnie w Polsce nie zdecydowałabym sie na uczenie w placowkach panstwowych wlasnie z obawy, ze znienawidzilabym swoj zawod (wiem co mowie, mam tez doswiadczenie - niestety w wiekszosci przykre ). Po wczorajszych zajęciach jednak moge powiedziec, ze nie moge sie doczekac kolejnych
  20. a mi w poniedzialek zdechl akumulator w aucie, zadzwonilam zeby auto odholowac do mechanika we wtorek rano i koles przyjechal i zabral moj samochod w najgorszy sniezny dzien jaki mielismy w NC. U mechanika bylam umowiona we wtorek na 11:00, a ci mi dzwonia, ze zamykaja przed poludniem, bo snieg i wroca w srode rano... W srode na szczescie zajeli sie autem od 8:00 am... bo juz u nich czekalo. Do 12:00 sie wyrobili (nowy akumulator, nowe opony) i dobrze, bo o 3:00 pm musialam jechac do pracy lol Fuks byl...
  21. Dziekuje Tak, w zawodzie. Tym razem jako glowny instruktor. Wiesz, może to zabrzmi bardzo nieskromnie, ale po tym, co mialam okaze obserwowac na zajeciach innych nstruktorow uwazam sie za jedna z nielicznych, ktorzy maja dokonale pojęcie o tym co robią i bardzo lubią to, co robią. Wiec pal licho nadzor, ja chce miec zaznaczone gdzies w dokumentach, ze bylam i zrobilam co trzeba
  22. no wiesz, ja nie chcialam zeby to wyszlo tak, ze ja przychodze, robie swoje i nigdzie nikt tego nie zapisze i wyszloby na to, ze mnie w ogole nie bylo, lol. Po zajeciach dopytalam w biurze kto mnie w ogole zamierza sprawdzic, to mi powiedzial koles ze jak sprawdzilam obecnosc na zajeciach na rosterze i sie podpisalam to znaczy, ze bylam i swoje zrobilam No ale coz, w przyszlym tygodniu moze bede gadac z kims bardziej ogarnietym.
  23. Przychodze dzisiaj do pracy (pierwszy dzien) i wchodze do biura, przedstawiam sie, mowie kim jestem i jako kto zaczynam i pytam czy gdzies sie musze wpisac czy cos, bo nie znam procedur, na to koles zza biurka patrzy na mnie i mowi, ze on tutaj pracuje na part time i tez nie zna procedur, wiec w przyszlym tygodniu mam zapytac facility director jak wroci co i jak. Odeszlam z mysla "no tak, jak na part tajmie siedzisz to mozesz miec wyj...ne na system, faktycznie"... Jak oni tu tak pracuja, to ja z moja skrupulatnoscia chyba zloze podanie do NASA.
  24. no wlasnie dotarlam do samego zrodla, ktore z tego co widze traktuje wylacznie o USA, sa wyszczegolnione stany, ale nigdzie nie podano takiej liczby jak on tam w podreczniku podal. W zrodle podana jest liczba 201 mln. No coz, sledztwo trwa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...