-
Liczba zawartości
1 090 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Ostatnia wygrana agatenka w dniu 31 Lipca
Użytkownicy przyznają agatenka punkty reputacji!
Informacje o profilu
-
Płeć
Kobieta
Ostatnie wizyty
9 344 wyświetleń profilu
agatenka's Achievements
Rezydent FORUM (2/2)
177
Reputacja
-
Tak to wiem, dzieki. Często zmieniamy adres doręczenia ( w okresie letnim) bez żadnego problemu, tym razem niestety nikt o tym nie myślał.
-
Czy jest tu na forum ktoś kto rozlicza się w obu państwach? Wyjechaliśmy do Stanów od razu po studiach, nie przepracowując w Polsca ani jednego dnia w swoim zyciu, więc wszelkie formalności tam spędzają nam sen z powiek. Niestety, w ciagu ostatniego miesiaca moj maz stracił oboje rodziców. Chcąc nie chcąc stał się współwłaścicielem 2 nieruchomości i odziedziczył połowę oszczędności po rodzicach. Jednen z budynkow jest nieruchomoscia komercyjna wiec co miesiac bedzie "zarabial" z wynajem, takze bedzie sie musial zaczac rozliczać w Polsce. Czeka nas wizyta u księgowej, ale zanim tam pójdziemy chciałabym mieć jakiekolwiek pojęcie w tej kwestii. Czytalam rozne ( czasami sprzeczne informacje) ze bedzie musial w polsce wykazywać też swój dochód ze Stanów i w razie potrzeby zapłacić różnicę w należnym podatku. ALE.. znalazłam też informacje że dotyczy to tylko rezydentów podatkowych, gdzie osoba fizyczna: posiada na terytorium Polski centrum interesów osobistych lub gospodarczych (ośrodek interesów życiowych) lub przebywa na terytorium Polski dłużej niż 183 dni w roku podatkowym. Ani jedno, ani drugie nas nie dotyczy. Czy to znaczy ze w Polsce rozlicza się tylko z dochodu uzyskanego z wynajem , nie komplikując zeznań podatkowych? Czy jednak dalej musi uwzględniać tutejsze zarobki? I z drugiej strony rozliczenie tutaj. Rozmawiałam wstępnie z osoba ktora robi to dla nas co roku ( pracuje w firmie księgowej ale nie jest CPA), wiec nie byl do konca pewny i musi przedyskutować to z szefem. Wstepnie powiedział że najprawdopodobniej musi dodać przychód z tej nieruchomość ( pomniejszony o podatki w PL) do tutejszego rozliczenia i zapłacić należny podatek ( co trochę jest bez sensu skoro juz zapłaci go w PL) I ostatnia sprawa, w zwiazku z zaistniala sytuacja otworzył konto w banku na które przelał części oszczędności rodziców, czy oprócz wypełnienia FBAR (jest powyzej $10k) musi coś jeszcze tutaj zrobić? Jest jakaś forma czy sposob w ktory trzeba zglosic to co się odziedziczyło? Za wszelkie informacje bede bardzo wdzieczna.
-
Akurat w naszym wypadku musieliśmy wyjechać z dnia na dzień i poczta to byla ostatnia rzecz o ktorej ktokolwiek myslal. Takze takie przypadki tez sie zdarzaja. Mieszkamy na osiedlu z HOA, takie cos by nie przeszlo ale pomysl dobry!
-
Tak i nie. My mielismy taka sytuacje ze faktycznie listy były zostawiane w skrzynce, ale że przed dluzsza chwile byliśmy poza stanem i ich nikt nie wyjmował. Gdy skrzynka byla "pelna" w wiekszosci glupimi gazetkami i reklamami, listonosz zabrał wszystko na pocztę i zostawił adnotację ze mamy 10 dni na odebranie ich. Na szczęście udało się koledze w porę zajrzeć i odebrać wszystko ze zdjęciami naszych ID 2 dni przed terminem, inaczej wróciłyby do nadawcy. Więc bardzo możliwe że tej osoby nie bylo w domu przez 3-4 tygodnie i list wrócił. Ja bym spróbowała jeszcze raz
-
To ze wydaja na granicy to wiedziałam ale bylam przekonana ze te tymczasowe są tylko na kilka dni, stąd moje zaskoczenie. Co do roznicy w cenie, ja naiwnie myślałam ze to moze przez to że drukują je w Polsce i podbijaja cene za wysylke dokumentow . idk @andyopole o ile sie nie myle w PL to 140 zl
-
Szkoda ze to nie działa dla dzieci, bo muszę odnowić córce. Z nagłych przyczyn rodzinnych byliśmy w tamtym tygodniu w Polsce, mojemu synowi skonczyl sie PL paszport kilka miesiecy temu wiec przy okazji bylam sie zapytac w urzędzie czy da rade zrobic przyspieszony ( byłoby to ryzykowne bo mieliśmy na to nie niecały tydzień) ale od reki wydali mu paszport tymczasowy ważny na 300dni! za 30 zl Takze super opcja która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła!
-
kiedyś pytałam tutaj o znajomego ktory staral sie o zalegalizowanie statusu po ponad 20 letnim nielegalnym pobycie ( sponsorowal go dorosly syn) Chciałam zrobić update - wszystko się udało, sprawa poszła szybko i gładko. Kilka dni temu dostał list ze jest "approved" wczoraj na jego koncie pojawilo sie to: Takze jednak da sie
-
nie zupełnie nie, zarowno stan, county i city od lat święcą się na czerwono na każdej mapie ... Tak zeby Ci przedstawić jak bardzo - to znajdziesz w łazience w jednym z większych sklepów spożywczych
-
Zazwyczaj się nie odzywam tylko czytam, ale tutaj dodam swoje 5 groszy bo ten temat trochę mnie dotyczy. Zeby nie bylo, nie głosuje i głosować nie będę, wiec nie popieram żadnej z stron, ale mieszkałam przez ponad 10 lat w niebieskim stanie (gdzie urodziły się moje dzieci i gdzie zaczęły edukację) , dopiero od kilku lat jestesmy w czerwonym... - przenieslismy sie ze wzgledu na przyjaciół, lepsze warunki życia i pogodę.. Nie chce wchodzic w szczegoly ale mój syn ma IEP (i EP) - nie tylko ma świetne terapie (speach) w tych "najgorszych" publicznych szkołach, oprócz wsparcia tam gdzie go potrzebuje , ma też gifted endorsement teacher zeby pracowac nad jego silnymi stronami , do tego jego ubezpieczenie medyczne płaci za wszystko co robimy poza szkołą ( ST, OT etc ), ja ze swojej kieszeni nie wydaje zupełnie nic.. To, że chodzi do państwowej szkoły jest tylko moim wyborem, bo jak narazie (oby tak zostalo) nie mogę powiedzieć żadnego złego słowa na tutejsza edukację. Co więcej nie wyobrażam sobie żeby moje dzieci miały prane mózgi w sekciarskich religijnych szkołach... Ale jezeli bym chciala dac moje dzieci do prywatnych szkół , dla każdego rezydenta są dostępne stanowe nazwę to "stypendia" , ktore kazdy moze dostac gdy zdecyduje się posłać swoje dziecko do prywatnej szkoły czy uczyć je w domu. W zależności od county, wartość stypendium wynosi około około 8-13 tys $, co zazwyczaj pokrywa wielkości opłat wiekszosci szkol prywatnych ( pisze tutaj o elementary). Dodam jeszcze że dzieci z "diagnozami" dostają znacznie więcej i poza czesnym, moga wydac te pieniadze na terapeutów, zajęcia sportowe czy pomoce dydaktyczne ( w tym eletronike ) Takze jak widzisz stan stanowi nie równy... nie ważne czy niebieski czy czerwony.
-
Ja nie z NM ale spedzilam tamtych okolicach ponad miesiąc zwiedzajac i uwaga... jezdzac na snowboardzie kilka lat temu. Nie wiem czy bede potrafila pomoc ale jak cos to pisz
-
hehe to u sasiadow jakis czas temu. U nas dzieki bogu jeszcze takiej akcji nie bylo
-
Apropo misów... sama mam traume i wychodzac wieczorem klaszcze i tupie nogami jak najglosniej Dodam ze mieszkam w srodku miasteczka , nie na jakims wypizdowie .. a takie akcje zdazaja sie u nas dosc czesto. Pierwszy filmik od nas, pozostale od sasiadow 439de9ba-4ca2-43ee-905e-b7f5505451b4.MP4 RingVideo_20240309_034444.MOV.3gp
-
praca po pogramie camp ?
agatenka odpowiedział HarleyQuin na temat - Programy typu Camp USA (wiza J-1)
Na CAMP raczej nikogo nie znajdziesz. Bedziesz gdzies na wygwizdowie zdala od jakiejkolwiek cywilizacji pracujac od rana do nocy ( z 2-3h przerwami). Zrob sobie przysluge i jedz na work& travel -
o co chodzi ze zmianą prawa imigracyjnego na Florydzie?
agatenka odpowiedział Sam Rothstein na temat - Florida
Przede wszystkim cieżej znalezc im zatrudnieie ale tylko w wiekszych firmach poniewaz kazdy pracodawca ktory ma >25 pracownikow musi uzywac e-verify. Teoretycznie tak, zarowno policja jak i szpital moze zapytac o status. Czy pytaja to juz inna bajka... Dzien w dzien przylatuja ludzie bez dokumentow z roznych stanow na wakacje i jeszcze od zmiany nie slyszalam zeby ktokolwiek mial jakies problemy. Naprawdę szukałam jakichkolwiek danych , ile ludzi zostalo deportowanych itd - niestety bez skutku. Poza artykułem o jednym z pierwszych aresztowanych.. https://www.voanews.com/a/florida-authorities-arrest-undocumented-migrant-under-state-s-new-law-/7267242.html ( z wrzesnia btw , czyli 2.5 miesiaca po wejsciu prawa). Szczerze to wiecej sie slyszalo o jakis lapankach czy zatrzymywaniu publicznych autobusow i sprawdzaniu dokumentow lata temu niz teraz. Co nie zmienia faktu ze pewnie jakies istnieja i zawsze jest ryzyko Jezeli wszystcy uciekli ... to co robia te dziesiatki osob czekajacych codziennie na prace na kazdym 7/11, pod lowes czy home depot.. Jakby nie bylo, jako wlascieciela malego biznesu osobiscie mnie to dotyczy - i latwiej, wrecz duzo lawiej znalezc nam kogos do pracy na Florydzie niz w Delaware ( o innych miejscach wypowiedziec sie nie moge) -
Ale na jakims wypizdowie w Alabamie tez kupisz za te $200k i nie musisz placic ponad $2 za litr wody. ( tylko w Singapurze i Japoni jest drozej btw). Poza tym jakby nie bylo to kraj jeszcze slabo rozwiniety, wiec wolala bym klepac biede tutaj niz byc bogaczem tam ;-/ hehe czytanie ze zrozumieniem sie kłania Jakos mi sie tam "i" w te straszne wbiło... W każdym razie, główne drogi nie sa tragicznie złe, ale zapuszczalismy sie w mniej uczęszczane rejony i były momenty gdy ( pewnie chwile wcześniej bo dopiero to odgradzali) osunął sie caly pas drogi odsłaniając piękną przepaść z oknem, drogi ledwo co ubite z dziurami wielkości koła tez sie zdarzaly. Co do cen, nie chodzilo mi o hotele, atrakcje czy sklepy z pamiatkami nastawione na turystow. Chodzilo mi koszt zycia i ceny w normalnych sklepach ( woda, chleb, maslo itd)