whysoserious3
Użytkownik-
Liczba zawartości
66 -
Rejestracja
-
Wygrane w rankingu
1
Ostatnia wygrana whysoserious3 w dniu 1 Maja 2021
Użytkownicy przyznają whysoserious3 punkty reputacji!
Informacje o profilu
-
Płeć
Nie powiem
Ostatnie wizyty
1 409 wyświetleń profilu
whysoserious3's Achievements
19
Reputacja
-
Ślub online UTAH, a sprawy wizowe
whysoserious3 odpowiedział snpk na temat - Emigracja (Forum ogólne)
Huh? Po prostu bierzecie ślub w Polsce przed wysłaniem wniosku DS-260, dopisujesz ją jako żonę (lub ona Ciebie) i oboje dostajecie zielone karty. Za bardzo komplikujesz sobie życie chyba. W USA będzie Ci dużo trudniej ją sprowadzić jako LPR. -
Interesuję się tematem USA ogólnie, nie tylko jeśli chodzi o migrację, więc wniosek dosłownie wyciągnięty z dupy. Nie wzrusza mnie ten fakt, proszę nie dodawać słów do moich wypowiedzi. Nawet w sumie mnie to nie obchodzi. Jako wieloletni obserwator loterii wizowych wyciągam wniosek, że dość spora liczba uczestniczących składa aplikacje nie zamierzając nawet wyjechać do USA. Prawdopodobnie pod przymusem lub po przekonaniu członków rodziny przez osoby zdesperowane do wyjazdu do Stanów. Często też bywa tak, że zielone karty otrzymują osoby, które nawet w Stanach nie chcą mieszkać i żyć - jest to fakt. Myślą, że zielona karta służy do podróżowania do USA na wakacje. Nadal w sumie nie otrzymałem odpowiedzi jaki procent z przykładowych 800 wylosowanych Polaków odstępuje od dalszego procesu wizowego. Zakładam, że spory. Często ludzie dopiero po wygranej zdają sobie sprawę, że: 1. potrzeba do tego stosu dokumentów, 2. czasu, 3. że nie jest to wcale takie tanie jak na Polskie zarobki. Dlatego moim zdaniem loteria wizowa powinna być płatna, nawet te symboliczne 20 dolarów tak jak w przypadku ESTA oraz przymus posiadania paszportu powinien zostać przywrócony, tak jak za czasów Trumpa. Wyeliminuje to osoby, które składają wnioski nie mając żadnej styczności z tematem podróży, emigracji, innego świata, pojechania na wakacje dalej niż do Zakopanego. Dodam, że Cię nigdzie nie obraziłem, więc nie nazywaj tego atakiem. Po prostu oceniam Twoją postawę do ludzi i to jak ich tutaj traktujesz. Na pewno poza forum, gdzie nie masz nad głową napisane (administrator) jesteś bardzo miłym człowiekiem. Po prostu czasami władza w internecie ludziom szkodzi. Wiem o tym, bo prowadziłem kiedyś kanał na Discordzie z 30,000 użytkowników.
-
Nic o mnie nie wiesz, ani nic na swój temat nie mówiłem tutaj, więc skąd założenie, że nie wygrałem? Jeśli chodzi o Twoją osobę to po prostu z czystych obserwacji tego forum od wielu, wielu lat już czytam Twoje posty i często w nich sprowadzasz ludzi, forumowiczów do poziomu gówna i po prostu mi się to nie podoba. Ludzie tu przychodzą pytać o pomoc, a nie użerać się z Twoim przerośniętym ego. Pozdrawiam!
-
Dobrze to skoro tak to powiedz mi: jeśli z 800 wylosowanych, wizę dostało 300, to ilu z tej reszty 500 olało sprawę mając realną szansę na otrzymanie wizy, a ile nie dostało po prostu interview w ambasadzie bo się skończyły? Nie ma takich statystyk, ale mam wrażenie, że większość wygranych olewa/zapomina/nie decyduje się na wyjazd.
-
Czytam Twoje posty od paru lat już i to jak traktujesz (nie tylko Ty) ludzi na tym forum przekracza wszelkie granice egoizmu i poczucia wyższości nad innymi. Moim zdaniem nie zasługujesz na to, by być tu administratorem. Dokładnie wiem jak działa loteria DV bo siedzę w temacie od jakichś 10 lat. Uwzględniasz w swoich obliczeniach tylko ludzi którzy już wygrali, ale nie rozumiesz że chodzi tutaj o ludzi którzy składają wnioski i nawet nie sprawdzają czy wygrali bo zapominają o tym albo ich sytuacja życiowa jest na takim etapie, że nie zamierzają wyjechać więc swoją decyzją blokują ludzi którzy są zdeterminowani żeby dostać GC. To jest moje pojęcie loteryjnego uselessa, który nie interesuje się dalej sprawą pomimo, że wygrał. Uczestniczący nie mają wpływu na to czy wygrają, a Twoje założenia i obliczenia sięgają daleko w procesie, gdzie problem polega już przy składaniu wniosków przez osoby które "być może" chcą jechać.
-
Chce Ci sie pisać takie pierdoły i być bezczelnym? Mam wrażenie, że macie (administracja tego forum) wszystkich za głupków i robicie z nich pośmiewisko tutaj zamiast faktycznie służyć pomocą. Nie odpisuj na to, bo nie chce mi się bawić w Twój cyniczny przekaz i chamskie podejście do drugiego człowieka.
-
Wypełnianie wniosku DS-260
whysoserious3 odpowiedział Gruby na temat - Zielona karta (loteria wizowa)
-
Zanim zaczniemy, warto jest zrozumieć jaki jest podział administracyjny USA i hierarchii/jurysdykcji wśród służb: Państwo (Federal/US) ➜ Stan (State) ➜ Hrabstwo (County) ➜ Miasto (City/Town/Municipal). Na poziomie Państwa występują służby federalne, takie jak: Federal Bureau of Investigation (FBI) Bureau of Alcohol, Tobacco, Firearms and Explosives (ATF) Drug Enforcement Administration (DEA) Służby te odpowiedzialne są zazwyczaj za przestępstwa dokonane na terenie dwóch lub więcej stanów. Ich podstawowym obowiązkiem jest egzekwowanie prawa federalnego. W mowie potocznej: "fed", "agent". Te służby są praktycznie niewidzialne dla zwykłych ludzi. Przeważnie służą jako funkcjonariusze nieumundurowani. Mają zazwyczaj bardzo wyspecjalizowane zadania. Często bywa, że takie służby nie interesują się Tobą, jeśli nie dokonujesz przestępstw tylko w zakresie ich kompetencji. Zatem np. agencji od narkotyków nie interesuje Twój status imigracyjny. Wbrew wszelkim pozorom i filmom, rząd (federal government), a zatem i agenci federalni - nie są uprawnieni do wykonywania zadań typowo policyjnych. Te należą wyjątkowo do wszystkich 50 stanów USA. W praktyce oznacza to mniej więcej tyle, że jeśli agent federalny będzie świadkiem przestępstwa, które nie widnieje w federalnym kodeksie karnym USA, to nie może kogoś za to aresztować. Ze znanych absurdów, które występują dość powszechnie jest np. podróżowanie z marihuaną między stanami, gdzie w jednym jest ona dozwolona, a w drugim nie. Dokonuje się wtedy przestępstwa federalnego (ponieważ dotyczy dwóch stanów + marihuana na poziomie federalnym jest nielegalna). Zazwyczaj nic za to nie grozi i przymykają na to oko. Na poziomie Stanu (oprócz Hawajów) występują takie służby jak: California Highway Patrol (CHP) Indiana State Police (ISP) Alaska State Troopers (AST) W mowie potocznej: "trooper". Ich podstawowym obowiązkiem (zazwyczaj) jest patrolowanie stanowych dróg i autostrad. Egzekwują prawo stanowe. Hawaje ze względu na to, że są archipelagiem, nie posiadają jako-takiej policji stanowej. Policja stanowa w Teksasie zazwyczaj potocznie nazywana jest "Rangers". Funkcjonariusze policji stanowych często kojarzeni są z bardzo charakterystycznymi mundurami (jak okrągłe kapelusze), wysokim etosem i kulturą osobistą. Na poziomie Hrabstwa, wstępują takie służby jak: Los Angeles County Sheriff's Department (LASD) Broward County Sheriff's Office (BSO) Hawaii State Sheriff Division - stanowi de facto policję stanową W mowie potocznej: "deputy [sheriff]" - do zaprzysiężonych (sworn) funkcjonariuszy tych jednostek. Wiele osób błędnie myli ich z "officer". Sama nazwa "Sheriff" natomiast odnosi się do osoby, która jest wybierana w wyborach powszechnych i służy jako główny dowódca takiej jednostki. Stąd więc nazwa: Sheriff"s Department/Office, czyli dosłownie: biuro szeryfa. Taka osoba zazwyczaj nie ma uprawnień służb mundurowych, ponieważ jest pracownikiem cywilnym. Charakteryzują się zazwyczaj jasnobeżowym mundurem. Służby na poziomie hrabstwa (county) mają głównie za zadanie ochranianie terenów mniej zaludnionych lub miast/miasteczek/wsi, które nie posiadają praw miasta (czyli tak zwane miasta "Incorporated" lub "Inc."), a zatem żadnej innej formy zwalczania przestępczości. W USA, szeryfowie często są wykorzystywani także do: przewozu i transportu więźniów, prowadzenia jednostek penitencjarnych (aresztów) na terenie hrabstwa, a także ochrony sądów i niektórych budynków rządowych. Na poziomie Miasta, występują takie jednostki jak: New York City Police Department (NYPD) Chicago Police Department (CPD) Los Angeles Police Department (LAPD) W mowie potocznej: "officer" - czyli po prostu funkcjonariusz, oficer. Jednostki tego rodzaju można zazwyczaj spotkać w dużych miastach. Takich departamentów jest ponad 12,500 w całych Stanach! Są w pełni finansowane z budżetu miasta, w którym służą. Niektóre jednostki, mające w nazwie słowo "Metropolitan" jak Las Vegas Metropolitan Police Department (LVMPD) mają za zadanie ochronę wielu miast w najbliższej okolicy. Wspomniane wcześniej LASD (hrabstwo) również jest autoryzowane jako jednostka uprawniona do egzekwowania prawa na terenach większych miast w granicach swojego hrabstwa. Fun fact: gdyby Nowy Jork był oddzielnym państwem, a NYPD jego wojskiem, to byłoby 20 najsilniejszą armią świata, zaraz po Grecji. W USA występuje cała masa innych jednostek o charakterze policyjnym, na różnych szczeblach hierarchii. Są one zazwyczaj wyspecjalizowane w jednej dziedzinie i działają na terenach konkretnych budynków, parków narodowych, portów, etc. Przykłady: Port Authority of New York and New Jersey Police Department Military Police Corps United States Park Police United States Border Patrol United States Postal Inspection Service W Stanach wszystko ma swoją policję, nawet poczta. Mam nadzieję, że pomogłem. Pozdrawiam!
-
Kup przystawkę od Vectra "Smart TV" jak będziesz w Polsce (albo niech ktoś Ci zamówi) i za około $10 miesięcznie masz wszystkie najpopularniejsze kanały do tego możesz oglądać online (Smart TV GO), na telefonie, tablecie, komputerze i oczywiście na TV za pomocą tej przystawki. Upewnij się tylko, że zadziała w US, na pewno działa na terenie Unii, ale nie wiem czy w US.
-
Myśle, że nie ma co spoglądać na takie statystyki bo one są zależne od tego czy i kiedy w ogóle aplikant zrobi pierwsze kroki po wygranej loterii. Jeśli tego nie zrobił w ogóle to te rubryki będą pokazywać ”none" bo po prostu aplikacja nie trafiła nigdzie dalej niż samo losowanie. Jeśli chodzi o GUZ to jest to ambasada w Chinach, a Ci obywatele się nie kwalifikują na loterię więc ktoś z regionu EU miał po prostu fast tracka do DV bo mniej ludzi je tam wyrabia. Moje zalecenie jest takie, żebyś zrobił wszystko co do Ciebie należy po wylosowaniu, a potem: just let it be. Szkoda marnować czasu i nerwów studiując te liczby i dane. Już potem nie ma nic co mógłbyś zrobić, by to przyspieszyć.
-
Generalnie podstawową rzeczą jest to, że spośród 55,000 dostępnych wiz dostępnych jest dużo mniej, a to dlatego, że jeśli aplikant wylosuje DV to może ze sobą zabrać nawet i 5 dzieci czy więcej i każda osoba z tej rodziny dostaje wize z puli tych 55k. Teraz niech pierwsze 10k wylosowanych zabierze ze sobą żone/męża i jedno dziecko i już sie robi tylko 25k dostępnych wiz. Powodzenia, bo liczy się tutaj tylko szczęście praktycznie na każdym etapie tego procesu aż do momentu kiedy odetchniesz w hotelowym pokoju.