Nie ma nic złego w segregacji, czy staraniu sie być bardziej przyjazdnym środowisku, tylko wszystko w granicach rozsądku. Pamietam w zeszłym miesiącu poznałam kobietke, która tez była za wszystkim naturalnym. Ładna, mądra, atrakcyjna, inteligentna ale ledwo dało sie z nią wytrzymać w jednym pomieszczeniu. Nie uznawała dezodorantów czy podobnych produktów ze względu na chemię i środowisko. Po jej wyjściu trzeba było cały budynek ( praca) wypryskac pachnacymi produktami, bo dosłownie nie dało sie znieść. Nawet facet po całym dniu, pracujący na budowie tak nie leciał.