Ilion ty sie samochodem nie przejmuj, rzecz nabyta, dobrze ze Tobie sie nic nie stało! Z opisu wyglada, ze miałaś szczęście w nieszczęściu, ze tylko ręka troche ucierpiała. My wczoraj mielismy dość wysokie tem, po dużym sniegu, wszedzie zupa, przyszła noc wszystko pozamarzalo. Do tego stopnia, ze mi opony przymarzały do ziemi, bo siedziały chyba z 10cm topiącym sie sniegu. Rano było wesoło aby samochód ruszyć, juz nie wspomnę, deszcz padał wieczorem i mi drzwi przez noc zamarzły i musiałam sie niezle nasilowac aby je otworzyć. Dobrze, ze nie mam w zwyczaju zamykać samochodu, przynajmniej zamkiem sie nie musiałam bawić. Widze, ze wszyscy mieli zimowe przygody