Skocz do zawartości

Zdobywanie Zawodu Pielęgniarki W Usa


Jackie

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

No to szybciutko Ci to pojdzie :) Super :( Mnie niestety trzyma ten nieszczesny angielski. No ale w koncu trzeba sie go kiedys porzadnie nauczyc ;) Co to za pielegniarka co dobrze angielskiego nie zna ;)

  • Odpowiedzi 366
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

He he, wiem że "luz" to zbyt mocne słowo :( Chodzi raczej o to że będzie "większy luz" niż gdybym miała wszystko brać naraz :)

Napisano

:):):):)

Dobry plan Jackie, jak najwiecej zrobic przed rozpoczeciem programu. Tempo zabojcze, bo trzeba przerobic caly material na RN w dwa lata.

A ja za tydzien bede "graduate nurse", juz nie "student nurse". :)

Napisano

Jackie co do tych duzych kwalifikacji to ta osoba musi miec po 1 usmiech na twarzy i byc wesola,byc cierpliwa i wrazliwa a jak wiesz dobrze mozna skonczyc studia a nie miec tego a inny nie skonczy szkol a dobrze bedzie pomagal takim straszym osobom,rozumiesz chyba co mam na mysli :)

bo nie tylko wiedza sie liczy a podejscie do osob a z tym na calym swiecie nie jest za dobrze .

to jest odpowiedz z innego postu .

Napisano
Jackie co do tych duzych kwalifikacji to ta osoba musi miec po 1 usmiech na twarzy i byc wesola,byc cierpliwa i wrazliwa a jak wiesz dobrze mozna skonczyc studia a nie miec tego a inny nie skonczy szkol a dobrze bedzie pomagal takim straszym osobom,rozumiesz chyba co mam na mysli :)

bo nie tylko wiedza sie liczy a podejscie do osob a z tym na calym swiecie nie jest za dobrze .

to jest odpowiedz z innego postu .

Mylisz się. Podejście do pacjenta jest b. ważne, ale bycie CNA to ciężka praca fizyczna - nie da sie tego załatwić uśmiechem i cierpliwością, choć przyznaję że jest to istotne. W domu opieki CNA ma "pod sobą" średnio 6 pacjentów, wszystkich trzeba rano wymyć, nakarmić, przebrać (ew. założyć pieluchę) i pościelić im łóżko, jednocześnie zmieniając całą pościel (starsze osoby brudzą pościel bardziej i częściej niż młodsze). Leżą tam osoby które w większości mają demencję, nie wiedzą co się z nimi dzieje, krzyczą podczas każdej czynności. Osobom sparaliżowanym trzeba np. wymyć krocze - jak maja przykurcze to dostanie się do "tych miejsc" niekiedy graniczy z cudem, a zaniedbanie tego kończy sie odparzeniami i sprawą w sądzie. Są do dyspozycji sprzęty ułatwiające pracę, różne podnośniki itp, ale nawet wówczas trzeba sporej siły i znajomości różnych technik by podsunąć osobę do góry w łóżku, przenieść ją na wózek czy choćby pomóc podnieść się do pozycji stojącej i jednocześnie nie doznać samemu urazu kręgosłupa (a to oznacza koniec bycia CNA). Do tego dochodzą absurdalne na pierwszy rzut oka (ale niezwykle istotne) przepisy, zabraniające np. wychodzenia na korytarz w rękawiczkach, kładzenia czegokolwiek na podłodze itp. Po jakimś czasie pewne zachowania są automatyczne, ale początki to horror. Dodatkowo, nie jest trudno nawiązać emocjonalny związek ze swoimi pacjentami, jak umrą to jest to b. przykre i psychicznie drenujące doświadczenie.

Podczas praktyk nie widziałam ani razu CNA która nie byłaby w ciągłym biegu. Po 8 godzinach praktyki w domu opieki, usypiałam w samochodzie w drodze powrotnej. Na szczęście nie ja prowadziłam :)

Do tego musisz pamiętać że przecież opiekujesz się ludźmi, którzy chcą pogadać, zwierzyć się i cały czas być traktowani z szacunkiem. Kilka osób z mojego kursu zrezygnowało, bo zdało sobie sprawę że ich to przerasta.

Napisano

Jackie ma racje, choc cechy przez Ciebie wymienione sly, sa bardzo istotne. Nawet wydawalo by sie prosta rzecz jak karmienie czy podnoszenie na lozku pacjenta wymaga umiejetnosci. Jesli nie wiesz, jak nakarmic pacjenta po wylewie, czesciowo sparalizowanego i czym go nakarmic, moze sie zakrztusic i udusic. To samo ze zmiana pozycji w lozku, bardzo szczupla, starsza osoba musi byc podnoszona w specjalny sposob, bo inaczej podrze sie skore samym przesuwaniem!

Jackie, chcialam Ci juz to napisac kilka dni temu, ale dom mnie pochlonal :) W czasie mojej Transition to Practice pracowalam w szpitalu, gdzie mieli system "team care" i grupa RN, LPN i an aide opiekowala sie 10-12 pacjentow (system modulowy). Te opiekunki naprawde znaly swoja robote i byly swietne! Dopiero tam nauczylam sie, jak wazna jest dobra pomoc. Dotychczas na clinicals, w innych (he, he lepszych :) ) szpitalach opiekunki od razu znikaly i byly nie do znalezienia, jak widzialy studentow :) Bylo im na reke, ze cala ich robote robili studenci. System modulowy bardzo mi sie podobal i chwalilam aides gdzie tylko moglam, takze do unit manager. Zaslugiwaly na to.

Agula, czy myslalas o kursie Medical Terminology? Piszesz, ze Ciagle nie jestes pewna swego angielskiego, to by pomoglo z medyczna terminologia. Ja wzielam i bylam zadowolona (przed programem). Choc mnie moze bylo troche latwiej, bo mialam kiedys lacine (taka stara jestem :) ), ale ten kurs mi duzo pomogl. Czy Twoj maz jest medycznej profesji? Pisalas, ze ma A&P w malym palcu. :) Moj mi pomogl z farmakologia, A&P tez przyzwoicie pamieta.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...