Skocz do zawartości

Chicago Ach Chicago...


bigguy

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Gabrielangel bardzo ciekawy post. Z tego co widac bardzo fajne ciekawe jest twoje Seattle, Ja jak wczesniej wspomnialem mieszkalem teraz rok w Irlandii, gdzie nieustannie pada znacznie czescicej niz w Seattle, bardzo zle znosilem taka pogode, chorowalem czesto, ciagle zimno mi jest mam cos z krazeniem. Doszedlem w pewnym momencie ze takie zycie w dluzszym ciagu, chocbym nie wiadomo jak szczesliwie sie czul w danym miejscu, przykra pogoda bedzie jednak miala ten negatywny wplyw na moje zycie. Z kolei gdy jestem w cieplym klimacie, nieustajace slonce wyzwala we mnie pozytywna energia, zupelnie inaczej sie czuje, lepsze samopoczucie, ludzie tez wokol jakby milsi. No i wiecej mozliwosci z wyjsciem na dwor, czy to bieganie czy na ryby ryby czy nawet jechac po zakupy inaczej gdy slonce grzeje niz gdy pada. W Chicago zjawiam sie za pare dni, ale za dlugo nie zostaje, ruszam na poludnie za cieplym sloncem :) Z tego co wyczytalem to w Seattle macie duzo pieknej zieleni, duzo drzew, takze piekna zielen i przyroda wam rekompensuje brak slonca z kolei w Irlandii mozna przezyc szok, bardzo malo drzew jest. Jest duzo duzo trawy, ale brak drzew w sensie krajobrazowym jako ozdoba miasta jak, brak drzew w residential areas, oraz nawet daleko za miastem na wsi bardzo malo drzew, bardzo mnie to zaskoczylo. Z kolei palmy gdzieniegdzie sa posadzone rosna tylko ze rowniez bardzo bardzo malo ich. Anglicy kiedys jak Irlandia byla jeszcze pod ich panowaniem powycinali im te drzewa i zabrali do siebie. Szkoda ze druzyne z NBA wam przeniesli. Slyszalem tez ze headquarters Boeinga przeniesiono do... Chicago.

  • Odpowiedzi 250
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
Seattle podobno znajduje się na 2. miejscu w rankingu 50 miast USA o największym odsetku osób o orientacji homoseksualnej[potrzebne źródło]. W Seattle 12,9% osób deklaruje taką orientację.

hahahah :D duzy minus

Zgadza sie - Seattle jest tuz za San Francisco - dla mnie to akurat plus. Z duza populacja gejow zazwyczaj zwiazane sa pozytywne procesy spoleczne ( np. wiecej kultury czy mniejsza przestepczosc ). No i jak ktos nie jest homofobem to na pewno bedzie "entertained". Pacific Northwest to takze, jak wczesniej wspomnialem, region z najwiekszym odsetkiem ateistow w US ( kolo 25% w Seattle/Portland). Spotykam sie czesto z jawna agresja (slowna, nie fizyczna) wobec kosciola (szczegolnie katolickiego) - to akurat mi zwisa brzydko mowiac, ale wiele osob z Polski moze ciezko to zniesc. Aha, Polonia jest bardzo mala jak na tak duza metropolie ( licza, ze okolo 10 tys ).

Gabrielangel bardzo ciekawy post. Z tego co widac bardzo fajne ciekawe jest twoje Seattle, Ja jak wczesniej wspomnialem mieszkalem teraz rok w Irlandii, gdzie nieustannie pada znacznie czescicej niz w Seattle, bardzo zle znosilem taka pogode, chorowalem czesto, ciagle zimno mi jest mam cos z krazeniem. Doszedlem w pewnym momencie ze takie zycie w dluzszym ciagu, chocbym nie wiadomo jak szczesliwie sie czul w danym miejscu, przykra pogoda bedzie jednak miala ten negatywny wplyw na moje zycie. Z kolei gdy jestem w cieplym klimacie, nieustajace slonce wyzwala we mnie pozytywna energia, zupelnie inaczej sie czuje, lepsze samopoczucie, ludzie tez wokol jakby milsi. No i wiecej mozliwosci z wyjsciem na dwor, czy to bieganie czy na ryby ryby czy nawet jechac po zakupy inaczej gdy slonce grzeje niz gdy pada. W Chicago zjawiam sie za pare dni, ale za dlugo nie zostaje, ruszam na poludnie za cieplym sloncem smile.gif Z tego co wyczytalem to w Seattle macie duzo pieknej zieleni, duzo drzew, takze piekna zielen i przyroda wam rekompensuje brak slonca z kolei w Irlandii mozna przezyc szok, bardzo malo drzew jest. Jest duzo duzo trawy, ale brak drzew w sensie krajobrazowym jako ozdoba miasta jak, brak drzew w residential areas, oraz nawet daleko za miastem na wsi bardzo malo drzew, bardzo mnie to zaskoczylo. Z kolei palmy gdzieniegdzie sa posadzone rosna tylko ze rowniez bardzo bardzo malo ich. Anglicy kiedys jak Irlandia byla jeszcze pod ich panowaniem powycinali im te drzewa i zabrali do siebie. Szkoda ze druzyne z NBA wam przeniesli. Slyszalem tez ze headquarters Boeinga przeniesiono do... Chicago.

Osobiscie w Irlandii nie bylem, ale mam ( jak kazdy chyba :) ) znajomych w Irlandii i tez narzekaja na pogode oraz na fakt ze jest to... wyspa. Tak, Pacific Northwest slynie z "wiecznie zielonych" lasow - pewnie dlatego Washington otrzymal nickname "Evergreen State" ;) Mysle, ze wiekszosc ludzi preferuje slonce, ale to na "polnocy" gdzie jest chlodniej sa zazwyczaj lepsze szkoly, wiecej mozliwosci na dobra prace itd.

Z Supersonics to bylo swinstwo i kradziez. Ale kolejna uwaga - ludzie tutaj, pomimo iz bardzo aktywni fizycznie, nie sa zbyt przywiazani do druzyn i rywalizacji. Jak Seahawks 10 lat temu byli slabi to nikt na mecze nie chodzil. W zeszlym roku jak zabierali Supersonics to wiele osob machalo reka mowiac, ze po sport profesjonalny jest bezsensu, ze zawodnicy za duzo zarabiaja i ze caly ten biznes w koncu upadnie. Key Arena byla w polowie pusta jak bylem na meczach w ostatnich 2 latach.

Przeniesienie HQ Boeinga wywolalo o wiele wiecej oburzenia niz "kradziez" Supersonics ;)

Napisano

Gabriel, dla mnie tez duzo homoseksualistow to plus: to znaczy ze hereo ludzie w okolicy sa openminded, pewnie demokraci, a ze w miescie bedzie duzo fajnych butikow i malych biznesow prowadzonych przez gejow obej plci.

Po przeprowadzce z Bay Area do Denver osiedlismy sie z mezem w czesci miasta gdzie mieszka wiele gejow (do takiego stopnia, ze lokalny grocery chain King Supers kolo mnie jest nazywany przez wszystkich Queen Supers) -- bo atmosfera dzielnicy przypominala nam atmosfere SF i Berkeley.

A co do Chicago -- uwazam ze jest jednym z najciekawszych miast amerykanskich. Fakt, pogoda nie idealna. Ale miasto ma szalenie duzo stylu, uroku, ciekawych miejsc/architektury/kultury.

Napisano
Gabriel, dla mnie tez duzo homoseksualistow to plus: to znaczy ze hereo ludzie w okolicy sa openminded, pewnie demokraci, a ze w miescie bedzie duzo fajnych butikow i malych biznesow prowadzonych przez gejow obej plci.

Dokladnie !

Po przeprowadzce z Bay Area do Denver osiedlismy sie z mezem w czesci miasta gdzie mieszka wiele gejow (do takiego stopnia, ze lokalny grocery chain King Supers kolo mnie jest nazywany przez wszystkich Queen Supers) -- bo atmosfera dzielnicy przypominala nam atmosfere SF i Berkeley.

Czyzby Capitol Hill ? Pytam sie, bo w Seattle dzielnica gejowska jest Capitol Hill (gdzie zreszta mieszkam) - z tego co pamietam, to ktos z Denver mi mowil ze maja tam rowniez dzielnice Capitoll Hill, ktora ma bardzo podobny charakter.

Napisano

Dzielnica gejowska w Chicago (a jakże, jest takowa :) ) nazywa się Boystown. Jest to naprawdę super miejsce do zabawy (cała masa knajpek, restauracji i klubów) i łażenia po sklepach. Nie mam pojęcia czy kogoś to odstrasza, póki co jest to ogromna atrakcja turystyczna, przynosząca miastu sporo pieniędzy.

http://en.wikipedia.org/wiki/Boystown_(Chicago)

Od siebie dodam że nie jest to miejsce gdzie za dnia można spotkać panów paradujących w kolczykami w sutkach itp. ;) Ot, zwykła, w klimacie artystycznym utrzymana dzielnica, po której chodzi sporo jednopłciowych par, okazjonalnie trzymających się za ręce lub dających sobie buzi. Niektórzy z nich wyglądają b. orginalnie, ale to jeden z elementów tworzących klimat tej dzielnicy. Lesbijek jest zdecydowanie mniej niż gejów.

Wieczorem jest zdecydowana zmiana klimatu i jeśli ktoś nie umie patrzeć na pewne sprawy bez.. hm... niepokoju ;) to lepiej niech tam nie idzie, zwłaszcza w weekend.

Napisano

heh a to w tej dzielnicy bylem :-)

jak bylem pierwszy raz w Chicago to znajomi sie uparli zeby mi pokazac te dzielnice, bylem popoludniu i przyznam szczerze, ze poza wystawami niektorych sklepow (dosc oryginalne) i faktem ze w wielu kawiarniach siedzieli sami faceci nic szczegolnego mnie nie zaskoczylo, moze bylem za wczesnie :)

swoja droga znajomi chcieli mnie wyslac po kawe ale w obawie ze mnie tam zostawia, obylo sie bez kawy ;)

Napisano

Gabriel, tak to Capitol Hill -- w okolicy pewnego parku znanego z tego ze chodza tam przewaznie panowie lub panie ktore wygladaja jak panowie :)

Notabene, moj syn i jego koledzy lubili tam chodzic bawic sie z psami ktore przychodzily (rozumie sie, z wlascicielami) na spacer. Kiedys padlo pytanie, czy ze wzgledu na fanow tego parku, jest bezpiecznie wysylac tam mlodych chlopakow. Po kilkusekundowym zastanowieniem, ojciec jednego z tych chlopcow -- katolik -- powiedzial, "eh, pewniej bezpieczniej niz wysylac ich do kosciola." Oto dlaczego lubie mieszkac w dzielnicy gdzie jest duzo gejow - i hetero rodzin!

Napisano

Bardzo ciekawe informacje podales Gabrielangel o opadach. Choc jakby sie zastanowic, to ilosc wody jaka u nas potrafi spasc w krotkim czasie jest imponujaca (mieszkamy ok godziny od Atlanty). Slonecznych dni jest okolo 300 w roku, ale w lato po upalnym, slonecznym dniu czesto byly krotkie, gwaltowne burze, w czasie ktorych "leje jak z cebra" jest zbyt delikatnym okresleniem :) Poza tym rzeczywiscie sporo pada w zimie, choc najdluzszy okres zachmurzenia byl okolo tygodnia. Dla sloncolubnych, jak ja jest super.

Napisano
- jedno z najbardziej (tuz za Portland OR) "bialych miast" w stanach - 67.1% white, 16.6% Asian, 10.0% African American, 6.3% Hispanic, 1.0% Native American (w suburbs jest jeszcze bardziej bialo) - ja rasista nie jestem, ale wole byc czescia wiekszosci niz mniejszosci

Portland coraz bardziej mi się podoba :) , mam nadzieję, że tak jest w całym OR

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...