Skocz do zawartości

Ostrzeżenie Dla Osób, Które Kiedykolwiek Przedłużyły Pobyt W Stanach Zjednoczonych


sly6

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

gryfit tutaj chodzi o osoby ktore same sobie przedluzyly pobyt nielegalnie bo np ktos znajomy-ktos inny powiedzial ze mnie wpuscili po nielegalnym pobycie to i Ciebie wpuszcza .

To ze bedziesz miec przedluzony pobyt legalnie to urzednika na lotnisku moze to nic nie obchodzic bo kogo jest stac na tak dlugie wakacje ???czasami osoby sa wpuszczane a czasami sa cofane i dobrze jak nie musza podpisywac ze pracowali nielegalnie.

  • 2 tygodnie później...

  • Odpowiedzi 138
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Wczoraj tj. niedziela znajoma miała duże problemy na JFK, ponieważ w 1998 r. przedłużyła pobyt o 1 miesiąc. Po tej dacie kilka razy była w USA. Nie wiem jak się to skończyło, ale jak będę miał info to napiszę.

Napisano
Wczoraj tj. niedziela znajoma miała duże problemy na JFK, ponieważ w 1998 r. przedłużyła pobyt o 1 miesiąc. Po tej dacie kilka razy była w USA. Nie wiem jak się to skończyło, ale jak będę miał info to napiszę.

napisz napisz ,ciekaw jestem co dalej.

Napisano

Witam

W temacie ważności przedłużenia legalnie czy nielegalnie pozwolę sobie zacytować moją wypowiedź z innego forum:

W moim przypadku takie przedłużenie zakończyło się anulowaniem mi 10 letniej promesy w ambasadzie w Polsce(informację o anulowaniu mojej promesy otrzymała moja żona,kiedy starała się o promesę dla siebie).Na lotnisku otrzymałem wizę na 3 miesiące,później złożyłem wniosek o przedłużenie wizy-dostałem odpowiedz pozytywną wraz z nowym I-94 na 6 miesięcy.Wniosek składałem przez polską agencję.

Mimo tego,że starałem się wszystko zrobić zgodnie z prawem amerykańskim,aby nie stracić promesy,to i tak ostatecznie wyszło na to,że straciłem pieniądze na przedłużenie i straciłem...... promesę.

Dodam,że moja żona starała się o promesę blisko rok od mojego terminowego powrotu do Polski.Nie było pytania o przyczynę mojego przedłużenia,tylko stwierdzenie"Psikro mi Pani sie nie kwalifikuje a mężowi anulujemy wiza"-bez jakiegokolwiek uzasadnienia tylko na podstawie widzi mi się.

Generalnie można powiedzieć,że miałem pecha,ale radzę każdemu,kto ma zamiar składać wniosek o przedłużenie,aby w swoich kalkulacjach uwzględnił taki element ryzyka.

Najbardziej denerwujący w tym wszystkim jest fakt,że nie pracowałem tam podczas pobytu(a pewnie trzeba było,bo przynajmniej bym wiedział za co mi odebrano promesę-a tak pozostał tylko wielki niesmak po tym jak zostałem potraktowany)

Pozdrawiam i życzę Wszystkim więcej szczęścia niż ja miałem.

Napisano

arthu, wlasnie wyszlam za maz i ucze sie amerykanskiego prawa imigracyjnego dopiero teraz wiec moge sie mylic ale czasem to co imigracja robi tutaj nie zawsze jest w komputerkach tych w Warszawie albo w Krakowie. wiesz o czy mowie?

Napisano

margot a jak poczytasz to forum lub tez inne to zobaczysz ze wiele osob na wlasniej skorze przekonalo sie ze jednak maja pewne informacje i wyszly te osoby bez wizy .

Napisano

no tak, ale gdyby mieli adnotacje o arthurowym przedluzeniu i powrocie w terminie moze nie zabrali by mu promesy. wiec ze tego wynika, ze w Polsce mieli info, ze przesiedzial a nie przedluzyl.

no tak czy nie?

Napisano

Tak w ramach wyjaśnienia, to Konsul doskonale wiedział ile byłem i ,że przedłużałem i to chyba sam fakt,że przedłużałem był pretekstem do" wykazania intencji anulowania mi wizy przez Konsula"(tak przynajmniej mnie się wydaje).

Najbardziej podobał mi się tekst Konsula po anulowaniu wizy ,kiedy już zasiliłem procent odmów wizowych dla Polaków-"Przepraszam.Ale to nie oznacz,że nie może się pan starać o wiza w przyszłości."(cha!cha!-już to widzę jak pędzą dać mi kolejną promesę po wcześniejszej anulacji- prosta zagrywka na naciągnięcie na kolejne 131$).

Pozdrawiam

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...