Skocz do zawartości

Wasze Wizyty W Konsulacie W Tym Roku :)


Rekomendowane odpowiedzi

moze zaczne od początku . 22 marca mialem wizyte u pana konsula (blondyn w okularach) wiza b2 leciałem do kuzyna i konsul mi zadawał pytania czym sie zajmuje czy sie ucze ile mam ziemi co uprawiam (niechcial zadnych zaswiadczen) i czy w ostatnich kilku latach byłem gdzies za granica powiedziałem ze w usa 8 lat temu i spytal sie na jak długo a ja powiedzialem ze 6 tyg. i dosc długo w komputerze grzebał i powiedział ze nie kwalifikuje sie i mowił zebym za jakis czas sie postaral jak sytuacja sie zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,4 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

moze zaczne od początku . 22 marca mialem wizyte u pana konsula (blondyn w okularach) wiza b2 leciałem do kuzyna i konsul mi zadawał pytania czym sie zajmuje czy sie ucze ile mam ziemi co uprawiam (niechcial zadnych zaswiadczen) i czy w ostatnich kilku latach byłem gdzies za granica powiedziałem ze w usa 8 lat temu i spytal sie na jak długo a ja powiedzialem ze 6 tyg. i dosc długo w komputerze grzebał i powiedział ze nie kwalifikuje sie i mowił zebym za jakis czas sie postaral jak sytuacja sie zmieni.

trafiłeś źle z konsulem..

niestety ale ten blondyn w okularach (zaczesany na bok) najczęściej daje odmowę. nie będę się rozpisywał co i jak ale miałem z nim rozmowę zadawał sporo pytań i żadnych zaświadczeń nie chciał czy coś takiego.

bardzo dużo pisał w komputerze więc zapewne sprawa jest zamknięta z usa na dobre ale zawsze można spróbować drugi raz kto wie co będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedziemy z dziewczyną na IEC na rok do Kanady. W związku z tym złożyliśmy też podanie o wizę do USA, termin spotkania już niedługo ale mam pewien dylemat. Czy mówić w ambasadzie o wyjeździe do Kanady? Czy powiedzieć ze jadę tylko turystycznie? Wydaje mi się, ze IEC moze dzialac na moją niekorzyść bo wyklucza moje więzi z krajem. Kolejny problem to ze oboje juz 2 razy braliśmy udział w loterii wizowej. Co Wy byście powiedzieli na moim miejscu?

Jestem po rozmowie. Rozmowa dosyć nieprzyjemna.

Trafiliśmy na panią, której nasz pomysł wyjazdu do Kanady wręcz się nie spodobał i mówiła nam, że kto to widział aby porzucać wszystko i jechać do Kanady. Zadawała pytania typu kto nas będzie utrzymywał jak zostawimy w Polsce nasze prace, do kogo jedziemy, jak my to sobie wyobrażamy itd. Następnie z wielką szczerością powiedziała do nas "postawcie się w mojej sytuacji, z mojego punktu widzenia wy jedziecie do USA pracować". W tym momencie już wiedziałem, że na wizę nie mam co liczyć.

Następnie pytała czy mamy rodzinę w USA - oboje odpowiedzieliśmy prawdę, że nie. Zapytała wtedy czy mamy rodzinę w Kanadzie - tak samo oboje nie.

Zapytała co po roku skoro jest to wyjazd roczny, odpowiedziałem, że jest to wyjazd na rok i wracamy.

Wtedy zadała pytanie typu "gwóźdź do trumny - Czy ubiegaliście się państwo już o wizę emigracyjną do USA? (cały czas patrzyła w monitor) - Dziewczyna odpowiedziała, że tak, oboje braliśmy udział w losowaniu Zielonych kart 2 razy (tak naprawdę 3 razy ale ze stresu jej nie poprawiłem).

Powiedziała, że mamy teraz nic nie mówić bo musi się skupić i to wszystko opisać w komputerze. Pisała długo a my staliśmy zestresowani i pozbawieni wszelkiej nadziei.

W końcu po długich minutach ciszy powiedziała "Wiza została przyznana gratulacje"

Wiza na 1 rok na czas wyjazdu do Kanady.

Jestem zadowolony i zawiedziony bo wiem, że nie wypadło to wszystko dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po rozmowie. Rozmowa dosyć nieprzyjemna.

Trafiliśmy na panią, której nasz pomysł wyjazdu do Kanady wręcz się nie spodobał i mówiła nam, że kto to widział aby porzucać wszystko i jechać do Kanady. Zadawała pytania typu kto nas będzie utrzymywał jak zostawimy w Polsce nasze prace, do kogo jedziemy, jak my to sobie wyobrażamy itd. Następnie z wielką szczerością powiedziała do nas "postawcie się w mojej sytuacji, z mojego punktu widzenia wy jedziecie do USA pracować". W tym momencie już wiedziałem, że na wizę nie mam co liczyć.

Następnie pytała czy mamy rodzinę w USA - oboje odpowiedzieliśmy prawdę, że nie. Zapytała wtedy czy mamy rodzinę w Kanadzie - tak samo oboje nie.

Zapytała co po roku skoro jest to wyjazd roczny, odpowiedziałem, że jest to wyjazd na rok i wracamy.

Wtedy zadała pytanie typu "gwóźdź do trumny - Czy ubiegaliście się państwo już o wizę emigracyjną do USA? (cały czas patrzyła w monitor) - Dziewczyna odpowiedziała, że tak, oboje braliśmy udział w losowaniu Zielonych kart 2 razy (tak naprawdę 3 razy ale ze stresu jej nie poprawiłem).

Powiedziała, że mamy teraz nic nie mówić bo musi się skupić i to wszystko opisać w komputerze. Pisała długo a my staliśmy zestresowani i pozbawieni wszelkiej nadziei.

W końcu po długich minutach ciszy powiedziała "Wiza została przyznana gratulacje"

Wiza na 1 rok na czas wyjazdu do Kanady.

Jestem zadowolony i zawiedziony bo wiem, że nie wypadło to wszystko dobrze.

Moze wcześniej przesluchiwala terrorystów i chciała was złamać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, ty byłeś uczciwy i ona była uczciwa. Pytania i rozmowa tylko potwierdza ze po pierwsze wiza była przyznana a po drugie ze ona miała tylko upewnić sie ze nie wykorzystacie Kanady do tego zeby przez zielona granice dostać sie do USA.

Po prostu wykonała swoją prace, sprawdziła was, oceniła ryzyko i tyle. Oczywiście byc moze na monitorku jej wyskoczyło ze macie tej wizy nie dostać ale jej decyzja to zmieniła. Tego nikt nie wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ile naprawdę byłeś w tym USA 8 lat temu? Jesli byłeś powiedzmy 6 tygodni to ile zadeklarowałes wjeżdzając?[/quote

Wpisalem pobyt na 3tygodnie

trafiłeś źle z konsulem..

niestety ale ten blondyn w okularach (zaczesany na bok) najczęściej daje odmowę. nie będę się rozpisywał co i jak ale miałem z nim rozmowę zadawał sporo pytań i żadnych zaświadczeń nie chciał czy coś takiego.

bardzo dużo pisał w komputerze więc zapewne sprawa jest zamknięta z usa na dobre ale zawsze można spróbować drugi raz kto wie co będzie.

Dlaczego zamknięta na dobre? No może i masz racje ze mialem pecha. Może jak bym trafil na kogos innego to miałbym wiecej szczęścia :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego zamknięta na dobre? No może i masz racje ze mialem pecha. Może jak bym trafil na kogos innego to miałbym wiecej szczęścia :-)

Pisałem o swoim przypadku że mam pewnie już marne szanse nie będę tłumaczył bo to już moja prywatna sprawa.

Może jakbyś trafił na kogoś innego to może byś dostał ale to może bo różnie w tej ambasadzie bywa ;) Do puki biznes się kręci będą odmowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...