Skocz do zawartości

Wasze Wizyty W Konsulacie W Tym Roku :)


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Forum czytam już od kilku lat, ale do tej pory zbytnio się tu nie udzielałem, czas więc to zmienić :) . Chciałbym opisać moją rozmowę o wizę, tymbardziej, że widziałem już tu różne pytania w stylu "a czy jak jadę do chłopaka amerykanina to powinnam tak powiedzieć na rozmowe? czy nie zmniejszy to moich szans dostania wizy?" albo "a czy udział w loterii zielonych kart wpływa na dostanie wizy turystycznej" itd. no i po przeczytaniu wielu takich wątków sam miałem w głowie wiele pytań i wątpliwości. Chciałbym więc opisać moją rozmowę, która może w jakiś sposób pomóc innym, którzy są (bądź kiedyś będą) w podobnej sytuacji.

Mam dziewczynę amerykankę, poznaliśmy się przez internet kilka miesięcy przed moim wyjazdem na campa w zeszłym roku. Po campie się spotkalismy, spedzilismy razem kilka tygodni, no i potem w grudniu oraz w marcu ona przyleciała tutaj. Teraz pod koniec maja znów tu przylatuje na całe lato, no a że ja też chciałbym do niej pojechać - zaaplikowałem o wizę.
Studiuję informatykę (politechnika slaska), no i akurat w styczniu obroniłem inżyniera. Nie chciałem więc aplikować zaraz po obronie (nie miałbym ani studiów w toku ani pracy, ciężko w takiej sytuacji o wizę). Od lutego zacząłem jednak studia magisterskie no i zacząłem też pracować jako programista w jednej z amerykańskich korporacji która ma akurat oddział w moim mieście. Po trzech miesiącach stwierdziłem że moja sytuacja jest już na tyle OK że można aplikować. Zależało mi też aby zdążyć przed wynikami loterii wizowej (żeby nie było że nie wygrałem na loterii więc teraz chce turystyczną i na niej mam zamiar zostać). Moje podejście było więc takie, aby być w 100% szczerym. Po tym krótkim wstępie przejdę już do samej rozmowy:

- Czy był Pan już w USA?
- Tak, w zeszłym roku

- (tu konsul przejrzał mój paszport i zobaczył starą wizę) Na programie Summer work and travel?
- Tak, pracowałem na campie

- Do kogo Pan leci?
- Do dziewczyny

- (tu przeczytał imie dziewczyny z mojego DSa) Amerykanka?
- Tak

- Jak się poznaliście?
- Przez internet, kilka miesięcy przed moim wyjazdem na camp, potem zaraz po ukończeniu pracy na campie spotkaliśmy się na żywo i spędziliśmy razem 5tygodni

- A czy była ona już w Polsce?
- Tak, dwa razy, mogę też pokazać zdjęcia (miałem ze sobą kilka wspólnych zdjęc zrobionych jak tu była w grudniu i marcu)

- Bardzo prosze
- (tu pokazałem zdjęcia)

- o, tu widzę w Krakowie?
- Tak

- Studiuje Pan? Ile lat zostało Panu do ukończenia studiów?
- Tak, został mi rok do ukończenia studiów magisterskich

- A czy chciałby Pan mieszkać kiedyś w Stanach?
- Jeśli związek będzie się dalej rozwijał i wszystko będzie się układać, to no jest taka możliwość, na razie jednak skupiam się na ukończeniu studiów, no i jest jeszcze dość wcześnie aby tak mówić.

- Rozumiem, nie widzę żadnych problemów, wiza przyznana na 10lat, życzę udanej podróży
- Dziękuję

Ot cała rozmowa. Widać było że konsul starał się zrozumieć moją sytuację. Z jednej strony mógł uznać że dopiero co ukończyłem studia i ledwo zacząłem pracować, więc tak naprawdę chcę tam lecieć na stałe do dziewczyny. Z drugiej jednak mógł widzieć to tak, że mam dziewczynę amerykankę która była tu już kilka razy (i za chwilę znów przylatuje) i po prostu ja też chciałbym ją odwiedzić. Uznałem więc że 100% szczerości + odpowiednie przygotowanie do rozmowy (wspólne zdjęcia czy umowa o pracę z amerykańskiej korpo żeby podać w razie czego argument czemu staram się o b1/b2 a nie tylko b2 itd.) i jak widać wszystko się udało.

Mam nadzieję że w jakiś sposób ten mój post pomoże komuś kto był/jest w podobnej sytuacji, choć no prawda jest taka że wszystko zależy od konsula. Mi się akurat udało bo nie dośc że dostałem dużo różnych pytań to jeszcze mogłem mu pokazać te zdjęcia. Inny konsul mógłby po prostu zadać z dwa pytania, dać odmowe, no i nie byłbym w stanie nic wytłumaczyć. Była to jednak moja druga rozmowa o wizę (pierwsza rok temu o wizę na tego campa) i w obu przypadkach trafiłem na miłych pomocnych konsulów.

Pozdrawiam :)

  • Odpowiedzi 2,4 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Witam. W sumie oczekuję chyba podniesienia na duchu w mojej sytuacji :P

W środę czeka mnie rozmowa w ambasadzie ( wwa ) . Strasznie jestem negatywnie nastawiona bo widzę po postach ze nawet Ci z pracą i studiami też nie dostają wizy.

A więc od początku , mój tata wyjechał do stanów ( gc ) a teraz ma już obywatelstwo. Nie widziałam go 9 lat , zaprasza mnie i płaci za wszystko ( paszport, wiza , bilety, pobyt ) ale u mnie sytuacja jest obecnie taka ze nie uczę sie , pracowałam do lutego tego roku , i miedzy innymi w tej przerwie od pracy i nauki chce jechać.

Te wizy to jedna wielka loteria, ale chciałabym się dowiedzieć czy ktoś w podobnym przypadku jak ja jednak dostał wizę .

Napisano

aniala musisz wziąć pod uwagę całą sytuację. Sam fakt tego że np. akurat kończy się studia pierwszego stopnia jeszcze nie determinuje otrzymania wizy. Konsul będzie się starać rozpoznać sytuację. Zatem jeśli Ty nie miałaś pracy kończąc studia pierwszego stopnia, ale np. nie miałaś w USA żadnej rodziny ani chłopaka ani nic, a w polsce miałaś dalsze plany studiów (rekrutacja na mgr) itd. to konsul w ten sposób może upewnić się co do Twojej sytuacji i podjąć decyzję.

Trochę inaczej to wygląda, jeśli się nie studiuje od dłuższego czasu (albo nigdy się nie studiowało) i od kilku miesięcy się nie pracuje, a dodatkowo w USA ma się najbliższą rodzinę (tatę).
Dlatego Gissa proponuję 100% szczerości + zastanowić się nad planami dotyczącymi pracy/nauki w PL. Myślę, że jest duża szansa, że dostaniesz pytanie w stylu o Twoje dalsze plany życia w PL po powrocie z USA. Szansa, że dostaniesz wizę jak najbardziej moim zdaniem jest, choć faktycznie zależy to od tego jak konsul na to spojrzy.. jak da Ci możliwość wytłumaczenia dalszych planów (zakładając, że takie masz) to myślę, że się uda :) powodzenia i daj znać jak poszło :)

Napisano

marc08 dzieki za mile slowa i wsparcie ;), oczywiscie plany sa , dalsza nauka , podjecie pracy. ale czy to konsulowi wystarczy?

Wyjazd ma być typowo turystyczny,ojca nie widzialam 9 lat ,ale wiadomo ze samym slowem tego Pana/Panią za okienkiem nie przekonam, a więzi w kraju rzeczywiście mam słabe.

Napisano

Spokojnie Gissa bądź sobą bądź szczera i opisz swoją sytuację i plany na przyszłość.

Zastanów się jakie jeszcze pytania może Ci zadać konsul i postaraj się przygotować np. czemu Twoj tata nie może przyjechać tutaj albo czemu dopiero teraz chcesz tam jechać itd. Przemyśl sobie wszystko no i myślę, że jeśli będziesz normalnie szczerze odpowiadać, to - o ile nie trafisz na jakiegoś konsula, który nie da Ci nic powiedzieć - będzie wszystko ok :)

Napisano

Oczywiście, że nie determinuje. Każda sytuacja jest inna, tak jak i zachowanie danej osoby na rozmowie z urzędnikiem. Aczkolwiek nie uczyłam się i nie pracowałam, tak jak Gissa :). Miałam dalsze plany co do studiów (bardzo dokładnie zostałam przepytana co do nich, więc na pewno to było ważne), też jechałam do bliskiej osoby (ale do chłopka). Gisso, marc08 ma rację, odpowiadaj szczerze, mam nadzieję, że trafisz na fajnego konsula, który zrozumie Twoją sytuację. Powodzenia.

  • 2 tygodnie później...
Napisano

Rozmowa z piątku 13 Godz 10:00

Pan konsul około 35 lat ciemne włosy z siwymi włoskami oraz w okularach. ("konsul" z filmiku promującego ambasadę w wawie)

Czy starał się Pan o wizę?
-Nie

W jakim celu Pan jedzie?
-Turystycznym oraz chciałbym potrenować z ludźmi w Ameryce (jestem sportowcem, postanowiłem powiedzieć szczerze)

Na ile czasu chce Pan lecieć
-Maksymalnie 2 miesiące bo później mam turnieje na które muszę wrócić.

Co Pan trenuje?
-tutaj podałem dokładnie co, oraz (niepotrzebnie) dałem mu papier z klubu potwierdzający moją osobę.

"Konsul" popatrzył, aha...

Czy studiuje i co:
-tutaj wymieniłem i powiedziałem, że kończę studia w tym roku i chcę zrobić sobie prawdziwe wakacje.

Zapytał czym zajmują się moi rodzice:
Powiedziałem, że mamy firmę oraz nieruchomości, mój tato jest znanym biznesmenem.

Zapytał o ilość pracowników.
-powiedziałem

Do kogo Pan jedzie?
- Do znajomych

Skąd ich Pan zna?
Poznaliśmy się przez moich znajomych

Czym Ci się znajomi zajmują?
-Tutaj się chwilę zastanowiłem bo nie do końca pamiętałem, ale odpowiedziałem dobrze.

Pokazałem dla Konsula również wyciąg z banku
Popatrzył...

Zabrał wcześniejszy dokument potwierdzający moją osobę w sporcie i poszedł na kilka minut...

Wrócił po kilku minutach, wziął jakąś kartkę i powiedział stanowczo, że nie o taką wizę się starałem... (214(B))
Wspomniał, że od tej decyzji nie można się odwołać, ale powiedział, że mogę przyjść za tydzień i spróbować u innego konsula... (WTF)

Byłem w garniturze bo pomyślałem, że to poważna rozmowa, a zostałem potraktowany jak jakiś niechciany kryminalista.
Z tego co czytam zostałem bardzo mocno przemaglowany bo później moja znajoma poszła i dostała wizę u tego samego konsula (tego samego dnia tylko inna godzina)

Mogło paść jeszcze jakieś pytanie, o którym zapomniałem, chociaż wątpię, ale wymieniłem te najważniejsze.
Starałem się o wizę B1/B2
Czy ktoś może mi powiedzieć co zrobiłem źle i czy warto jest się starać za miesiąc?
Moja sytuacja w Polsce jest silna, mam tu własne mieszkanie (miałem akt notarialny, ale nie zdążyłem pokazać)
Trenuję na miejscu, a wyjechać chciałem by odpocząć i trochę się podszkolić z innymi zawodnikami, sądziłem, że biznesowa i turystczna jest odpowiednia...
Teraz wiem, że za dużo o sobie mówiłem i powinienem mówić: krótko zwięźle i na temat, ale cóż... Mądry po szkodzie ;)
Jak ktoś coś może podpowiedzieć to proszę bo nie wiem czy się starać za miesiąc, jeśli drugi raz odmówią to sobie podaruję, chociaż bardzo lubię podróżować i byłem wiele razy za granicą, z racji, że często wyjeżdżałem na turnieje.

Napisano

Byc moze te konczenie Twoich studiow w tym roku troche tutaj nie przypasowalo. Ale jak widac ostatnio studia maja sie nijak do wizy.

Byc moze byles niepewna osoba w tym co mowiles. Wg konsula nie odpowiadales szczerze.

Czym sie zajmuja Twoi znajomi ? Czy powiedziales to jasno ?

Co Ty trenujesz ? Moze nie powinno mnie i forumowiczow to interesowac. To jest ciekawe -> bo akurat wtedy wziął Twoja kartke i poszedl.

Wcale nie zostałeś przemaglowany.

Za miesiac czy warto ? Nie.

Napisano

Znajomi pracują w transporcie, chwilę się zastanowiłem bo zapomniałem o tym i musiałem sobie przypomnieć.

Sztuki walki.

Chcę się postarać o zaproszenie z jakiegoś klubu sztuk walk dla mnie tym razem i za miesiąc spróbować ponownie.
Zdarzały się jak widzę przypadki, że po tygodniu od odmowy przyznawano wizę, a wakacje chciałem spędzić akurat w stanach bo większość miejsc w Europie zwiedziłem, nawet poza Europą.

Dlaczego nie warto?

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...