Skocz do zawartości

Pierwsze Staranie Się O Wizę. Zaproszenie ? I Inne Pytania Proszę O Pomoc Pilne !


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 105
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

A wiec wiek nie jest zadna przeszkoda? :)

Czy sie oplaca to pytanie do tych ktozy tam byli i troche ten kraj znaja. Czy sie oplaca w kwestii samej atrakcyjnosci kraju, znaczy. ;)

Napisano

Czeki a czego oczekujesz?do kazdego kraju warto jechac

co do wieku to zadalem Ci pytanie czy ktos Cie odbierze z lotniska czy tez sam lecisz..

Napisano

Moich rodzicow jakos nie ciagnie do Stanow. Niestety, ale jesli mialbym leciec to z tą znajomą rodzicow. Czasami odwiedza nas tu w Polsce to moze bedzie okazja. Tak czy inaczej dzieki za zainteresowanie. :) Na razie tyle mi wystarczy. :) Pzdr.

Napisano

Jeszcze niestety nie wie. Przed nastepnymi wakacjami sprobuje o tym porozmawic, Na pewno sie zgodzi. ;) Balem sie tylko tego, czy nie trzeba miec skonczonej osiemnastki. Ale jesli nie, to dobrze.

:)

Napisano

Z wizami jest naprawdę różnie.

O swoją (turystyczną) starałam się w marcu. Gdy przeszłam już przez dwugodzinny formularz, wpłatę, 15minutową, swoją drogą bardzo drogą, bo kosztowała mnie 40zł rozmowę telefoniczną w celu umówieniu spotkania dotarłam do konsulatu. Pierwsze sprawdzenie dokumentów, zczytanie odcisków palców i znowu czekanie na swoja kolej. W końcu pokazał się mój numerek, pewnym krokiem podeszłam do miłego i usmiechniętego konsula. Na samym początku zadał pare skandardowych pytanie, czym się zjamuję w Polsce, czy mam tu rodzine jakie mam plany na przyszłość. I tu pojawił sie problem. Byłam wtedy jeszcze przed maturą, zaraz kończyłam szkołę. Także dla konsula byłam idealnym materiałem na emigrantkę. Pojawiły się pytania np. czym zjamują się moi rodzice, co mnie tu trzyma itd....

Jadę na 2 miesiące do rodziny, która jest rozpieszchnięta po wielu stanach. To oni planują mi podróż. Dzień przed wizytą w konsulacie dostałam od nich list z planem mojej podróży. Pokazałam go konsulowi, ten zdawał się być trochę spokojniejszy, lecz znowu zadawał pytania. Do kogo dokladnie tam jadę. Czym zajmują się ci ludzie. A że jest ich około 20 to miałam o czym opowiadać. Gdy juz myslałam, że 30 minutowa rozmowa przekonała miłego Pana, ten jednak stwierdził, że musi porozmawiac na mój temat z kolegą. W taki sposób spędziłam kolejne 15 minut przy okienku, w którym za szybą stało dwóch konsulów wpatrujących się w moją osobę i szepczących cos do siebie. Sytuacja ta była bardzo niekomfortowa. W końcu konsul podszedł i z uśmiechem poinformował mnie, że dostałam wizę... . Radośc moja była ogromna.

Cała sytuacja wydawała się być w pewnym momencie krytyczna. Spedziłam tam dosyć sporo czasu w porównaniu do inncych ludzi, którzy rozmawiali po około 15 minut. Widac jednak, że wszystko jest mozliwe.

Moja rada dla innych: PEWNOŚĆ SIEBIE to połowa sukcesu :)

Napisano

cześć, ja mam trochę inne pytanie,złożyłem już wniosek elektroniczny o wizę turystyczną, i tą ostatnią stronę wydrukowałem,słuchajcie czy ta ostatnia strona może być wydrukowana zwykłym czarnym tuszem czy kolorowym ma być ze względu na zdjęcie się tam znajdujące? Opłatę wizową opłacam normalnie na standardowym druku pocztowym nie muszę ściągać specjalnych z internetu?Może za bardzo wnikam w szczegóły,ale one często decydują o przyznaniu wizy. pzdr

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...