kzielu Napisano 28 Marca 2012 Zgłoś Napisano 28 Marca 2012 A kto z Was przeginał z czasem pobytu? ?Jakie macie doświadczenia? Tak naprawdę - na dwoje babka wróżyła,albo się uda ,albo i nie... Szczerze zycze odeslania z granicy...
wiśnia69 Napisano 28 Marca 2012 Autor Zgłoś Napisano 28 Marca 2012 Ja nie przedłużyłem i nie mam zamiaru przedłużać. Właśnie przez takie osoby traktują nas tak jak nas traktują! Potem nie płacz że Cię nie wpuścili. Nie zamierzam płakać, myślę,ze mam takie same szanse jak inni -wszystko zależy od tego na kogo trafie i ode mnie samej. Znam osoby,które systematycznie latają do USA co pół roku i na pół roku ...Poza tym - niczego nie przedłużałam i nie sadzę,żebym komukolwiek psuła opinię...mam tylko jedno życie,podróżuję od lat,co zobaczyłam,to moje i tego mi nikt nie odbierze . A pisząc o kasie - miałam na myśli,ze jeśli mnie cofną z powrotem,to i tak nie dostane żadnego zwrotu,bo polecę na bilecie powrotnym - z NY albo Dublina. Natomiast zawsze kupuje bilet z dużym wyprzedzeniem , możliwością przebukowania i częściowego zwrotu pieniędzy.Jestem tylko ciekawa,czy ktoś z Was tez tak długo był w USA w tak krótkim okresie i czy miał z tego powodu jakieś niemiłe przeżycia.To miałam na myśli - pisząc o przeginaniu.Wiem,ze każdy ma inne doświadczenia,to prawda,jednym udaje się,a innym nie... Ciekawe,co byście zrobili na moim miejscu? Zaryzykowalibyście? Czy zostali w domu? A tak w ogóle to serdecznie dziękuje za wszystkie porady i odpowiedzi.
wiśnia69 Napisano 28 Marca 2012 Autor Zgłoś Napisano 28 Marca 2012 Jeszcze coś...ktoś mi tu szczerze życzy odesłania z granicy...tylko dlaczego? Proszę o jakieś logiczne uzasadnienie....
sly6 Napisano 29 Marca 2012 Zgłoś Napisano 29 Marca 2012 Moge Ci podac 2 rozmowy jakie osoby mialy i 1 skonczyla sie dobrze a ta inna juz nie tak milo http://forum.usa.info.pl/topic/9047-beznadziejny-przypadek/page__fromsearch__1 http://forum.usa.info.pl/topic/18669-secondary-inspection/page__p__127285#entry127285 Masz racje ze masz 1 zycie ,jak dla mnie to mozesz leciec,ja Ci bede zyczyc abys jednak wleciala,miala to szczescie abys znow zobaczyla USA i pewnie tak sie stanie ,bo nalezy myslec pozytywnie-czyz nie tak? Jesli moge Ci zazdroscic to takiego znajomego co tak Cie trzyma ,ze mozesz tyle czasu uniego byc bo miec taka osobe to nie taka prosta i latwa sprawa..to jak wygranie na loterii Napisalas tez ze umiesz jezyk,tutaj znajomosc jezyka moze malo dac jak zaczna sie takie same pytania przez caly czas i wtedy pozostaje abys byla cierpliwa i trzymala nerwy ..
wiśnia69 Napisano 29 Marca 2012 Autor Zgłoś Napisano 29 Marca 2012 Przeczytałam,dziękuję.To jednak los ogromnie mi sprzyjał,gdy ostatnio leciałam do USA. Właśnie,pozytywne myślenie, optymizm! Jest we mnie cale morze optymizmu i odwaga,aby spełniać swoje marzenia. Chciałabym jeszcze wiele zobaczyć,wierze,ze mi się to uda.A mój znajomy to Wspanialy, Prawdziwy Przyjaciel .I najczęściej razem jeździmy, zwiedzamy... ja go tez chętnie potrzymam u siebie, gdy przyjedzie do Polski Co do pytań - mam nadzieję,ze "nie wyjdę z siebie", zresztą - nie mam powodu, chcę tylko kogoś odwiedzić i coś jeszcze zobaczyć,więc za każdym razem odpowiedź będzie ta sama, już miałam "próbkę" ostatnim razem ( 30 minut trwała moja rozmowa przy okienku). I z całą pewnością nigdy bym niczego nie podpisała.Środki finansowe na pobyt też będę miała.Dzisiaj kupiłam bilet,lecę jednak LOT-em, prosto na JFK . Nie mogę być pewna niczego,lecz wierzę ,że uda się. Dzięki za życzenia szczęścia,ja tez wszystkim życzę tego samego!!!
sly6 Napisano 30 Marca 2012 Zgłoś Napisano 30 Marca 2012 jak sie ma takiego znajomego to nie dziwne ze sie jest morzem optymizmu i masz racje ze nalezy takim byc ,zycie jest zbyt krotkie i nalezy kazdy czas wykorzystywac
ilya_ Napisano 31 Marca 2012 Zgłoś Napisano 31 Marca 2012 Przeczytałam,dziękuję.To jednak los ogromnie mi sprzyjał,gdy ostatnio leciałam do USA. Właśnie,pozytywne myślenie, optymizm! Jest we mnie cale morze optymizmu i odwaga,aby spełniać swoje marzenia. Chciałabym jeszcze wiele zobaczyć,wierze,ze mi się to uda.A mój znajomy to Wspanialy, Prawdziwy Przyjaciel .I najczęściej razem jeździmy, zwiedzamy... ja go tez chętnie potrzymam u siebie, gdy przyjedzie do Polski Co do pytań - mam nadzieję,ze "nie wyjdę z siebie", zresztą - nie mam powodu, chcę tylko kogoś odwiedzić i coś jeszcze zobaczyć,więc za każdym razem odpowiedź będzie ta sama, już miałam "próbkę" ostatnim razem ( 30 minut trwała moja rozmowa przy okienku). I z całą pewnością nigdy bym niczego nie podpisała.Środki finansowe na pobyt też będę miała.Dzisiaj kupiłam bilet,lecę jednak LOT-em, prosto na JFK . Nie mogę być pewna niczego,lecz wierzę ,że uda się. Dzięki za życzenia szczęścia,ja tez wszystkim życzę tego samego!!! napisz po przylocie jak tam Ci poszlo na tym lotnisku.;]
makdonald Napisano 1 Kwietnia 2012 Zgłoś Napisano 1 Kwietnia 2012 Mam kartę identyfikacyjną ze szpitala na Coney Island (wyglada jak kredytowa) z moim nazwiskiem,datą urodzenia i nazwą szpitala. No, wlasnie. I do tego jeszcze jest "wypukla". Zeby przez kalke przebijala na Twoim "Chart" w szpitalu. Na karcie musi tez widniec naszwisko lekarza, ktory cie "prowadzil' albo dal "referral". Smialo mozesz goscia podac jako kontakt w Nowym Jorku. Z takimi "credentials" wjazd masz oczywiscie zapewniony na 110%. Good luck.
wiśnia69 Napisano 3 Kwietnia 2012 Autor Zgłoś Napisano 3 Kwietnia 2012 Napiszę,oczywiście,dam znać....jak już przylecę (nie piszę - jeśli ,bo zawsze staram się używać słów tylko o pozytywnym znaczeniu i bez cienia wątpliwości). Ale to jeszcze potrwa - wylatuję dopiero 4 października. Serce dziś się wyrywa,lecz rozsądek każe poczekać.Poza tym - teraz muszę pracować.Ja doskonale wiem,że niczego nie mogę być pewna,jednak nigdy nie dopuszczam do siebie złych myśli i wierzę,że nie będę miała problemów. A to już na pewno jakaś cząstka sukcesu
makdonald Napisano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Napisano 3 Kwietnia 2012 Napiszę,oczywiście,dam znać....jak już przylecę (nie piszę - jeśli ,bo zawsze staram się używać słów tylko o pozytywnym znaczeniu i bez cienia wątpliwości). Ale to jeszcze potrwa - wylatuję dopiero 4 października. Serce dziś się wyrywa,lecz rozsądek każe poczekać.Poza tym - teraz muszę pracować.Ja doskonale wiem,że niczego nie mogę być pewna,jednak nigdy nie dopuszczam do siebie złych myśli i wierzę,że nie będę miała problemów. A to już na pewno jakaś cząstka sukcesu bedziemy wiedzieli czy cie wpuscili czy nie po polskich znakach...hehehe
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.