Skocz do zawartości

Wybory Prezydenckie 2012-2016


anita25

Rekomendowane odpowiedzi

Mitt "wyglądał" na lepszego, ale ciągle się powtarzał. Ponadto cały czas robił minę jak połączenie memów trollface i "bitch please", co było dość irytujące. Z drugiej strony Obama wyglądał na zagubionego, wahał się i zacinał. Jeżeli chodzi o program to obaj mogą się schować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 377
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Byc moze byla to twoja pierwsza debata jaka ogladales

Była to pierwsza amerykańska debata, którą oglądałem. Generalnie wcześniej się tym za specjalnie nie interesowałem.

Mnie podobalo sie, ze host debaty stracil kontrole nad "szablonem" debaty i dzieki temu wyraznie mozna bylo widziec co kandydaci maja do powiedzenia.

To nie byl nokaut ale "empty suit" przegral z kretesem nie mial nic do powiedzenia!

To, że Jim stracił kontrolę, akurat zbyt fajne nie było, wręcz dość irytujące (five seconds Barack, last word Romney). Niestety, paradoksalnie największy problem z debatami jest taki właśnie, że są to debaty. Sztuczne, wyreżyserowane, pod publiczkę, z opracowaną gestykulacją. Obama powiedział dokładnie to, co jego wyborcy chcieli usłyszeć. Że płyniemy dalej, że opodatkujemy bogatszych, by tym biedniejszym było lepiej, że nikt nie straci Medicare, bla bla bla, puste słowa. Romney z kolei mówił dużo o konieczności zmian ustaw wprowadzonych przez Obamę, ale nie mówił na co chce je zmieniać, co było znowu takim pustosłowiem i demagogią. No i plus ta jego świętoje*liwość, do której oczywiście musiał się odwołać, no bo jakże by inaczej.

Jak już mówiłem, swoje poglądy mam i żaden z dwóch Panów mi niespecjalnie po drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi sie wydaję że w dzisiejszych czasach to juz po prostu nie ma nie ma normalnych kandydatów tylko są to wytwory marketingu politycznego i oni sami nie wiedzą co mówia...dzisiaj liczy sie tylko wygląd, prezencja, medialnośc...

czy ktoś z wyglądem abrahama lincolna mógłby dzisiaj dostać w ogóle nominację z jakiejś parti? zapomnij...

czy gośc taki jak churchill (to nie amerykanin ale nie o to chodzi w tym przykładzie) , mógłby byc dzisiaj przywódcą z jego wyglądem i z tym co mówił?? zapomnij...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie - kazdy z nich musi byc super poprawny politycznie bo inaczej urazi 0.02% potencjalnych wyborcow...

Jak Romney raz powiedzial co mysli (47%) to juz mu kazali to naprostowac.

No niestety takie czasu i stad jest teraz burdel na świecie za przeproszeniem bo nie ma przywódców normalnych poza może putinem samcem alfa który robi co chce, a reszta ma 100 doradców i jak coś mówi to tak żeby nic nie powiedzieć i jak coś robi to tak żeby nic nie zrobić bo kogos można urazić, dotknąc czymś...

To jest mniej więcej tak jak z wykonawcami muzycznymi, kiedys był Freddie Mercury , Michael Jackson, byli jacy byli ale oni sami z siebie tacy byli, tacy chcieli byc to był ich styl bycia ubierania się, sami sie musieli wykreować, sami tworzyli, słowa, muzykę swój przekaz....

Dzisiaj robi się badania i wychodzi, że przydałaby sie jakas artystka w tym i tym wieku np blondynka bo brunetek kilka jest, albo cienmoskora bo tu jest miejsce na rynku na taka, bierze sie speca od muzyki który wymysla muzyke, innego od słów który wymysla je pod nastolatki obecne i ich problemy lub marzenia, nastepnie styliste co mówi w co ma sie ubierać taka gwiazda, i nastepnie jeszce kogos od wywiadów co mówi takiej gwieździe co ona ma mówić i lubić a i jeszcze kogos co ma mówic jej co ona ma jeść....itd A po paru latach się takie cos wyrzuca i kreujemy nastepna, a o tej juz nikt nie pamięta

Obama jest dla mnie wytworem marketingu politycznego taka Britney Spears albo Christina Aguilera, ktoś wykreowany od A do Z przez specjalistów....ale bądźmy szczerzy Romney jest nie lepszy jego program to jest brak programu, zero różnicy, tak samo puste hasła...ani jeden ani drugi nie ma ZADNYCH konkretów ani jakis pomysłów jeden straszy drugim....Ameryka przeżywa ciężkie chwile, bezrobocie najwyższe od dziesiątek lat +foodstamps i kampania powinna byc mega odważna wręcz rewolucyjna w pomysłach - a tu mamy straszenie rywalem i ciepłe kluchy non stop...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie ma dobrego wyboru. Przez ostatnie lata rządził Obama i szału nie było, być może potrzeba więcej czasu ale z drugiej strony może to być tylko pusty, wyborczy slogan. Po drugiej stronie Romney z wieloma propozycjami które przetestował już Bush...

Jeszcze kilka miesięcy temu byłem bezkrytycznie zwolennikiem Baracka Obamy. Dziś, gdybym był Amerykaninem stojącym przed dokonaniem wyboru, chyba bym został w domu zamiast pójść oddać swój głos.

Ciekawym zjawiskiem jest to, że Romney obiecuje rzeczy niemożliwe a mimo to zyskuje w ten sposób poparcie wśród wyborców. Przykładem niech będzie 12 milionów nowych miejsc pracy które obiecał narodowi w razie wygrania wyborów. Dowiedziono, iż jest to niemożliwe (w obecnych czasach) aby w czasie jednej kadencji udało mu się zrealizować ten cel, mimo tego Mitt przy każdej okazji obiecuje wspomniane gruszki na wierzbie a także wiele innych pięknych haseł.

Ostatnią deską ratunku dla urzędującego prezydenta może być wysoka liczba miejsc pracy utworzona w październiku, przypomnę, że bezrobocie spadło do 7.8% i jest na najniższym poziomie od paru lat.

Ciekawostką jest, że republikański kandydat na prezydenta objął prowadzenie w sondażach. Co by nie mówić, kampania prezydencka obfituje w zwroty akcji i inne ciekawe wydarzenia - niech się ludzie zajmą oglądaniem spektaklu, nie ma to jak porządne pranie mózgu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...