Skocz do zawartości

Dlaczego Właściwie Wyjeżdżacie?


Gość miqhs

Rekomendowane odpowiedzi

Nigella, a ten fakt, ze nie nalzey tutaj nikogo pytac o religie, to mi bardzo odpowiada. Oj bardzo ;) Dlaczego? Poniewaz nie czuje sie jakos mocno z zadna religia zwiazana. Mam pecha, bo w zyciu czesto trafiam na dewotów. Kiedys w sklepie zahaczyla mnie babka z jakiegos kosciola i gorąco mnie tam zapraszala, pytala co robie w niedziele itp. Ja sie takich ludzi boje i sklamalam, ze nie jestem chrzescijanka. :P

Nie lubie rozmawiac o bogu, a kiedy przyznaje sie z jaka religia mnie wychowano, to zwykle zaczynaja sie jakies gadki szmatki na ten temat i dlaczego nie chodze do kosciola. Jak mowie, ze nie mam takiej potrzeby, to zaczyna sie kazanie.

Takze tutaj jesli chodzi o religie jestem bardzo zadowolona z faktu, ze jest to temat tabu i to ze mnie nie maja prawa o to pytac to jest moja ukochana wolnosc :) Tak jak mowilam wczesniej ... wolnosc wiaza sie z odebraniem wolnosci komus innemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 456
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Jannapa, moze byc "wolnosc" w cudzyslowie, po prostu wolnosc dla kazdego znaczy cos innego, kazdy moze to pojecie zinterpretowac na swoj sposob. Paulina, ja tez nie mam problemu z tym, ze nie mowi sie tu ani o religii, ani o polityce - tym bardziej, ze wyjezdzalam z Polski w momencie, gdy wojenka smolenska osiagnela apogeum i naprawde mozna bylo oszalec. Religia - niech kazdy wierzy w co chce, natomiast czasem denerwuje mnie tutejsza "slodka" ignorancja - pracuje z ludzmi, ktorzy maja wyksztalcenie wyzsze, a tak naprawde malo kto oglada newsy. Przychodze do pracy, slyszalam w wiadomosciach, ze cos sie wydarzylo, zagaduje… i okazuje sie, ze nikt nie widzial, nikt nie slyszal. Tak czy inaczej, wracajac do tematu wolnosci, nie widze praktycznie zadnej roznicy miedzy moja wolnoscia w Polsce a moja wolnoscia tutaj (jako ze uzywam tutaj wszelkich mozliwych aplikacji Google, jestem pewnie bardziej inwigilowana niz mam tego swiadomosc ;) ale sw sumie nie mam nic do ukrycia, wiec jest mi wszystko jedno).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

denerwuje mnie tutejsza "slodka" ignorancja - pracuje z ludzmi, ktorzy maja wyksztalcenie wyzsze, a tak naprawde malo kto oglada newsy. Przychodze do pracy, slyszalam w wiadomosciach, ze cos sie wydarzylo, zagaduje… i okazuje sie, ze nikt nie widzial, nikt nie slyszal.

Ja sama jestem taka, ze nie wiem co w newsach slychac. Nie mam w domu telewizora i tez nie zawsze pamietam zeby zajrzec na strone CNN. Moze jakbym miala TV to by sobie newsy w tle lecialy kiedy ja bym prasowała czy sprzatala dom, ale zamiast tego to zawsze puszczam sobie plytke z nauką hiszpanskiego przy tych czynnosciach. Jak jeszcze przychodzilam do szkoly ESL zeby pomagac nauczycielce uczyc obcokrajowcow angielskiego to od czasu do czasu przewijaly sie tematy newsów, a ja nie wiedzialam o co chodzi i nic nie slyszalam ;) Jedyna sprawa ktorą pilnie sledzilam na CNN byla ta z malezysjkim samolotem, a reszcie to sie dowiaduje od rodzicow mieszkajacych w PL (oni pierwsi wiedza o huraganach i tornadach ktore zdmuchna moj stan) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdajesz sobie sprawe ze te mieszania dla jak to okresliles poziomu podstawowego to sa zwykle wynajmowane ? A ta rozpietosc w sredniej klasie to okresla wartosc kredytu na dom na ktory Cie stac a nie domu ?

Tutaj ludzie biora kredyty z zalozeniem ze ich nigdy nie splaca - po prostu miesieczna rata wlicza sie do ich kosztow zycia.

Co do wynajmu według mnie to jest to koszt porównywalny (aglomeracja ok 100k-200k). W USA można coś wynająć za odstępne $800-1000 tak samo w POLSCE można coś wynająć za odstępne 800-1000pln z tym że metraż jest gdzieś o połowę mniejszy i czasem dochodzą jeszcze opłaty czynszowe nie bagatela 300-500pln + media a najwyższe czynsz w USA widziałem z $380 w porównywalnych lokalach a był basen, siłownia, gaz i woda w czynszu. Zakup kawalerki M1 w Polsce to ok 80tys. pln i to jest około 30m2 w USA widzę „kawalerki” czyli M2 za ok $50k które mają powyżej 60m2. Można oczywiście sugerować się okolicą i itp. Nie będę tutaj przedstawiał aglomeracji DETROIT gdzie jest pokazany klasycznie program zasiedlania (poszukiwania sąsiadów) tym bardziej SILICON VALLEY. Tym jednak widziałem domy w USA za $50K z lepszym standardem wykończenia niż za $300K a dostęp do szkół był na porównywalnym poziomie. Co do kredytu to nie za bardzo się mogę z tobą zgodzić, bo samo założenie jest sprzeczne. Aby w ogóle dostać kredyt na dom należy wykazać zdolność i czy to będzie USA, POLSKA czy UK musisz wykazać, iż w danym momencie jesteś w stanie spłacać z prognozą wieloletni kredyt gdzie sama finalizacja zakupu czasem trwa nawet 6 miesięcy i samo posiadanie 20% wkładu własnego czasem nie wystarczy a nie wspomnę o aplikacji (jakiś absurd). To, o czym miałeś na myśli to kredyt inwestycyjny na np. 15 lat. Gdzie spłacasz tylko odsetki a po 15 lat dom idzie na sprzedaż i masz zwrócić pieniądze. Nawet, jeśli go nie spłacisz to, jeśli będziesz miał szczęście w przypadku USA możesz zarobić na sprzedaży domu. Dodatkową składową kosztu zakupu domu oprócz odsetek jest podatek katastralny, który amerykanie muszą płacić i jest to naprawdę spora suma jakieś 4% rocznie wartości domu która uzależniona czasem jest od sezonu. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I teraz wolnosc… jakze pojemne slowo. Ktos tu wczesniej wspomnial, ze tylu zakazow i nakazow, co w Stanach, nie ma w zadnym innym kraju. Mam nawet takie hobby, ze robie zdjecia najbardziej absurdalnych tablic z zakazami ;)

Mysle, ze nikt sie nie obrazi jak wrzucisz nam na forum kilka przykladow swoich zdjec z absurdami :) Dzieki! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest bardzo ciekawy watek. Czytajac na tym forum wypowiedzi mlodych ludzi o tym, jak to w Polsce jest zle i nie ma zadnej przyszlosci, zastanawiam sie, czy ja zylam w Polsce w innej rzeczywistosci. Wyemigrowalam zaledwie 2,5 roku temu, ale nie przypominam sobie, zeby ktorykolwiek z moich znajomych nie mial gdzie mieszkac albo mieszkal wciaz z rodzicami (a padl tu gdzies komentarz, ze w Polsce nikogo nie stac na kupno, a nawet na wynajem… serio?!). Prawie wszyscy znajomi z czasow szkolnych do czegos doszli - bylo pare przypadkow, glownie w rodzinach lekarskich czy prawniczych, ze rodzice pomogli na starcie (a niekiedy ciagneli malo uzdolnione potomstwo za uszy i akurat to bylo dosc zalosne). Dzisiaj, w ktora strone nie popatrze, to kazdy cos robi - albo pracuje w korporacji, albo ma wlasny biznes, albo jest freelancerem i w przerwach od pracy zwiedza swiat. Jak mu bylo ciasno w malym miescie to wyniosl sie do Wroclawia, Poznania, Warszawy… Owszem, bylo sporo sytuacji, ze biznesy padaly a korporacje zwalnialy… ale zawsze sie tacy ludzie jakos podnosili i jakos szli dalej - i nadal zyja w Polsce, w ktorej podobno nie ma perspektyw.

Nigella zwróć uwagę, że niezadowolenie młodych ludzi to pewien znak czasów UE z której wyjeżdzają tłumnie ludzie głównie młodzi bo wśród nich jest największe bezrobocie (W Hiszpani dochodzące do prawie 70%). Kiedyś widziałem sondaż, że jest to najbardziej niezadowolona grupa społeczna.

A co do tego czy się nie da dorobić w Polsce-da się, oczywiście, że się da ale mimo wszystko na Zachodzie jest to łatwiejsze i efekt jest pewniejszy, tutaj możesz się zarzynać kilka lat i nie wiesz czy coś z tego będzie a tam przynajmniej osiągniesz ten minimalny poziom egzystencji (mieszkanie, samochod, wczasy). Poza tym najgorsze jest to, że przy tym poziomie bezrobocia w Polsce (14%) co z tego, że gdzieś pracujesz skoro jutro możesz tę pracę stracići napewno Ci będzie trudniej znaleźć taką pracę niż przy 7% bezrobocia jakie aktualnie są w USA czy Kanadzie.

Mój ojciec (rodzice po rozwodzie, ma teraz 47lat) jest kierownikiem w dużej firmie i zarabia jak na polskie warunki dobrze (koło 5k na rękę) i cały czas mówi, że gdyby był młodszy to by się nie zastanawiał i stąd wypierzał bo tutaj się nie da niczego dorobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wynajmu według mnie to jest to koszt porównywalny (aglomeracja ok 100k-200k). W USA można coś wynająć za odstępne $800-1000 tak samo w POLSCE można coś wynająć za odstępne 800-1000pln z tym że metraż jest gdzieś o połowę mniejszy i czasem dochodzą jeszcze opłaty czynszowe nie bagatela 300-500pln + media a najwyższe czynsz w USA widziałem z $380 w porównywalnych lokalach a był basen, siłownia, gaz i woda w czynszu.

Gdzie!!!?? $380?? Pokój z opłatami może wynajmę za 500. Malutkich mieszkanek poza dużymi miastami nie ma. 1 bdrm to typowo najmniejsze mieszkanie. U mnie w "zadzumionej" okolicy, gdzie nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie mieszkał, mieszkanie kosztuje $620+. Mieszkałem również na wsi i 10 lat temu płaciłem 450 plus opłaty. Trzeba się tylko było nauczyć hiszpańskiego i policjant sprawdzał raz w tygodniu czy jeszcze żyjemy. :-)

Ostatnio widziałem mieszkania section 8 w okolicach Richmond... 800-900. Gdybym nie spytał, to bym nie zgadl, że to low income community.

Jeśli życie rodziny Ci mile, to jadąc do USA zarezerwuj sobie od 800 wzwyż na mieszkanie, ale to nie będzie mieszkanie idealne.

No chyba, że te 380 to literówka. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...