pelasia Napisano 25 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 25 Kwietnia 2014 Kto jak kto ale Karina ma wiecej rozeznania niz wiekszosc ludzi na tym forum. Jest praktykujacym ( z tego co wszyscy wiemy, bardzo dobrym ) prawnikiem imigracyjnym, wiec chyba wie co nieco.
Trumbzgfud Napisano 25 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 25 Kwietnia 2014 Na pewno jest dobrym prawnikiem ale za to nierzetelnym o czym mialam sie okazje przekonac. Ale nie bede pisac nic wiecej, zeby nie prac brudow na forum.
KaeR Napisano 25 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 25 Kwietnia 2014 Na pewno jest dobrym prawnikiem ale za to nierzetelnym o czym mialam sie okazje przekonac. Ale nie bede pisac nic wiecej, zeby nie prac brudow na forum. Abstrahując od Twojej prywatnej wendetty, czy Tobie oferowali te stawki czy rzeczywiście tyle zarabiałeś? Znam miejscowych co by duszę sprzedali za takie stawki. Moja dziewczyna w hotelu dużej sieci dostaje około 8/h.
karina Napisano 25 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 25 Kwietnia 2014 Na stronie www.foreignlaborcert.doleta.gov/docs/h_2b/H-2B_FY2013.xls sa sprawy, ktore sa approved na H-2B. To jest strona Departamentu Pracy. Sa tam rowniez stawki jakie ludzie maja dostawac - prosze odliczyc sobie podatek i zobaczycie ile to jest. Najwyzsze stawki maja hydraulicy, maja $26.25, operatorzy welding machines itp. Prosze sobie sprawdzic jakie stawki maja kelnerzy, kucharze i pomoce w hotelu - wiekszosc ma ok. $8. Minus podatek ile im zostaje? Plus wiwl z tych ludzi przylatuje tutaj i zamiast obiecanych 40 godzin, pracuja po 20 jak dobrze pojdzie.. Mozna sobie zobaczyc jakie "majatki" zbijaja ludzie na H2B.
karina Napisano 25 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 25 Kwietnia 2014 Sprawdzilam te REWELACYJNE zarobki - otoz w 2012/2013 roku John's Island na Florydzie oferowal $12 na godzine dla kucharzy, nie $17 - mozna to sprawdzic w tym linku, ktory wyslalam. Czyli po odliczeniu podatku masz zapewne kolo $10. Teraz jesli ktos liczyl, ze bedzie mial extra $7 na godzine razy 40-45 godzin to mamy jakies $300 na tydzien mniej niz ktos by sie spodziewal. Liczmy $300 na tydzien razy ile tygodni ? Srednio 8 miesiecy (juz nie licze wiecej tylko te 8 miesiecy) => 8 razy 4 razy $300 mamy $9600 dolarow mniej niz mial ktos obiecane podczas spotkania. Coz, jak dla Polaka przyjezdzajacego zarobic i liczacego kazdego dolara to stawka spora, prawda? Dla osob nie bedacych kucharzami, tylko pracujacymi jako dining room attendant stawka przed podatkiem bylo ok $9.77 na godzine - ponownie: przed podatkiem, i nie $17/h. Po podatku dostawali jakies $7.80/h. Tutaj mamy roznice ponad $10 od stawki wyjsciowej czyli $10 razy 45 obiecanych godzin mamy $450 (na minusie) na tydzien. Teraz $450 razy 32 tygodnie mamy wow! $14,400. Jak rozumiem dla przecietnego czlowieka, ktory przyjezdza odlozyc ile moze, roznica w zarobku obiecanym a otrzymanym moze byc niemalym rozczarowaniem... Inna rzecz, ze oni byli partially certified co oznacza, ze nie mieli calkowitej zgody na zatrudnianie pracownikow czyli Dep Pracy odrzucil badz to ich liczbe badz to warunki badz czas na jaki mieli przyjechac pracownicy. I znowu mamy scenariusz, ze voila, obiecujemy 9-10 miesiecy a tutaj na miejscu sie okazuje, ze praca bedzie i owszem, ale na pol roku badz nie bedzie godzin, bo mamy kilkunastu pracownikow za duzo... Bez przyczyny Dep Pracy nie wydaje tylko czesciowej certyfikacji - tam siedza ludzie, ktorzy sprawdzaja dosc dokladnie co i jak sie dzieje w danej firmie.
karina Napisano 25 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 25 Kwietnia 2014 Abstrahując od Twojej prywatnej wendetty, czy Tobie oferowali te stawki czy rzeczywiście tyle zarabiałeś? Znam miejscowych co by duszę sprzedali za takie stawki. Moja dziewczyna w hotelu dużej sieci dostaje około 8/h. Jesli bys wszedl na jedna ze stron gdzie oferowana jest praca dla au pairs (wiza J-1) to jakbys zobaczyl ile ta dziewczyna - wedle strony - ma zarabiac, to bys nie uwierzyl. Otoz policzyli (tutaj nie podam Ci dokladnych stawek, ale w przyblizeniu) ze mieszkanie, jedzenie, szkola ktora oplaca rodzina (nie podali, ze jest to jakies $500 na rok czyli dla nas znajacych realia to smiech na sali), podroze z tymi rodzinami (to nic, ze przeciez nie kazda rodzina podrozuje, ale to bylo policzone), extra platne nadgodziny (oczywiscie tez nie jest nigdzie powiedziane, ze w ogole bedzie ktos mial te nadgodziny), ze uzywanie samochodu za free, nie placi za ubezpieczenie medyczne, co tydzien wyplata, extra platne 2 tygodnie wakacji => slowem wyszlo, ze dziewczyna ma zarabiac jakies $1,200 na tydzien. Pokaz mi kogos na J-1, kto ma takie pieniadze. Ale jakbys przeczytal to dla niezorientowanej osoby masz czarno na bialym: takie pieniadze bede miala co tydzien, czyli bede w stanie zarobic i odlozyc. Dziewczyna nie bedzie rozumiala, ze dostanie tylko maly odsetek od tego - ona nie bedzie rozumiala, ze czesc z tej kwoty to fizyczna gotowka a reszta to jakby bonusy w naturze.. Bylam na nartach, spotkalam Polaka - instruktora, ktory dawal lekcje, byl na H2B - chlopak mial obiecane $30/h. Tyle, ze na czeku mial $10, reszta to napiwki. Slynna byla sprawa podobnych osob w PA gdzie ludzie placac za prywatne lekcje nart/snowbordu dostawali jako instruktorow ludzi, ktorzy sami uczyli sie jezdzic (w wiekszosci byli z Brazyli i tym podobnych krajow).
KaeR Napisano 25 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 25 Kwietnia 2014 Bylam na nartach, spotkalam Polaka - instruktora, ktory dawal lekcje, byl na H2B - chlopak mial obiecane $30/h. Tyle, ze na czeku mial $10, reszta to napiwki. No wlasnie, za 30/h to ja bym rzucil swoja poprzednia robote na uniwerku. Ci co wybieraja sie na h1b czy h2b, sluchajcie, cudow nie ma. Kropka. Nie ma uzasadnienia, zeby ktos dostawal duzo wiecej niz USC czy LPR na danym stanowisku tylko dlatego, ze jest na wizie pracowniczej. Stawki sa jakie sa. Ja doskonale wiem jakie stawki sa dla kogos z moim wyksztalceniem, doswiadczeniem i w moim zawodzie. Chocbym potrafil polizac sie po lokciu, nie dostane duzo wiecej. Slyszac jakie tu podajecie stawki, to naprawde nie widze powodu, zeby sie meczyc w pracy wymagajacej wyksztalcenia i doswiadczenia. Wszyscy bysmy tu kelnerowali i pracowali w kasynie. Jesli nie wierzycie w informacje podane przez karine, zastanowcie sie dlaczego ludzie wybieraja inne zawody. A tak na marginesie, pojechac do takiej pracy, np. do hotelu czy drukarni, na 3 m-ce to jedno a na kilka lat to drugie. To naprawde nie jest robota marzen. To jest ciezka praca i relatywnie malo platna. Ja pracowalem w drukarni i bylo fajnie... tylko dlatego, ze to bylo przez krotki okres czasu. Jakby to szlo w lata, to bym sie powiesil na najblizszym drzewie. A tak na marginesie, nie rozumiem dlaczego ludzie mysla tutaj, ze wprowadzamy kogos specjalnie w blad. Mnie by cieszylo, jakby Polacy dostawali wiecej wiz pracowniczych. Sam wlasnie jestem na etapie aplikowania przez pracodawce i jako tako znam realia. Do tej pory nie pojawilo sie nic kontrowersyjnego w tym watku ze strony kariny i kziela.
andyopole Napisano 25 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 25 Kwietnia 2014 Niedawno przechodzil obok mojej pracy jakis gosc (Amerykanin). Poniewaz brama byla otwarta a ja majstrowalem cos przy jednej z maszyn wszedl pogadac. Od slowa do slowa gdy sie dowiedzial ile mam na godzine pytal o bossa bo orzekl ze on wezmie moja prace za polowe mojej stawki. Na szczescie nie mial szans, ufffff..... Podobnie mialem w Anglii kilka lat temu, wszedl z ulicy mlody chlopak (Polak), podszedl do mnie I zapytal o biuro. Potem okazalo sie ze powiedzial naszemu bossowi ze wezmie prace ktoregos z nas I zyczy sobie na godzine o funta mniej...
karina Napisano 25 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 25 Kwietnia 2014 Sa ludzie z Brazylii, z Peru, z Indii. Te osoby przyjezdzaja tutaj w jednym celu: zostac. Wykosztowuja sie na H2B i wierza w cuda. Wierza, ze zarobia (bo tak im obecali w biurze), wierza, ze beda miec nadgodziny, wierza, ze podatkow sie nie placi, wierza, ze maja kilka krokow do sklepow i samochodow nie potrzeba i wierza, ze cos zwiedza. Owszem, byly czasy, ze H2B w kasynach w NJ to byl raj. Raj dla ludzi, ktorzy byli w miare odporni psychicznie i chcieli pracowac. Teraz, z tego co sie orientuje, chyba 1 firma sciaga ludzi do NJ na H2b do wycinki choinek.. Mialam klientow z NC - tam byly setki ludzi na H2B. Fajnie, bo na piechote mozna bylo pojsc do pracy, okolica ciekawa.. Wtedy placili chyba $7/h, godzin sporo. Ilez tam bylo osob z Indii.... A teraz? Hotel zatrudnia firme, ktora 'dostarcza' pracownikow, bo po wizytach z Dep Pracy i z Immigration i po tym jak dostali iles tam tysiecy kary za co sie dalo, oni zrezygnowali. Czasem sa fajne oferty na H-2B ale to sa perelki. I maja 2 badz 3 miejsca.. I trzeba byc mechanikiem samolotow badz miec doswiadczenie w CNC.. Masowe sciaganie ludzi to albo prace w polu, albo w hotelu/restauracji/polu golfolwym albo jakies fabryki, construction badz landscaping. Przy landscaping ciekawa sytuacje mieli ludzie z CA, ktorym placili tylko za przepracowane godziny a nie za dojazdy do pracy. W sumie niektorzy zaczynali o 6 rano, konczyli o 6 wieczorem tylko po to, zeby miec zaplacone za 5 godzin pracy... Inna sprawa jest ilosc wypadkow na H2B - ludzie maja ubezpieczenie a jakoby go nie mieli. Maja deductible - ludzie nawet nie wiedza co to jest, boja sie gdziekolwiek ruszyc, zeby kogos skarzyc, bo nie znaja realiow Ameryki, a przeraza ich, ze sa tylko tymczasowo a sprawy ciaglyby sie latami... Prawnicy kaza chodzic do lekarzy, na rehabilitacje (wiadomo, to sie liczy), a tutaj kazdy przyjechal zarobic... Niektorzy, gdzies w Idaho, w Utah itp. chca kupic samochod zeby sie jakos przemieszczac, a tutaj okazuje sie, ze trzeba ubezpieczenie, ktore kosztuje majatek... To sa rzeczy z ktorych ludzie nie zdaja sobie sprawy. I na to sie nabieraja Ci, ktorzy licza na spory zarobek w restauracji... Sa tez tacy, ktorzy przyjada, maja tutaj rodzine, wyrobia SSN i ...tyle ich widzieli.
aga71 Napisano 2 Maja 2014 Zgłoś Napisano 2 Maja 2014 Na pewno jest dobrym prawnikiem ale za to nierzetelnym o czym mialam sie okazje przekonac. Ale nie bede pisac nic wiecej, zeby nie prac brudow na forum. Heh......żeby nie prać brudów na forum napiszę tak. Najdelikatniej mówiąc, nierzetelny to raczej jest fakt, jak się o kimś wypowiadasz, nie znając bliżej danej osoby. Karina jest jedną, nie jedyną, osobą jaką znam z najrzetelniejszych ludzi, a do tego bez wątpienia posiadającą ogromną wiedzę i nie tylko rzetelną, ale i wykazującą chęć pomocy innym. Jeśli posiadasz co do tego wątpliwości to wskaż, podaj jakiś link, adres, tel. czy jakiekolwiek inne informacje jakiegoś prawnika, który oprócz urzędowania w godzinach pracy, poświęca swój prywatny czas, dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem, pomaga innym i to za darmo. Czy znasz jakieś osoby, oprócz tego forum, które tyle pomagają niedoinformowanym ludziom??? Jak znajdziesz, daj znać, może tym sposobem i ty komuś pomożesz
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.