Aiglon Napisano 15 Maja 2014 Autor Zgłoś Napisano 15 Maja 2014 I nikt sie nie bedzie czepial, powaznie? Ze ja na turystycznej i tak dalej? Kaza mi cos udowadniac czy nie? Myslalam, ze ktos z was mial jakies akcje typu wlasnie visa fraud... Slyszlalam, ze moze powaznie zaszkodzic sprawie - od ciagniecia sie sprawey latami do odrzucenia podania i deportacji, Co do papierow, mam liste, kompletuje powoli (nie jezdze na wakacje z aktami urodzenia).Jestesm swiadoma praw i obowiazkow (hehe) czyli co mam zlozyc, troche to zajmie jeszcze, by wszystko zgromadzic. Tak czy siak, nie planowalismy sie pobrac wiec wszystko zaczynam dopiero teraz...
kig Napisano 15 Maja 2014 Zgłoś Napisano 15 Maja 2014 Ja bym na twoim miejscu zostala tutaj I wysylala papiery - pod warunkiem ze tak jak kzielu mowi, masz wszystkie dokumenty no i $ Mysle ze duzym plusem jest to ze od dluzszego czasu przebywalas w Kanadzie, mieliscie z chlopakiem ze soba staly kontakt I mozesz to udowodnic, a nie zerwalas sie z choinki, wsiadlas w samolot I przykecialas brac slub na B2. Moim zdaniem, probuj z tad! Powodzenia
pelasia Napisano 15 Maja 2014 Zgłoś Napisano 15 Maja 2014 Zloz papiery, jesli malzenstwo prawdziwe to nie ma co sie stresowac. Jest setki ludzi w tej samej sytuacji co ty i dali rade. Moim zdaniem jesli osoba jest w podobnej sytuacji co ty ale zna meza/zone zaledwie pare miechow, to moze im cos nie pasowac, ale w sytuacji gdzie wy sie juz znacie dlugo i wyszlo jak wyszlo, ja bym sie za bardzo nie przejmowala. Poza tym jak moga wam udowodnic, ze malzenstwo dla papierow jesli jest prawdziwe ? Nie wiem jak jest na FL ale ja znam wiele osob ktore sie pobraly jedynie dla GC i ani jedna para nie miala problemu. A oni nawet nie mieszkaja razem. Jesli bylo spontanicznie, z milosci i zwiazek jest prawdziwy to moim zdaniem nie ma ci sie stresowac. Glowa do gory i powodzenia.
Aiglon Napisano 15 Maja 2014 Autor Zgłoś Napisano 15 Maja 2014 Udowodnienie porawdziwosci malzenstwa jest dla nas najprostsza sprawa na swiecie - dowodow mamy mnostwo, duzo wspolnych zdjec, sporo znajomych, bilety lotnicze wspolne, meldunki w hotelach, wspolne zdjecia z comic con (i z goscmi specjalnymi takze). Jedyne czego nie wiedzialam i co mzoe byc problem ze przyjechalam do Miami czekac na rozwiazanie sprawy w Kanadzie, wiec teoretycznie moga mi zarzyucic, ze wiedzialam ze nic z Kanady nie wyjdzie i sie przyjechalam hajtac. A to nieprawda
karina Napisano 15 Maja 2014 Zgłoś Napisano 15 Maja 2014 Zacznijmy od tego, ze wiza turystyczna nie jest do legalizacji pobytu. I slub po 5 tygodniach od wlotu na wizie turystycznej i skladanie dokumentow od razu na green card to jest, wedle urzednikow, visa fraud. Owszem, ludzie tutaj robia rozne rzeczy, tyle, ze nie po 5 tygodniach od wlotu. Jesli jej zarzuca visa fraud to ciekawa jestem na kogo z Was ona sie powola i powie, ze "inni skladali to ja tez tak chcialam zrobic". Gdyby ona byla tutaj kilka miesiecy - to co innego. Gdyby nawet byla nielegalnie - to co innego. Ale 5-6 tygodni po wlocie skladac dokumenty o green card? W Miami? Mozesz wziac slub na wizie turystycznej, nawet w dniu wlotu do USA. Ale robienie AOS jest juz ryzykowne. I to, ze macie wspolna przeszlosc w Kanadzie dziala na Wasza niekorzysc - well.. swiadczy o tym, ze mieliscie zamiar wziac slub tylko dla Twojej legalizacji tutaj pobytu, bo jak inaczej wytlumaczyc nagly wlot do USA, szybki slub i skladanie dokumentow o green card? Ja wiem i rozumiem Twoja sytuacje - ale patrze na to oczami urzednika, ktory bedzie mial juz sprawe zaflagowana z gory. Tutaj nie mowimy o tym, ze Kazik tak zrobil i Danusia tez i maja green card, bo Kazik i Danusia byli tu kilka lat nielegalnie. Tutaj mowimy o zupelnie innym przypadku, gdzie kobieta musi udowodnic, ze nie zlamala zasady wizy turystycznej. Pytanie jest takie: a jesli jej odmowia AOS? Czy ma szanse na waiver? Srednie, zeby nie powiedziec zadne. Malzonek mieszkal sobie w Kanadzie spory okres czasu wiec nie widac jakis szczegolnych zamyslow aby musial byc tutaj w USA. Dzieci maja? Nie. Chory ktos jest? Nie. Prace stala ma wspolmalzonek taka aby wymagala pobytu tutaj w USA ? Nie. USCIS ma swoje policy - 60 dni to jest absolutne minimum jesli mowimy o slubie a pozniejszej legalizacji pobytu w USA. Jesli ktos wzial slub wczesniej - ok, ale bedzie lepiej abys skladal dokumenty przez consular processing. Te 60 dni to NIE jest prawo, to jest jakby wytyczna (ktora nota bene nie powinna sie tyczyc immediate relatives ale malo kto o tym wie, a jaszcze mniej osob - czytaj: immigration officers, sie do tego stosuje). Problem jest w tym, ze jesli ona ma kilkanascie tysiecy na adwokata, ma czas, ma nerwy zeby w razie pytan pisac appeals/motions itd. - nie ma sprawy, wyslij dokumenty nawet jutro. Sam slub to jest slub. Milosc to milosc. Ale teraz Ty chcesz miec z tego benefity - slub daje Ci benefit w postaci ubiegania sie o green card -> ubieganie sie o green card daje Ci benefit w postaci otrzymania pozwolenia na prace -> pozwolenie na prace daje Ci benefit pracy tutaj. Kolko sie zamyka. Jesli udowodnisz, ze malzenstwo NIE bylo dla benefitow - dostaniesz green card. Plus udowodnisz, ze nie bylo visa fraud, jesli urzednik sie doczepi. U Ciebie slub w relatywnie szybkim czasie rowna sie temu, ze chcesz sie ubiegac o green card juz teraz. I nawet udowadniajac prawdziwosc malzenstwa masz nadal pytanie a co bedzie z tym, jesli ktos mi zarzuci visa fraud? Piosenka urzednikow jest mniej wiecej taka: B-1-B-2 nie jest traktowana jako dual intent visa. Pamietacie, ze byl juz tutaj wpis dziewczyny (dosc dawno temu, kiedy visa fraud nie bylo jeszcze az tak popularne) - i ona tez pisala, ze przeszla interview, ale kazali jej sie starac o waiver. Nawet - patrzac na Twoja sytuacje - jesli bedziesz wysylac dokumenty, nie mozesz komus narzucic aby dal Ci green card, nie mozesz nic uzasadnic, nic wytlumaczyc. To sie bedzie dzialo podczas interview praz po interview. I jesli urzednik bedzie chcial wyjasnien badz z jakis powodow zrobi oddalenie Twojej sprawy to Ty bedziesz musiala sie od tego odwolywac - to zajmuje czas i pieniadze. Zeby walczyc, bedziesz musiala miec odpowiednie paragrafy - musisz wziac bardzo dobrego adwokata. Ile czasu to zajmie? Nikt nie wie. Czy w takim wypadku nie lepiej zlozyc juz teraz I-130, pozniej wyjechac do Polski i wrocic normalnie z wiza w rece? Kazda sytuacja jest inna, ale to co sie teraz dzieje w immigration nie napawa optymizmem, a poniewaz wiem jak to wyglada gdy sie chodzi i probuje cokolwiek udowodnic - dlatego radze zawsze przemyslec kazdy krok. Kiedys nie bylo interview dla osob, ktore wlecialy na K-1 i braly tutaj sub. A teraz? Praktycznie 1 osoba na 3 juz ma interview. Kiedys bylo nie do pomyslenia aby oddalic I-130 obywatela USA, ktory poslubil kobiete ze swojego native country (jesli nie bylo oczywiscie przeszkod prawnych), teraz - urzad chce udowadniania wszystkiego czego sie da. Miami jest bardzo specyficzne - tam na 'dzien dobry' jestes podejrzany o wszystko. Znam sprawe z Miami, gdzie ludzie 2 lata po slubie starali sie o green card (on byl sponsorowany przez prace, caly czas on byl na H1b, ona na F-1) i wzieli ich do osobnych pokojow zeby sprawdzic czy nie sa malzenstwem dla dokumentow... Nie ma nigdzie napisane, ze oni musza dostac green card. Nigdzie. Ale jest napisane, ze musza sporo rzeczy udowodnic. I niczym ktos w ogole da im mozliwosc udowodnienia czegokolwiek, to moze minac grubo ponad rok i moze ich to kosztowac grubo ponad $10,000. Moje zdanie jest takie: zanim cos postanowicie, przemyslcie wszystkie 'za' i 'przeciw'. Powodzenia. Zloz papiery, jesli malzenstwo prawdziwe to nie ma co sie stresowac. Jest setki ludzi w tej samej sytuacji co ty i dali rade. Moim zdaniem jesli osoba jest w podobnej sytuacji co ty ale zna meza/zone zaledwie pare miechow, to moze im cos nie pasowac, ale w sytuacji gdzie wy sie juz znacie dlugo i wyszlo jak wyszlo, ja bym sie za bardzo nie przejmowala. Poza tym jak moga wam udowodnic, ze malzenstwo dla papierow jesli jest prawdziwe ? Nie wiem jak jest na FL ale ja znam wiele osob ktore sie pobraly jedynie dla GC i ani jedna para nie miala problemu. A oni nawet nie mieszkaja razem. Jesli bylo spontanicznie, z milosci i zwiazek jest prawdziwy to moim zdaniem nie ma ci sie stresowac. Glowa do gory i powodzenia. Setki ludzi nie braly slubu i nie legalizowaly pobytu od razu. Tutaj nie chodzi o prawdziwosc malzenstwa, tutaj chodzi o to, ze wiza turystyczna nie ma dual intent.
karina Napisano 15 Maja 2014 Zgłoś Napisano 15 Maja 2014 tutaj masz to prosto wyjasnione: An immigrant who used a temporary form of entry to the U.S. -- such as a tourist visa or a visa waiver -- while planning all along to get married, might face accusations of visa fraud upon applying to adjust status. Particularly if the immigrant knew the U.S. spouse before arriving in the United States and used a temporary visa to enter, USCIS is likely to be suspicious. At the interview where the green card would normally be approved, USCIS might raise question about whether the immigrant's real intention upon arrival was to apply for permanent residence after the marriage. Unless the immigrant entered on a fiancé visa, the discovery that this was the real intention will lead USCIS to demand filing an additional application requesting a waiver or forgiveness of visa fraud. Of course, if the couple met after the immigrant arrived in the United States, this will not be a problem. And even for other couples, uncertainties about their marriage plans as well as the length of time they waited to get married often satisfy USCIS that they didn’t misuse an entry visa. I to jest to o czym pisalam wczesniej - ze to, ze oni mieszkali wczesniej w Kanadzie, w tym przypadku bedzie moglo byc niekorzystne dla nich...
pelasia Napisano 15 Maja 2014 Zgłoś Napisano 15 Maja 2014 No i dlatego mamy na tym forum Karine, ktora zawsze nam oczy troche otworzy Dziekujemy ! A tak na marginesie nie wiedzialam, ze Miami jest takie podejrzliwe. My to dobrze w CO mamy
Rademedes Napisano 16 Maja 2014 Zgłoś Napisano 16 Maja 2014 Zalecam zapoznanie sie z USCIS MEMO dotyczacym: "30/60/90 DAY RULE OF “PRECONCEIVED INTENT” FOR MARRIAGE GREEN CARD APPLICANTS" Tam dokladnie jest wyjasnione jak urzednicy maja reagowac na zwiazki malzenskie zawarte odpowiednio 30/60/90 dni po przylocie do USA.
andyopole Napisano 16 Maja 2014 Zgłoś Napisano 16 Maja 2014 Przyjechałem na B1 26 marca a ślub wzięliśmy 1 kwietnia. Komplet dokumentów zlozylismy u prawnika jakos latem, prawnik przysłał pismo ze ma już komplet papierów więc OK, pismo do sz uflady i zapomnieliśmy o sprawie. Koło października mnie się przypomniało że coś dluga ta cisza. Odszukalem list a tam adwokat na trzecie stronie napisal zeby czek wysłać. Prawnik nie Caritas, bez grosza palcem nie kiwnie. Wyslalismy pieniądze i SSN oraz zezwolenie na prace dostalem pod choinke a GC w lutym.
karina Napisano 16 Maja 2014 Zgłoś Napisano 16 Maja 2014 30/60/90/ days rule nie jest prawem, to jest wytyczna wiec w sadzie jest to do podwazenia. Co wiecej - o czym malo kto wie, niestety wliczajac w to urzednikow - ta tzw. 30/60/90 days rule NIE powinna sie tyczyc IR. Tyle tylko - o czym pisalam wczesniej - ze primo: urzednicy maja pelne prawo powolywac sie na co chca (a Ty bedziesz pisac odwolania co zabiera czas, pieniadze i nerwy) oraz secundo: Ty nie mozesz od razu wyjasniac urzednikowi, ze moja sprawa jest taka a taka, bo na podstawie przepisu/sprawy ABC Wy nie mozecie mi zarzucic tego czy tamtego. I podczas interview urzednik patrzac na g-352a gdzie bedzie zapis Twojego miejsca zamieszkania plus porownujac zapis Twojego partnera dodajac do tego szybki slub oraz wyslanie dokumentow ROWNA sie sporo rzeczy, ktore mozna zarzucic.. I wtedy zaczyna sie kolowrotek: Ty powiesz, chwilka, to co Ty mi zarzucasz prawem nie jest (i tu bedziesz miala racje, bo to prawem nie jest), urzednik na to odpowie: well.. to sie odwoluj jak Ci nie pasuje ORAZ znajdzie Ci jeszcze kilka rzeczy, ktore znalezc bedzie latwo, bo to Ty musisz przekonac urzednika, ze malzenstwo nie bylo dla benefitow. Do czego zmierzam - otoz majac bog wiele ile argumentow w kieszeni zaczniesz krecic kolko, ktore sie nie zatrzyma kiedy Ty bedziesz chciala - i po roku czasu powiesz tak jak ludzie, ktorych znam: mam dosc, to niesprawiedliwe, nie mam pieniedzy, kiedy to sie skonczy. Sam appeal to jest nawet 2 lata czekania na odpowiedz. I kobieta bedzie tutaj siedziec 2 lata nie wiedzac co i jak. W tym czasie nie moze nic zrobic, bo sie toczy odwolanie. Znam czlowieka w podobnej sytuacji, appeal sie toczy od sierpnia 2012. I kazda proba interwencji ze strony kogokolwiek konczy sie stwierdzeniem: pracujemy na sprawa. Jesli kobieta bedzie chciala zlozyc dokumenty jutro - nikt z nas jej nie powstrzyma, to jest osobista decyzja aplikanta. Ja moge tylko od siebie powiedziec jakie scenariusze sa najbardziej prawdopodobne porownujac jej sprawe do podobnych spraw. andyopole, jak rozumiem Twoja sytuacja miala miejsce ponad 3 lata temu, wtedy bylo nieco inaczej... I jak rozumiem nie mieszkales z zona przez niemal rok w Kanadzie i zaraz po wlocie bezposrednio z Kanady, nie wziales slubu... to sa rzeczy, ktore nalezy wziac pod uwage w sytuacji dziewczyny, ktora napisala tenze post.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.