Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
23 godziny temu, andyopole napisał:

Tutaj wszyscy sa tak zapracowani ze strach. Nie ma czasu na forum ani na zadne inne takie. :D

To Forum jest na tyle popularne i pomocne dzieki niektorym forumowiczom ze w przypadku przeniesienia aktywnosci gdzie indziej zapewne by upadlo. 

Jako forumowy dinozaur czuje sie upowazniony do zlozenia wniosku do wlasciciela, aby podwyzszyl profity ADMINISTRATOROM za ich wytezona, pozyteczna prace!

Podwyżka jak najbardziej, czy by zginęło raczej wątpie, odnośniki zawsze można zrobić :D

 

23 godziny temu, katlia napisał:

Nie zapominaj tez ze dzieli nas spora roznica czasu - od 6 do 9 godzin. 

Mam znajomych na DC z różnych stron świata i różnica czasowa nie jest problemem :D

 

22 godziny temu, Xarthisius napisał:

Glownymi wadami discorda/slacka/tg/whatsappa jest 1) brak mozliwosci efektywnego szukania i 2) bardzo niski signal-to-noise ratio... Tylko "mlodziez" ma potrzebe interakcji teraz, juz i natychmiast. Najlepiej w formie wideo z napisami, muzycznym podkladem i indywidualizowanym contentem, ale oczywiscie max 30s. Reszta ludzkosci umie googlac.

discord już jest mocno rozbudowany i szukanie nie jest problemem w wyszukiwarce, wolałam zapytać czy nie lepiej po prostu Wam się komunikować na bieżąco ale rozumiem 

Napisano

Żeby nie było że jedynym moim osiągnięciem w ostatni długi weekend było kruche ze śliwkami i kruszonką to mam dowody na to że ciężko pracowałem. System zainstalował zdjęcia niechronologicznie ale kto kumaty to wie jaka kolej rzeczy jest.

20250831_145726.jpg

20250830_164435.jpg

20250830_130119.jpg

  • Like 2
Napisano
11 godzin temu, kinia2071 napisał:

 

discord już jest mocno rozbudowany i szukanie nie jest problemem w wyszukiwarce, wolałam zapytać czy nie lepiej po prostu Wam się komunikować na bieżąco ale rozumiem 

Absolutnie nie ma naszej na to zgody. Veto!

Kto będzie wtedy nam wypłacał gratyfikację?  ;)

Liberum Veto! 

  • Haha 1
Napisano
11 godzin temu, andyopole napisał:

Absolutnie nie ma naszej na to zgody. Veto!

Kto będzie wtedy nam wypłacał gratyfikację?  ;)

Liberum Veto! 

hulera veto wygrało :D tantiemy jeszcze można zbierać

Napisano
On 6/12/2025 at 1:18 AM, mcpear said:

JNa wydłużony weekend 4 lipca planuję Peru i hike po Inca trail do Machu Picchu...

Możesz napisać jakie wrażenia? Wybieramy się w listopadzie ale jako ze moje jeszcze jakby nie bylo mlode dzieciaki do długich tras sie absolutnie nie nadają, Machu Picchu robimy na "łatwiznę" pociągiem.   Chcialam sie Ciebie zapytac jakie masz odczucia jeżeli chodzi o kierowców i ruch uliczny?  Mamy w planach wynajem samochodu w Limie zeby sie wybrac do Paracas i Huacachiny i potem w Cusco zeby przejechac cala Sacred Valley.  Czytajac rozne fora mozna sie przerazić poniewaz praktycznie wszyscy odradzaja jazde samochodem. Ale z drugiej strony... amerykańscy kierowcy  którzy jeżdżą jak jeżdżą odradzali nam jazdę w Costa Rice, wyspach Karaibskich czy Meksyku itd. i dobrze ze ich nie słuchaliśmy!  Dlatego chcialam sie zapytac kogos kto pewnie umie jeździć z manualna skrzynia biegów i jeździł po innych drogach niż amerykańskie autostrady.  Czy jest naprawde az tak zle?

Napisano

Było extra. Trafiliśmy genialną pogodę. 

Jeśli chodzi o ruch uliczny to nie jest źle. LIma jest generalnie spoko. Na 100% ja bym się nie odważyć brać auta. Ale to jest mniej więcej tak jakby Polskę z infrastukturą lat 70-tych obsadzić autami jeźdżącymi dzisiaj. Dużo aut i dość kiepska infrastruktura drogowa. Z Limy do Cusco to chyba tylko 1000km a nasz kierowca powiedział nam że w sumie to ponad 24 godziny jazdy - więc średniej nie idzie uzyskać większej niż 40km/h. Co pokazuje chyba problem. Ale w Indiach było dużo gorzej :)

Jak porównasz cenę wynajmu auta i cenę wynajmu auta z kierowcą może się okazać, że ten kierowca to ułamek ceny. Jeżdżąc samemu bałbym się pewnie paru rzeczy:
- korupcja policji, jak zatrzymają Ciebie i zobaczą że nie mówisz po Hiszpańsku to bez łapówki się nie obejdzie, a jak po radiu dadzą znać, że "gringo" jedzie to możesz mieć kontrolę co 10 km
- infrastruktura parkingów na prowincji praktycznie nie istnieje. A we wszystkich turystycznych miejscach kierowcy zostają w wozach - zapewne za bezpiecznie zostawiać auta w miejscu turystycznym nie jest. Np. W Ollaytantambo gdzie będziesz wsiadała na pociąg do M-P to nie mam pojęcia gdzie zostawisz bezpiecznie auto. A w sumie najlepiej zrobić to M-P pociągiem tak czy tak z overnight w Machu Picchu Pueblo (Aquas Caliente) aby zobaczyć M-P o wschodzie
- wiele dróg jest zdewastowane i nie naprawiane od lat. Lokalni kierowcy wiedzą, że w tym odcinku to trzeba ekstremalnie zwolnić bo zaraz się pojawią dziury. Nic nie jest oznakowane.

Nie wiem jak twój hiszpański, ale na prowincji to nikt absolutnie nikt nie mówi po angielsku - co więcej w górach to starsi nawet po hiszpańsku nie mówią a jedynie w keczua (ponieważ od 20 lat edukacja w szkołach państwowych jest gwarantowana przez państwo tak więc młodzi mówią już wszyscy po hiszpańsku). Ale ludzie są bardzo życzliwi, bardzo życzliwi i bardzo bardzo (czasami ekstremalnie) biedni.

Ja poleciałem jeszcze do Iquitos i wziałem 4 dniowy pobyt na Amazonce w jednej z lodgy. To było magiczne miejsce.

Aczkolwiek musisz być świadoma prowincja to obszar zagrożenia żółtą febrą. Szczepionka na żółtą febrę jest inna od wszystkich innych i ma potencjalnie poważne powikłania - nawet farmaceuta gdy się zgłosiłem po szczepionkę spytał czy na 100% jestem pewien i powiedział, że muszę zrobić konsultację lekarską u swojego lekarza zanim mi ją sprzeda. Jeśli jesteś szczepiona już to masz to z głowy bo odporność jest na całe życie. Dostęp do opieki zdrowotnej na prowincji na poziomie do którego zapewne jesteś przyzwyczajona praktycznie nie istnieje. Tak więc jak jesteś w Limie, Cusco czy w obszarach turystycznie popularnych to genralnie chyba spoko ale jak zapuścisz się gdzieś w oddali od popularnych tras turystycznych to możesz mieć problemy - jak masz dzieci co się do dłuższych tras nie nadają to nie wiem czy wziąłbym tak młode dzieci na takie ryzyko.

Ale Andy są przepiękne - cudowne, magiczne a historia konkwisty porażająca i odrażająca.

  • Like 2
Napisano
4 hours ago, mcpear said:

Było extra. Trafiliśmy genialną pogodę. 

Jeśli chodzi o ruch uliczny to nie jest źle. LIma jest generalnie spoko. Na 100% ja bym się nie odważyć brać auta. Ale to jest mniej więcej tak jakby Polskę z infrastukturą lat 70-tych obsadzić autami jeźdżącymi dzisiaj. Dużo aut i dość kiepska infrastruktura drogowa. Z Limy do Cusco to chyba tylko 1000km a nasz kierowca powiedział nam że w sumie to ponad 24 godziny jazdy - więc średniej nie idzie uzyskać większej niż 40km/h. Co pokazuje chyba problem. Ale w Indiach było dużo gorzej :)

Jak porównasz cenę wynajmu auta i cenę wynajmu auta z kierowcą może się okazać, że ten kierowca to ułamek ceny. Jeżdżąc samemu bałbym się pewnie paru rzeczy:
- korupcja policji, jak zatrzymają Ciebie i zobaczą że nie mówisz po Hiszpańsku to bez łapówki się nie obejdzie, a jak po radiu dadzą znać, że "gringo" jedzie to możesz mieć kontrolę co 10 km
- infrastruktura parkingów na prowincji praktycznie nie istnieje. A we wszystkich turystycznych miejscach kierowcy zostają w wozach - zapewne za bezpiecznie zostawiać auta w miejscu turystycznym nie jest. Np. W Ollaytantambo gdzie będziesz wsiadała na pociąg do M-P to nie mam pojęcia gdzie zostawisz bezpiecznie auto. A w sumie najlepiej zrobić to M-P pociągiem tak czy tak z overnight w Machu Picchu Pueblo (Aquas Caliente) aby zobaczyć M-P o wschodzie
- wiele dróg jest zdewastowane i nie naprawiane od lat. Lokalni kierowcy wiedzą, że w tym odcinku to trzeba ekstremalnie zwolnić bo zaraz się pojawią dziury. Nic nie jest oznakowane.

Nie wiem jak twój hiszpański, ale na prowincji to nikt absolutnie nikt nie mówi po angielsku - co więcej w górach to starsi nawet po hiszpańsku nie mówią a jedynie w keczua (ponieważ od 20 lat edukacja w szkołach państwowych jest gwarantowana przez państwo tak więc młodzi mówią już wszyscy po hiszpańsku). Ale ludzie są bardzo życzliwi, bardzo życzliwi i bardzo bardzo (czasami ekstremalnie) biedni.

Ja poleciałem jeszcze do Iquitos i wziałem 4 dniowy pobyt na Amazonce w jednej z lodgy. To było magiczne miejsce.

Aczkolwiek musisz być świadoma prowincja to obszar zagrożenia żółtą febrą. Szczepionka na żółtą febrę jest inna od wszystkich innych i ma potencjalnie poważne powikłania - nawet farmaceuta gdy się zgłosiłem po szczepionkę spytał czy na 100% jestem pewien i powiedział, że muszę zrobić konsultację lekarską u swojego lekarza zanim mi ją sprzeda. Jeśli jesteś szczepiona już to masz to z głowy bo odporność jest na całe życie. Dostęp do opieki zdrowotnej na prowincji na poziomie do którego zapewne jesteś przyzwyczajona praktycznie nie istnieje. Tak więc jak jesteś w Limie, Cusco czy w obszarach turystycznie popularnych to genralnie chyba spoko ale jak zapuścisz się gdzieś w oddali od popularnych tras turystycznych to możesz mieć problemy - jak masz dzieci co się do dłuższych tras nie nadają to nie wiem czy wziąłbym tak młode dzieci na takie ryzyko.

Ale Andy są przepiękne - cudowne, magiczne a historia konkwisty porażająca i odrażająca.

Dzięki wielkie, bardzo pomocne info!

Patrzyłam i na wycieczki i na kierowców.  Zorganizowane wypady nie bardzo sa dla nas, a kierowcy jak narazie nie udalo sie nam znalezc.  "Wszyscy" którzy jada na południe Limy robią wypad na Ballestas Islands i potem kilka godzin w Huacachina i z powrotem. 

Nas wyspy nie interesują bo kolejne w planach mamy Galapagos a malo wycieczek zapuszcza sie do samego parku Paracas ktory nas interesuje. Po drugie w Huchacinnie mamy zabookowany nocleg w namiotach po środku pustyni, wiec potrzebujemy wrócić kolejnego dnia rano ( wieczorem mamy juz lot do Cusco) . Po 3 będzie nas 8 osób wiec ciezko znalezc prywatnego kierowcę z min 9 osobowym busem.  Dlatego tez zdecydowalismy sie na wynajęcie większego vana, chyba ze cos szyko znajde.  Co do łapówek niestety to chyba "standard" w południowych krajach i płaciliśmy niestety już nie raz. 

Do Amazonii sie narazie nie wybieram. Dzieciaki mają 5&7 lat więc jeszcze mamy czas żeby spokojnie tamte rejony zobaczyć, poza tym zabrakłoby nam czasu. I jeżeli chodzi o dzieciaki moze nie dokladnie napisalem -  w samochodzie mogą spędzić nale dni bez zająknięcia i nie raz byliśmy z nimi w trasach które miały kilka tys mil - natomiast nie są wytrzymałymi piechurami wiec np dłuższe piesze wędrówki jak Inca Trail czy Rainbow Mountain zupełnie odpada. 

Kurde juz sie nie moge doczekac!

 

 

 

 

 

 

  • Upvote 1
Napisano (edytowane)
26 minutes ago, andyopole said:

Dzis 24 rocznica September 11.

Tyle lat uplynelo a ja dokladnie pamietam ten dzien.

Ja byłem akurat na urlopie PCS w drodze do Korei. Co pierwsze pomyslalem to idziemy na wojnę. Tak wyszło ze na Afganistan się nie załapałem. Ale pojechałem na gościnne występy do Iraku wiosna 2003. Tak wiec poszłElden na wojnę ale nie tam gdzie myślałem.

Edytowane przez cavscout

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...