Paulina_89 Napisano 26 Lutego 2015 Zgłoś Napisano 26 Lutego 2015 Dzis juz w pracy od rana. Niepojete jak w ciagu niecalych dwoch tygodni tubylcy potrafili zrobic bajzel w firmie. Nic nie jest na swoim miejscu. Polowa maszyn "nie dziala", reszta tylko lekko popsuta ale dzialaja. gdybym pojechal na miesiac to chyba apokalipsa... Przychodze dzisiaj do pracy (pierwszy dzien) i wchodze do biura, przedstawiam sie, mowie kim jestem i jako kto zaczynam i pytam czy gdzies sie musze wpisac czy cos, bo nie znam procedur, na to koles zza biurka patrzy na mnie i mowi, ze on tutaj pracuje na part time i tez nie zna procedur, wiec w przyszlym tygodniu mam zapytac facility director jak wroci co i jak. Odeszlam z mysla "no tak, jak na part tajmie siedzisz to mozesz miec wyj...ne na system, faktycznie"... Jak oni tu tak pracuja, to ja z moja skrupulatnoscia chyba zloze podanie do NASA. Cytuj
andyopole Napisano 26 Lutego 2015 Autor Zgłoś Napisano 26 Lutego 2015 Przychodze dzisiaj do pracy (pierwszy dzien) i wchodze do biura, przedstawiam sie, mowie kim jestem i jako kto zaczynam i pytam czy gdzies sie musze wpisac czy cos, bo nie znam procedur, na to koles zza biurka patrzy na mnie i mowi, ze on tutaj pracuje na part time i tez nie zna procedur, wiec w przyszlym tygodniu mam zapytac facility director jak wroci co i jak. Odeszlam z mysla "no tak, jak na part tajmie siedzisz to mozesz miec wyj...ne na system, faktycznie"... Jak oni tu tak pracuja, to ja z moja skrupulatnoscia chyba zloze podanie do NASA. Nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu. Stara żołnierska zasada mówi: "żołnierz nie pytany nie odpowiada". Nie domagaj się zeszytu bo ktoś go wprowadzi i będzie doopa. Rób swoje. Cytuj
mesio007 Napisano 26 Lutego 2015 Zgłoś Napisano 26 Lutego 2015 Przychodze dzisiaj do pracy (pierwszy dzien) i wchodze do biura, przedstawiam sie, mowie kim jestem i jako kto zaczynam i pytam czy gdzies sie musze wpisac czy cos, bo nie znam procedur, na to koles zza biurka patrzy na mnie i mowi, ze on tutaj pracuje na part time i tez nie zna procedur, wiec w przyszlym tygodniu mam zapytac facility director jak wroci co i jak. Odeszlam z mysla "no tak, jak na part tajmie siedzisz to mozesz miec wyj...ne na system, faktycznie"... Jak oni tu tak pracuja, to ja z moja skrupulatnoscia chyba zloze podanie do NASA. Be careful what you wish for… Nie ma to jak praca w agencjach rzadowych. Jak potrzebujesz dodatkowy klucz do biura to skladasz podanie, czekasz az 3 odpowiednie osoby wydadza zgode, potem wysylasz to podpisane podanie do kolejnego biura i jak masz szczescie po tygodniu dostaniesz klucz. Jak chcesz komputer wziasc do domu to procedura jest podobna i taka autoryzacja jest wazna max. 6 miesiecy, wiec taki cyrk jest przynajmniej 2 razy w roku. W ostatnim startup gdzie pracowalam CEO oprocz rzadzenia jezdzil do sklepu po papier do drukarki, robil kawe i w porywach nawet zamiatal podloge. Jak trzeba bylo dodatkowy klucz to dorobilam ile trzeba bylo i cala torebka pelna kluczy lezala u mnie w biurku, tak jak i kilkanascie zapasowych komputerow/iPadow, a do domu sie bralo bez zadnych pozwolen, enkrypcji, limitow czasowych etc. Cytuj
Paulina_89 Napisano 26 Lutego 2015 Zgłoś Napisano 26 Lutego 2015 Nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu. Stara żołnierska zasada mówi: "żołnierz nie pytany nie odpowiada". Nie domagaj się zeszytu bo ktoś go wprowadzi i będzie doopa. Rób swoje. no wiesz, ja nie chcialam zeby to wyszlo tak, ze ja przychodze, robie swoje i nigdzie nikt tego nie zapisze i wyszloby na to, ze mnie w ogole nie bylo, lol. Po zajeciach dopytalam w biurze kto mnie w ogole zamierza sprawdzic, to mi powiedzial koles ze jak sprawdzilam obecnosc na zajeciach na rosterze i sie podpisalam to znaczy, ze bylam i swoje zrobilam No ale coz, w przyszlym tygodniu moze bede gadac z kims bardziej ogarnietym. Cytuj
haneczka019 Napisano 26 Lutego 2015 Zgłoś Napisano 26 Lutego 2015 Nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu. Stara żołnierska zasada mówi: "żołnierz nie pytany nie odpowiada". Nie domagaj się zeszytu bo ktoś go wprowadzi i będzie doopa. Rób swoje. Ja do tej pory mam z tym problem, a potem się wq...am na samą siebie . no wiesz, ja nie chcialam zeby to wyszlo tak, ze ja przychodze, robie swoje i nigdzie nikt tego nie zapisze i wyszloby na to, ze mnie w ogole nie bylo, lol. Po zajeciach dopytalam w biurze kto mnie w ogole zamierza sprawdzic, to mi powiedzial koles ze jak sprawdzilam obecnosc na zajeciach na rosterze i sie podpisalam to znaczy, ze bylam i swoje zrobilam No ale coz, w przyszlym tygodniu moze bede gadac z kims bardziej ogarnietym. Dziwne zwyczaje, ktoś powinien na początku nadzorować twoją pracę, żebyś mogła się wdrożyć. Ale dobrze, że się odezwałaś, bo tak to faktycznie mogłoby się okazać, że cię "nie było" w pracy . I tak wogóle to gratuluję nowej pracy . Czy to jest praca związana z twoim zawodem ? Cytuj
Joyanna Napisano 26 Lutego 2015 Zgłoś Napisano 26 Lutego 2015 Worcester czy Boston? Worcester. Sniegu mamy tyle,ze tunelami smigamy. na szczescie nie pada juz kilka dni,wiec sa szanse,ze zima po woli odpusci. Temperatura tez idzie do gory,dzis tylko - 10C W zeszlym tygodniu z wiatrem odczuwalna temperatura byla -44C Cytuj
KaeR Napisano 26 Lutego 2015 Zgłoś Napisano 26 Lutego 2015 Kolejny dzien wolny z uwagi na snieg. Normalnie jest jak w Polsce z dlugimi weekendami. Cytuj
andyopole Napisano 26 Lutego 2015 Autor Zgłoś Napisano 26 Lutego 2015 Kolejny dzien wolny z uwagi na snieg. Normalnie jest jak w Polsce z dlugimi weekendami. Fajnie. U mnie kwitna zonkile a tulipanom za chwile pekna paczki. Aaaa, I dzis rano widzialem kwitnace sliwy kolo Home Depot. No I tez zapowiadali wczoraj snieg, gdzies na wschodzie Oregonu, pierwszy w tym roku. Ci ktorym za sniegiem teskno juz "pompuja rowery" na weekend.... Cytuj
kzielu Napisano 26 Lutego 2015 Zgłoś Napisano 26 Lutego 2015 Kolejny dzien wolny z uwagi na snieg. Normalnie jest jak w Polsce z dlugimi weekendami. Zonie US Air wlasnie odwolalo lot - wracala ALB-DCA-CVG (przez snieg na DCA zdaje sie), w zwiazku z czym wracaja samochodem (wyjazd byl sluzbowy). Z Albany do Cincinnati... Cytuj
andyopole Napisano 26 Lutego 2015 Autor Zgłoś Napisano 26 Lutego 2015 Kolezanka wracala z Polski dzien wczesniej niz ja I tez utknela, bodajze w OHR. A potem doleciala do PDX zygzakami jakimis. Nie znam szczegolow bo jeszcze odsypia. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.