Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Godzinę temu, Xarthisius napisał:

sie pochwale:

mailpost.thumb.jpg.8b64f79c492ea4e41136bb68a93fba0a.jpg

Handmade! Designed and made in USA (by yours truly)! Dodatkowo sam wykopalem poprzedni przebrzydly plastik, a potem sam wkopalem (plumb and level!). Wartosc domu wzrosla szacunkowo min. $2k!

Bardzo profesjonalnie wygląda! Zabezpieczyłeś niewidoczna część przed wilgocią? 

Napisano (edytowane)
19 minutes ago, andyopole said:

Bardzo profesjonalnie wygląda! Zabezpieczyłeś niewidoczna część przed wilgocią? 

Yup, caly jest zabejcowany jakims ultra water proof zajzajerem tylko kupilem przezroczysty. Poza tym to cedar, takze sam w sobie powinnien dac rade.

Edytowane przez Xarthisius
  • Upvote 1
Napisano
18 minut temu, Xarthisius napisał:

Yup, caly jest zabejcowany jakims ultra water proof zajzajerem tylko kupilem przezroczysty. Poza tym to cedar, takze sam w sobie powinnien dac rade.

No to postoi. Prędzej zmienisz dom...

Napisano

Wrocilem z wesela. Najlepsza była droga w tamtą stronę, w piątek.  Wyjazd z domu - termometr pokazywał 33 ° C. W miarę upływu mil (75) temperatura spadała aż z kratek zamiast zimnego powietrza zaczęło lecieć ciepłe. Na miejscu było 15 stopni ok. 4pm.

Zaślubiny byływ samo poludnie, na plaży nad oceanem przy temperaturze 14 stopni ale dalo się wytrzymać ponieważ nie dmuchało zimnym powietrzem od Pacyfiku. Po zaślubinach był lunch, potem przerwa. Od 3 pm zaczęło się prawdziwe przyjęcie i jak na amerykańskie wesele jedzonka było na tyle że nawet ktoś taki wybredny jak ja mógł sobie coś wybrać, głodny więc nie byłem. Bar open do 6 pm, wystarczylo, żeby cytując klasyka, wprowadzić się w "bajkowy nastrój". Zdobyłem wraz z panią towarzyszącą, jednogłośnie, tytul króla parkietu.  Koniec imprezy o 9pm. Już dawno nie widziałem tyle grubasów w jednym miejscu. Na ok. 100 uczestnikow było może 10 osób w miarę szczuplych i mniej więcej tyle samo stosownie ubranych. Nie liczę swojej skromnej osoby +1. 

  • Like 2
Napisano
55 minutes ago, andyopole said:

Druhny wystąpiły w jednakowych, powłóczystych sukniach. Niestety, dress code nie dotyczyły obuwia, takie gustowne klapki albo crocsy były bardzo częste.

No jak slub na plazy, to obuwie plazowe!

Napisano
7 hours ago, andyopole said:

Wrocilem z wesela. Najlepsza była droga w tamtą stronę, w piątek.  Wyjazd z domu - termometr pokazywał 33 ° C. W miarę upływu mil (75) temperatura spadała aż z kratek zamiast zimnego powietrza zaczęło lecieć ciepłe. Na miejscu było 15 stopni ok. 4pm.

Zaślubiny byływ samo poludnie, na plaży nad oceanem przy temperaturze 14 stopni ale dalo się wytrzymać ponieważ nie dmuchało zimnym powietrzem od Pacyfiku. Po zaślubinach był lunch, potem przerwa. Od 3 pm zaczęło się prawdziwe przyjęcie i jak na amerykańskie wesele jedzonka było na tyle że nawet ktoś taki wybredny jak ja mógł sobie coś wybrać, głodny więc nie byłem. Bar open do 6 pm, wystarczylo, żeby cytując klasyka, wprowadzić się w "bajkowy nastrój". Zdobyłem wraz z panią towarzyszącą, jednogłośnie, tytul króla parkietu.  Koniec imprezy o 9pm. Już dawno nie widziałem tyle grubasów w jednym miejscu. Na ok. 100 uczestnikow było może 10 osób w miarę szczuplych i mniej więcej tyle samo stosownie ubranych. Nie liczę swojej skromnej osoby +1. 

Też byłam raz na amerykańskim weselu. Dla mnie największym szokiem było to jak ludzie byli ubrani na ceremonii ślubnej (ślub w kościele katolickim!). Ja rozumiem, że był lipiec i upiornie gorąco, ale większość ludzi w krótkich spodenkach, klapkach i plażowych sukienkach... No i to, że na samym ślubie była może 1/3 tych gości, którzy później pojawili się na weselu (czyli dokładnie odwrotnie niż w Polsce). Ja się uparłam, żeby kupić kwiatki dla Młodych, mój facet nie odważył się mi przeciwstawić :P i po ceremonii zostałam jak ten debil z bukietem róż z którym nie wiadomo było co mam zrobić. Między ślubem a imprezą było jakieś 4h przerwy. Sama impreza była fest (jedno z młodych z polskimi , drugie z irlandzkimi korzeniami). I jedzenia i picia - pod korek. No i trwało dosyć długo, My zwinęliśmy się koło 23;00 a impreza była w pełnym rozkwicie. Ciekawe doświadczenie kulturowe :D.

  • Haha 1
Napisano
13 hours ago, andyopole said:

To było już na wieczornym przyjęciu w lokalu. Not bene bardzo dobrym, w Chinook Casino.

Może pani miała piękne buty, które tak jej obtarły nogi, że było jej już wszystko jedno :P?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...