Skocz do zawartości

Uczycie Swoje Dzieci Polskiego?


mesio007

Rekomendowane odpowiedzi

co za madra wypowiedz Joasiu :)

z tym sie zgadzam :) nie wiadomo co zycie Nam da .Mozna to zobaczyc po poscie Misuzu ze pewna firma szukala osoby ktora zna j.polski :)

chyba ze ktos uwaza ze j.polski nie bedzie dziecku potrzebny to jego juz wybor ktory nalezy uszanowac :) nawet do kontaktu z rodzina blizsza i dalsza :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 43
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Ha, to ze warto by dziecko jezyk znalo to chyba nie trzeba nikogo przekonywac. Pytanie jak to zrobic gdy mieszka sie w kraju glownie anglojezycznym, rodzina jest hiszpanskojezyczna i w takim tez jezyku komunikuje sie z mezem, nie mamy wlasciwie zadnych znajomych Polakow z ktorymi utrzymywalibysmy jakies regularne kontakty, wiec bede jedynym zrodlem polskiego. Jakies wskazowki czy rady jak tego dokonac? Ci, ktorym sie udalo, jakie metody uwazacie za najskuteczniejsze, czemu w najwiekszym stopniu przypisujecie ten sukces? Ci, ktorzy probowali, ale dziecko mimo wszystko nie mowi po polsku, moze potraficie wskazac powod dlaczego tak sie stalo, co byscie zmienili gdybyscie dostali druga szanse? I jak dziecko po polsku nie mowi to co teraz, po prostu przestaliscie sie do niej/niego zwracac po polsku czy dziecko swoje a Wy swoje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam taką znajomą, której dziecko miało problemy z językiem polskim - tak samo jak pisaliście: w okolicy nie ma polskich dzieci, w domu nikt specjalnie nie rozmawia. W końcu znajoma się zbuntowała i stwierdziła, że trzeba coś z tym zrobić. Generalnie poszperała trochę w okolicy, w necie, znalazła polską szkółkę weekendową (albo sobotnią, tak dobrze nie pamiętam :)), polską księgarnię internetową, która jest świetnie wyposażona i całkiem tanio wysyła polskie książki (ja też korzystam, jeśli ktoś będzie zainteresowany, dajcie znać). Wiadomo, trzeba była ogromnej pracy no i zwyczajnie, trzaśnięcia pięścią w stół czasami (akurat moja koleżanka jest całkiem zdecydowaną osobą). Minął rok, już widać postępy, a w domu magicznie pojawili się też polscy znajomi (właśnie z tej szkółki),polskie książki dla dzieciaków, teraz z rodzicami zamawiają wspólnie na jedną przesyłkę. Także tak, da się. A wydaje mi się, że w dużej mierze mówienie, że się "nie da" to lenistwo.


I jeszcze, mówiła, że znalazła fajną książkę o tym, jak wychowywać dzieci dwujęzyczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Wiec jak temat juz odkopany to ciagniemy, bo teraz chyba nawet bardziej aktualny niz gdy go zalozylam. Sytuacja sie zmienila, mamy poltoraroczna coreczke. Caly dzien w zlobku (angielski), potem w domu ze mna i hiszpanskojezycznym mezem. Zdecydowalam sie mowic do niej po polsku. Rozumie wszystkie 3 jezyki bardzo dobrze i gada jak najeta, tez we wszystkich 3, ale chyba jednak najwiecej po polsku! Skutki uboczne sa takie, ze maz tez podlapuje pojedyncze slowka, hihi. Jak jestem w domu to staram sie spedzac z nia jak najwiecej czasu i caly czas cos tam mowic, poki co dziala, zobaczymy jak dlugo to sie utrzyma, trzymajcie kciuki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wiec jak temat juz odkopany to ciagniemy, bo teraz chyba nawet bardziej aktualny niz gdy go zalozylam. Sytuacja sie zmienila, mamy poltoraroczna coreczke. Caly dzien w zlobku (angielski), potem w domu ze mna i hiszpanskojezycznym mezem. Zdecydowalam sie mowic do niej po polsku. Rozumie wszystkie 3 jezyki bardzo dobrze i gada jak najeta, tez we wszystkich 3, ale chyba jednak najwiecej po polsku! Skutki uboczne sa takie, ze maz tez podlapuje pojedyncze slowka, hihi. Jak jestem w domu to staram sie spedzac z nia jak najwiecej czasu i caly czas cos tam mowic, poki co dziala, zobaczymy jak dlugo to sie utrzyma, trzymajcie kciuki!

Niesamowite. My słyszymy o sytuacjach, kiedy małe dzieci mówią w dwóch językach od urodzenia, nie słyszeliśmy jeszcze o trzech językach. :) Nasz syn, po ponad 2 latach w USA przebywając większość czasu jednak w środkowisku angielskojęzycznym (7 godzin dziennie) robi trochę błędów językowych mówiąc po polsku (w domu rozmawiamy po polsku). Cały czas dbamy o to, żeby jednak mówił dobrze po polsku, np. w wakacje czytał polskie książki. :) Także mamy nadzieję, że będzie ok. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz to chyba pisalem w ktoryms watku. Kolega (Polak) ma zone hiszpanskojezyczna. W domu mowia tylko po polsku i hiszpansku a dzieci (trojka, wczoraj mialy 6 urodziny) jada w trzech jezykach az milo. Chyba ze dwa lata temu odwozilem ich na lotnisko a dla dzieciakow mial to byc pierwszy lot I jedno z nich mialo pietra przed podroza na co rodzice obiecali ze poprosza pilota zeby lecial nisko i powoli. Gdy dojezdzalismy do terminala akurat startowal jakis samolot I zwrocilem dziecku uwage zeby popatrzylo jaki sliczny AIRPLANE. Zostalem poprawiony ze to SAMOLOT a nie zaden "airplane".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki kaloramo. Na razie dziecko male, to jakos idzie. Gorzej bedzie jak bedzie wieksza i zacznie sie buntowac, mam nadzieje ze jakos ten okres przetrwamy. No i gratulacje ze nadal udaje sie Wam podtrzymac polski.

Juz to chyba pisalem w ktoryms watku. Kolega (Polak) ma zone hiszpanskojezyczna. W domu mowia tylko po polsku i hiszpansku a dzieci (trojka, wczoraj mialy 6 urodziny) jada w trzech jezykach az milo. Chyba ze dwa lata temu odwozilem ich na lotnisko a dla dzieciakow mial to byc pierwszy lot I jedno z nich mialo pietra przed podroza na co rodzice obiecali ze poprosza pilota zeby lecial nisko i powoli. Gdy dojezdzalismy do terminala akurat startowal jakis samolot I zwrocilem dziecku uwage zeby popatrzylo jaki sliczny AIRPLANE. Zostalem poprawiony ze to SAMOLOT a nie zaden "airplane".

Az milo czytac takie posty, postaram sie ciagnac ten polski najdluzej jak sie da. Zlobek malej jest na terenie lotniska i na samolot mowi "airplane" (jedno z jej pierwszych slow), ale jak najbardziej rozumie "samolot" i "avión". Z podobnych historii to ja czytam malej wiecej niz maz i ona tez go poprawiala jak "zle" nazywal zwierzatka czy jak "zle" nasladowal ich odglosy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...